Wtorek, 29 listopada 2011 roku, I tydzień Adwentu, Rok B, I
Radość i szczęście rodzi się z otwartości na Boga
Często można usłyszeć, że my, Polacy mamy mało powodów do radości, że brakuje nam szczęścia. Nie potrafimy się cieszyć tym, co posiadamy i tym, co robimy. Ciągle gdzieś narzekamy, jesteśmy niezadowoleni i smutni. Właściwie, z czego się tu cieszyć? W kraju drożyzna, wydatki coraz większe, ceny idą w górę, a wypłaty i pensje stoją w miejscu. Wydaje się, że nierzadko nasza praca, wykonywane czynności, zostają przez innych po prostu lekceważone. Czy są jeszcze jakieś powody, aby cieszyć się w życiu?
Z czego cieszy się Jezus? Powodem radości był powrót siedemdziesięciu dwóch uczniów, którzy dobrze wypełnili wyznaczone im przez Jezusa zadanie. Jezus raduje się i wysławia Boga, że wielkie Boże sprawy zostały odkryte dla ludzi prostych, zwyczajnych, którzy nie są wyrachowani w swoim postępowaniu, zimni w swoim zachowaniu i nie myślą tylko po ludzku. Boże tajemnice są otwarte dla ludzi, którzy nie wywyższają się nad innych i nie kombinują. Jezus nazywa ich „prostaczkami”, co może oznaczać postawę niemowlęcia, małego dziecka, które same nie mówi, ale naśladuje zachowanie rodziców i opiekunów. Słucha i uczy się tego, co mają do powiedzenia mądrzejsi od niego.
Jaką postawę w życiu przyjmuję wobec Pana Boga?
Co mogę od Boga usłyszeć i czego mogę się uczyć od Jezusa?
Misjonarz Prowincji Warszawskiej Redemptorystów – Rowy
o. Mariusz Więckiewicz CSsR