Jak najskuteczniej pomagać duszom zmarłych krewnych, znajomych?
Zgodnie z podstawowymi wskazaniami naszej wiary, człowiek wierzący wie, że śmierć jest początkiem prawdziwego życia – życia wiecznego. Jednak na tę formę życia, ofiarowaną nam darmo przez Boga, winniśmy odpowiadać każdego dnia wiarą, czyli życiem w miłości do Boga i drugiego człowieka, przestrzegając zasad Dekalogu. Ponieważ bez wiary nie można podobać się Bogu i dojść do udziału w Jego synostwie, nikt nie może być bez niej usprawiedliwiony ani nie otrzyma życia wiecznego, jeśli nie wytrwa w niej do końca (KKK, 161).
W życiu codziennym zapominamy o tym, że po śmierci najpierw musimy przejść przez sąd nad naszymi uczynkami ziemskimi (doświadczyłem tego w czasie śmierci klinicznej w 2003 roku). Ocena dotyczy wartości wszystkich naszych uczynków, dokonana w jednej chwili, w oparciu o skalę Dekalogu i pojęcie dobra obiektywnego (czyli norm moralnych ponadczasowych i ponadustrojowych – dziś obalanych). Jest to ocena całkowicie, aż do bólu obiektywna. Drugim działem oceny są piastowane stanowiska hierarchiczne w strukturze społecznej.
Wróćmy zatem do naszej wiary:
„(…) wierzę w Ducha Świętego, święty Kościół powszechny, świętych obcowanie, grzechów odpuszczenie, ciała zmartwychwstanie, żywot wieczny”.
W dążeniu do „życia wiecznego” w chwili śmierci najczęściej trafia się nam czyściec, jako teren naszego chwilowego życia, podporządkowanego oczyszczeniu z ziemskich wykroczeń przeciw dobru i obowiązującemu Dekalogowi. Z przytoczonego powyżej Składu Apostolskiego wynika jednak wielka solidarność tego świata z tamtym. Solidarność ziemskiego świata ze światem zmarłych jest wówczas bardzo przejrzysta i szeroko naświetlona w Katechizmie Kościoła Katolickiego (KKK, 955-962; 2634-2636). Jest tam mowa o jedności Kościoła Trójjedynego, czyli wspólnocie wszystkich wiernych chrześcijan:
1 – pielgrzymujących na ziemi,
2 – zmarłych podlegających oczyszczeniu w czyśćcu,
3 – i tych, którzy cieszą się szczęściem nieba (świętych).
Konsekwencją tej solidarności jest możliwość niesienia wzajemnej pomocy. Teolodzy Kościoła zachęcają nas do modlitw za dusze zmarłych, gdyż w okresie oczyszczania się naszej duszy z grzechów, sama ona nie może sobie pomóc, ponieważ jest w okresie bierności. Natomiast nasza wzajemna miłość bliźniego i wypływające z niej modlitwy-prośby do Pana Boga mogą wiele pomóc (pogłębiony altruizm, często spotykany na kartach Ewangelii).
Znacznie skuteczniejsza jest nasza pomoc duszom w czyśćcu cierpiącym, jeśli łączymy się w modlitwie za pośrednictwem ogłoszonych świętych, błogosławionych, stygmatyków, którzy objawili swoje specjalne zainteresowania, tak jak np. papież Grzegorz I Wielki. Wiadomo powszechnie od piętnastu wieków, że przy tzw. „gregoriankach” źródłem ich skuteczności (rangi) są zasługi świętego Grzegorza I, który je po raz pierwszy zorganizował w 575 roku.
Inspiracją dla niego były 3 złote monety znalezione na łożu po śmierci u mnicha Justusa ze świątyni benedyktyńskiej w Rzymie. Dla współbrata, który ślubował ubóstwo, było to wielkim wykroczeniem (grzech ciężki). Przeorem w tym klasztorze był w tym czasie Grzegorz – późniejszy papież. Przeor Grzegorz zarządził codzienne modlitwy za duszę zmarłego Justusa. Po 30 dniach bezustannych modlitw braci zakonnych i odprawianych mszach świętych w jego intencji Justus ukazał się jednemu z braci zakonnych i podziękował za te modlitwy, stwierdzając, że modlitwy 30-dniowe pomogły mu w opuszczeniu czyśćca. I tak będzie do końca świata. Stwierdził, że msze gregoriańskie są szczególnie skuteczne w niesieniu pomocy duszom w czyśćcu cierpiącym, gdyż przyczyniają się do skrócenia czasu mąk warunkujących uwalnianie dusz od „win i kar”, przez co pomagają dostać się duszy szybciej do nieba.
