Piątek, 01 lipca 2011 roku, XIV tydzień zwykły, Rok A, I
Serce to synonim miłości, dobrych uczuć, życzliwości, matczynej troski… W młodości tak ważne jest to, by zdobyć serce ukochanej osoby, nawet wbrew wszelkim przeszkodom, bo przecież serce nie sługa... Tak często w sądach o innych pada stwierdzenie, że ktoś ma serce twarde jak kamień, a tymczasem ktoś inny wręcz przeciwnie – jest człowiekiem o złotym sercu. Gdy poczujemy się słabo kardiolog robi nam EKG i przez stetoskop wsłuchuje się w miarowe bicie naszego serca, z troską czy to aby nie zawał? Z podziwem patrzymy na transplantologów, którzy ratują życie dzięki udanemu przeszczepowi serca. A gdy ktoś bliski przechodzi przez próg śmierci, z lękiem sprawdzamy czy bije jeszcze jego serce…
Dzisiejsza uroczystość kieruje nasze spojrzenie na Najświętsze, Boże, a zarazem tak ludzkie – Jezusowe Serce, przebite włócznią na Kalwarii i odtąd już na zawsze otwarte dla tych, których ukochało tak bardzo, że aż do końca. Pamiętaj jednak, to Jezus pierwszy, jak Boski Kardiolog, wsłuchuje się w bicie twojego serca… W głębi swego serca podejmujesz bowiem najważniejsze życiowe decyzje. Na dnie swego serca odpowiadasz przecież na to proste, a zarazem najważniejsze życiowe pytanie: kto jest twoim Bogiem i kim On jest dla ciebie? A może prawdziwym bożkiem w twoim życiu jest kariera, sława, pieniądze, przyjemność, komputer, drugi człowiek…?
Tak wielu dziś narzeka na niezrozumienie, piętrzące się kłopoty, samotność w tłumie. W swym buncie i duchowej szamotaninie ocierają się nawet o oskarżenie, że daleki Bóg chyba już o nich zapomniał. Uzależnieni coraz bardziej od technicznych gadżetów nowoczesności uznają może jeszcze nawet katechizmową prawdę, że On jest nieskończenie Miłosierny, nieskończenie Mądry i nieskończenie Wszechmogący. Jednak paradoksalnie ten Bóg jest bezsilny wobec trzech ludzkich nieskończoności: nieskończonej pychy, nieskończonej głupoty i nieskończonej zatwardziałości człowieczego serca. A przecież wciąż aktualne, nie tylko na początku wakacji, są Jego słowa: Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię ... W tym wezwaniu Chrystus Pan dotyka ubogich i pokornych wszystkich czasów, co więcej nieustannie odradza się na ustach i w sercu swego Kościoła.
Dzisiejsza uroczystość ma również swoją ciekawą genezę i historię. Oto w oktawie Bożego Ciała 1675 roku Pan Jezus czterokrotnie objawił się francuskiej wizytce z klasztoru w Paray–le–Monial – św. Małgorzacie Marii Alacoque. Ukazał jej tajemnicę swego Serca, które choć tak bardzo umiłowało w zamian doznaje zapomnienia, niewdzięczności i wzgardy. Jezus polecił też, by ustanowiono specjalne święto ku czci Jego Serca w piątek po oktawie Bożego Ciała. Błogosławiony Pius IX w 1856 roku ustanowił to święto dla całego Kościoła. Wcześniej jednak, bo w 1756 roku, papież Klemens XIII na prośbę polskich biskupów postanowił, że święto to będzie obchodzone w Rzymie i… na ziemiach ówczesnej Rzeczpospolitej! Nasz Naród został też w ostatnim stuleciu trzykrotnie poświęcony Sercu Jezusowemu. Po raz pierwszy dokonali tego biskupi polscy na Jasnej Górze 27 lipca 1920 roku, w obliczu bolszewickiego zagrożenia. Od tronu Jasnogórskiej Królowej Polski popłynęły wtedy znamienne słowa:
Najświętsze Serce Jezusa, oto my, biskupi polscy, zebrani u stóp Majestatu Twego, w Najświętszym Sakramencie ukrytego, poświęcamy siebie, duchowieństwo i wszystkich wiernych diecezji naszych, cały kraj i Ojczyznę naszą Twojemu Boskiemu Sercu. W chwili, gdy nad Ojczyzną i Kościołem gromadzą się chmury ciemne, gdy wróg zagraża granicom naszym, szerząc mord i pożogę, bezczeszcząc świątynie, prześladując kapłanów, wołamy – jak niegdyś uczniowie Twoi zaskoczeni burzą na morzu – Panie, ratuj nas, bo giniemy!
Rok później akt ten ponowiony został na Małym Rynku w Krakowie. Szczególny charakter miało też poświęcenie Narodu spętanego w okowach totalitarnego komunizmu. Dokonano go dnia 28 października 1951 roku równocześnie we wszystkich polskich świątyniach w słowach:
Panie Jezu Chryste, my Naród Polski, przed Tobą na kolana upadamy, wobec nieba i ziemi wyznajemy: Tyś jest Bogiem naszym, Tyś Zbawicielem naszym. Tyś Królem naszym. Dziękujemy Ci za wszystkie dobrodziejstwa, jakie wyświadczyłeś Narodowi naszemu, a szczególnie za powołanie nas do świętej wiary katolickiej i za opiekę nad nami w najcięższych nawet chwilach dziejowych. W dniu dzisiejszym, wobec Maryi, Rodzicielki Twojej, a naszej serdecznej Matki i Królowej, wobec świętych patronów naszych, całkowicie oddajemy się i poświęcamy Boskiemu Sercu Twojemu, aby na zawsze być ludem Twoim. Zarazem uroczyście przyrzekamy trwać wiernie w świętej wierze katolickiej, bronić Twojego świętego Kościoła, życie nasze osobiste, rodzinne, narodowe kształtować według Twojej Ewangelii. O Najświętsze Serce Jezusa, pokornie Cię prosimy i błagamy, przyjmij nasze poświęcenie się Tobie, otocz nas swoją miłością i tak nas prowadź przez dzieje, aby z polskiej ziemi, po wszystkie czasy rozbrzmiewała cześć i chwała Twoja.
Czyż te błagania nie są aktualne i dziś w obliczu zalewu wszechobecnej pychy możnych naszego coraz bardziej dostatniego świata, wobec taniego samozadowolenia i arogancji rządzących, ich zarozumiałej pewności siebie, epatowania grzechem, demoralizacji dzieci i młodzieży, ośmieszania oraz poniżania Kościoła świętego i wreszcie nachalnej promocji cywilizacji śmierci? A jednak Bóg wybrał właśnie to, co głupie w oczach świata, aby zawstydzić mędrców, wybrał to, co niemocne, aby mocnych poniżyć.... Dlatego z ufnością prośmy: Panie, uczyń serca nasze według Serca Twego i nie dozwól, abyśmy ulegli pokusie zwątpienia w Twoją Opatrzność i niezachwianą dla nas grzesznych Miłość!
Misjonarz Prowincji Warszawskiej Redemptorystów
o. Maciej Sadowski CSsR