Można powiedzieć, że ważny jest projekt. Jest nawet bardzo istotny, ale ważne jest także miejsce, w którym projekt będzie realizowany, w którym stanie dom ludzkiego życia. Dlatego, że stawianie domu można określić, jako budowanie własnego istnienia, własnej tożsamości, czy też duchowego gmachu, który ma dawać bezpieczeństwo.
Jezus Chrystus kończąc kazanie na górze wspomina o tym właśnie – o konkretnym, mocnym fundamencie, na którym trzeba postawić budynek ludzkiego życia. Budowanie na skale jest bardzo trudne. W Ewangelii wg św. Łukasza, fragmencie można powiedzieć paralelnym do tego tekstu, jest mowa o wkopywaniu się głęboko. Trudne jest słuchanie słów Jezusa Chrystusa, jednak o wiele trudniejsze jest życie nimi. Łatwiej jest swoje życie budować byle jak, szybko, bez większej odpowiedzialności, korzystać z okazji do osiągnięcia przyjemności i jej osiąganie ustanowić celem życia.
Jednak, kiedy przychodzą zawirowania, problemy, kłopoty, kiedy trzeba brać odpowiedzialność za swoje czyny, wtedy przychodzi moment prawdy o człowieku, jego życiu. Wielu ludzi nie potrafi znieść przeciwności w swoim życiu. Lada podmuch, zawirowania życiowe, sprawiają, że to, czemu podporządkowywali swoje życie, okazało się ułudą, a budowla nietrwała.
Często wielu ludzi mówi, iż wierzy w Boga, ale nie uznaje Kościoła. Wielu ludzi twierdzi, że niektóre przykazania uznaje, przestrzega ich, ale niektóre można by zmienić, ponieważ są nie na czasie. Czy można mówić, że budują na mocnym fundamencie, że wkopują się głęboko w tę skałę, jaką jest Kościół Chrystusowy?
Jezus Chrystus pytając pod Damaszkiem Szawła, jadącego pojmać chrześcijan: „Dlaczego mnie prześladujesz?”, podkreśla bardzo mocno jedność z Kościołem. On wprost z Kościołem się utożsamia. Kto odrzuca Kościół i Jego naukę, albo traktuje ją selektywnie, odrzuca samego Chrystusa i Jego słowa, Można powiedzieć, że jest tym, kto buduje na piachu.
Pewna dziewczyna będąc na pierwszym roku studiów poznała chłopaka, po trzech miesiącach znajomości wprowadziła się do jego mieszkania. Początkowo wszystko układało się bardzo dobrze, był czuły, wyrozumiały, czuła się przy nim bezpiecznie. W jej głowie pojawiły się plany na przyszłość, myśli o małżeństwie. Jednak po pewnym czasie, niemal z dnia na dzień, bez słowa wytłumaczenia po prostu chłopak kazał się jej wyprowadzić. Wszystkie palny runęły, pojawiła się depresja, utraciła sens życia, bo całą siebie, wszystko, co miała podporządkowała jemu.
Projekt jest ważny, nawet bardzo istotny, ale ważne jest także miejsce, w którym projekt będzie realizowany, w którym stanie dom ludzkiego życia.
Ojciec rodziny został postawiony przed wyborem: albo lepiej płatna praca, która wiązałaby się z częstymi wyjazdami, rozłąka z rodziną, albo mniej opłacana, a jednak taka, która pozwalałaby mu na to, by mógł mieć więcej czasu dla żony i dzieci. Po namyśle, modlitwie i rozmowach z żoną wybrał tę drugą. Jak mówił zaufał Chrystusowi, na Nim oparł swoją nadzieję.
Projekt jest ważny, nawet bardzo istotny, ale ważne jest także miejsce, w którym projekt będzie realizowany, w którym stanie dom ludzkiego życia.
Warto podjąć wysiłek wkopania się w skałę, jaką jest Chrystus, Jego nauka i Kościół, który ją przekazuje. Nie wystarczy tylko słuchać Jezusa Chrystusa, znać Jego naukę, istotne jest także życie nią. Ta prawda wydaje się być tak bardzo znana, że aż banalna. Dlaczego jednak, tak wielu ludzi swoje życie buduje na piasku?
W którym miejscu stoi „dom twojego życia”, na czym opierają się twoje plany, myśli, uczucia, na czym opierasz pewność w swoim życiu, czym gasisz swoje lęki?
o. Mariusz Simonicz CSsR