Msze gregoriańskie są poważane od czasów papieża Grzegorza Wielkiego, czyli od końca VI wieku. Z powyższego rozważania wynika, że dla dusz zmarłych ranga mszy gregoriańskiej jest bardzo duża. Ranga takiej mszy wzrasta dzięki popieraniu tych modlitw przez wspomnianego wybitnego świętego Grzegorza I.
Od samego początku Kościołowi towarzyszyło mocne przekonanie o szczególnej skuteczności „gregorianek” dla zmarłych cierpiących w czyśćcu. W 1884 roku Kongregacja Odpustów Stolicy Apostolskiej wyjaśniła, że „Msze św. gregoriańskie należy uważać za rozumne i zgodne z wiarą”. Stwierdzając autorytatywnie wysoką rangę tych mszy św., ogólnie znani teolodzy powołują się na Sobór Trydencki (1545–63), który już znacznie wcześniej zaaprobował wszystkie praktyki z tym związane.
Msze gregoriańskie są więc sprawowane od VI wieku z różną pobożnością (wahania były w wieku IX, XIII i XIX). Jednak nie wszyscy teologowie zwłaszcza na zachodzie Europy, je popierali. Toteż w wieku XX (w deklaracji Tricenario Gregoriano z 24 lutego 1967 roku) potwierdzono skuteczność mszy gregoriańskich odprawianych za wstawiennictwem św. Grzegorza Wielkiego, twórcy tych modlitw. Potwierdzono też rytuał obowiązujący do dziś w czasie odprawiania mszy gregoriańskich, a to:
– jeden cykl mszy świętych za jedną duszę,
– 30 dni po kolei bez przerwy,
– nie musi być jeden i cały czas ten sam kapłan,
– jedna msza św. – jeden ksiądz,
– wyjątki: cyklu mszy gregoriańskich nie przerywa potrzeba odprawienia mszy pogrzebowej lub udzielania ślubu w kościołach, w których posługuje tylko jeden ksiądz, i inne.
Zalety tych mszy:
– darowanie win i kar zmarłemu,
– wybawienie z czyśćca,
– szczególna skuteczność w uwalnianiu dusz zmarłych od kar za grzechy.
Obietnice wynikły z praktyki i informacji od Justusa, który jako pierwszy z ludzi bardzo skorzystał z tych modlitw.
W świetle przytoczonych faktów, należy wnioskować, że msze gregoriańskie nadal niosą najskuteczniejszą pomoc duszom zmarłych parafian i jak dotąd po piętnastu wiekach są oczekiwane przez naszych zmarłych.
Wszyscy wierzymy, że czyściec istnieje, że jest cierpieniem, które trwa. My na ziemi nie wiemy, jak długo ani jak wygląda to cierpienie. Może ono trwać nawet do końca świata, a my możemy skrócić te męki wybranym duszom.
Niektórzy teolodzy twierdzą, że cierpienie oczyszczające polega na tęsknocie za dobrem, za Bogiem, za niebiańską jasnością, ale są i inni, mówiący o ogniu czyśćcowym.
Zastanawiając się, jak najskuteczniej pomagać duszom zmarłych krewnych i znajomych, widzimy konieczność zorganizowania jak najszybciej po śmierci ciągu mszy gregoriańskich, zgodnie z rytuałem potwierdzonym w deklaracji Tricenario Gregoriano z 24 lutego 1967 roku.
Dla rodzin biedniejszych rolę organizatorów takich modlitw mogliby przejąć przedstawiciele rady parafialnej, zbierając wśród sąsiadów potrzebne na taką intencję fundusze.
Powyższy artykuł Pana Aleksandra Kowalika został zamieszczony w Tuchowskie Wieści, 1 (135) /2014
W celu poszerzenia i pogłębienia tematu dotyczącego Mszy Świętych gregoriańskich zapraszamy do zapoznania się z tekstami na następujących stronach:
1. Czym jest Msza św. gregoriańska? – Marek Saj CSsR
Aleksander Kowalik