Słowo Redemptor

Uroczystość Wszystkich Świętych – Msza Święta na cmentarzu

 

 

 

Wtorek, 01 listopada 2011 roku, XXXI tydzień zwykły, Rok A, I

 

 

 

Jakże radykalnie zmieniła się atmosfera dnia dzisiejszego. Do południa zebrani w Kościołach, gdzie wraz Kapłanem, który był ubrany w uroczyste, złote szatach liturgiczne, oddawaliśmy cześć Wszystkim Świętym. Pytaliśmy się jak być świętym, jaką drogę wybrać by nim zostać i ważne stwierdzenie, które wtedy musieliśmy sobie uświadomić: do świętości jest każdy zaproszony przez Pana Boga – „Uświęćcie się więc i bądźcie świętymi, bo Ja jestem święty. Ja, Pan, Bóg wasz!” (Kpł 20,7) .

A teraz zgromadzeni na cmentarzu, gdzie  otaczamy groby – mogiły naszych bliskich, uczestniczymy w liturgii żałobnej sprawowanej w szatach koloru filetowego, gdzie cała atmosfera liturgii i cmentarza, który choć tonie w kwiatach i płonących zniczach napełnia nas zadumą, smutkiem i refleksją nad kruchością i przemijaniem ludzkiego życia.

 

 

 

Bracie i Siostro!

Kiedy stajemy nad grobami naszych bliskich towarzyszy nam smutek i przygnębienie a może nawet ból i rozpacz po stracie osób które kochaliśmy. Nasi najbliżsi, którzy jeszcze nie tak dawno byli pośród nas, pracowali, śmiali się, płakali, po przekroczeniu bramy śmierci,  odeszli do wieczności. Pozostało po nich przysłowiowe wolne miejsce przy stole, głuchy telefon, stare pantofle i pustka w naszym życiu.

 

Może ogarnia nas smutek po śmierci męża, żony, matki czy ojca, a może własnego dziecka. I pojawiają się w naszych sercach myśli: jaka szkoda, że tej bliskiej osoby, którą kochaliśmy nie ma już pośród nas. Może pojawiają się łzy żalu, rozpaczy i bólu, bo nie możemy jeszcze otrząsnąć się, pozbierać po stracie najbliższych nam osób.

 

Kiedy stajemy nad grobami naszych bliskich i wpatrujemy się w ich zdjęcia pojawia się myślimy: że jak dobrze by było, gdyby dalej wśród nas byli. Może nasze życie byłoby łatwiejsze, piękniejsze, bardziej szczęśliwsze.

 

Jednak stojąc nad grobem bliskiej – kochanej nam osoby, dociera do nas nieodwołalnie bardzo bolesna prawda ale zarazem jednoznaczna, tej osoby już nie ma, ona nie żyje, zmarła i już więcej na tej ziemi jej nie spotkamy.

 

Bracie i Siostro, kiedy dzisiaj zatrzymujemy się w zadumie i refleksji nad grobami naszych najbliższych, musimy sobie uświadomić jeszcze jedną prawdę, że każdego z nas czeka ten sam los. Każdy z nas zakończy kiedyś swoją ziemską wędrówkę, umrze i tak jak ci nad mogiłami, których się pochylamy, pozostawimy tu na ziemi swoich bliskich i znajomych. Te prawdy, które szczególnie ożywają w to Wspomnienie Wszystkich Wiernych Zmarłych, kiedy zatrzymujemy się w chwili modlitwy i refleksji na cmentarzu miejscu gdzie kończy się nasza doczesna – ziemska pielgrzymka mogą nas przygnębić, napełnić smutkiem. Jednak dla nas wierzących to Wspomnienie wpisuje w nasze życie nadzieję. Nadzieję na to, że gdy umrzemy, to przejdziemy z tego świata do innego lepszego życia, i tam spotkamy się ponownie z osobami, które tutaj kochaliśmy. Święty Paweł w Liście do Tesaloniczan wyraża tę prawdę w następujący sposób: „Jeśli wierzymy, że Jezus istotnie umarł i zmartwychwstał, to również tych, którzy umarli w Jezusie, Bóg wraz z Nim wskrzesi” (1 Tes 4, 14). A sam Pan Jezus mówi do nas: „Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie. Każdy, kto żyje i wierzy we Mnie, nie umrze na wieki” (J 11, 25-26). Słowa te wyrażają prawdę, że gdy żyjemy z Chrystusem, gdy trwamy w Nim, możemy mieć nadzieje, że umierając z Nim razem z Nim zmartwychwstaniemy do nowego, wiecznego życia w Królestwie Bożym. Żyć z Chrystusem, trwać w Nim oznacza: żyć Ewangelią, oznacza Słowa Ewangelii wpisać w swoje codzienne życie, żyć Bożymi Przykazaniami, to znaczy wypełniać je, oznacza czynnie uczestniczyć w Sakramentach Świętych, które Pan Jezus zostawił Kościołowi jako znak nieustannej obecności i działania Boga w Kościele.

 

W prefacji podczas liturgii eucharystycznej słyszymy słowa: „…gdy rozpadnie się dom naszego doczesnego zamieszkania, znajdziemy mieszkanie przygotowane dla nas w niebie”. Nie będzie tam śmierci, cierpienia, choroby, bólu i smutku, ale będziemy przebywali tam razem z Jezusem Chrystusem Zmartwychwstałym, razem z Jezusem Chrystusem Uwielbionym.

 

Dziś kiedy gromadzimy się na cmentarzu by wspominać naszych bliskich, którzy odeszli z tego świata, którzy zmarli, powinniśmy także dziękować Panu Bogu za ich życie, za wszelakie dobro, które wpisali w nasze życie, za wiarę, którą żyli i nam przekazali przez swój autentyczny niekłamany przykład, za wszelką pomoc, za dobre słowo, za życzliwość.

 

W to dzisiejsz popołudnie Uroczystości Wszystkich Świętych, kiedy gromadzimy sie na cmentarzu, aby z wielką powagą i zadumą symbolicznie wejść w liturgiczne Wspomnienie Wszystkich Wiernych Zmarłych, które będziemy przeżywać jutro. Niech zrodzi się w naszym sercu jeszcze jedno postanowienie, że o naszych zmarłych, tych którzy odeszli już od nas pragniemy pamiętać i mówić tylko dobrze, bez względu na to co było i czego doświadczyliśmy, zgodnie ze słowani, które były używane przez  Greków i Rzymian: „De mortuis aut bene, aut nihil”„O zmarłych powinno się mówić dobrze lub wcale”.

 

Chciejmy jednocześnie obudzić w sobie głęboką i prawdziwą wiarę, że dzięki wielkiej Miłości Miłosiernej Pana Boga i Odkupieńczej Ofierze Jezusa Chrystusa z życia na drzewie Krzyża już zostali zaliczeni do grona zbawionych i przebywają w niebie wpisując się w poczet świętych Królestwa Bożego.

 

Dlatego też, niech ta chwila zadumy, refleksji nad przemijaniem naszego życia, która zrodziła się nad grobem naszej bliskiej osoby połączy się z także wielką nadzieją w nasze zmartwychwstanie, w nasze życie wieczne i spotkanie z naszymi bliskimi w domu Ojca Niebieskiego.

 

 

 

 

 

 

Student VI roku Wyższego Seminarium Duchownego Redemptorystów – Tuchów

Brat Diakon Rafał Nowak CSsR

Powrót do strony głównej

Czytelnia

Polecamy