Sobota, 10 grudnia 2011 roku, II tydzień Adwentu, Rok B, II
Na samym końcu ostatniej księgi Starego Testamentu prorok Malachiasz w imieniu Boga zapowiada, że przed nadejściem wielkiego i strasznego dnia pańskiego zostanie posłany do nas prorok Eliasz. O tej obietnicy uczeni w Piśmie pamiętali, ale – jak się okazuje – w ramach oczekiwania jej wypełnienia zupełnie rozminęli się z zamysłem Boga.
Jezus w dzisiejszym fragmencie Ewangelii wyjaśnia uczniom, że Eliasz już przyszedł, a chwilę później uczniowie zrozumieli, że mówił im o Janie Chrzcicielu.
Jezus podpowiedział właściwą interpretację – zapowiadany Eliasz to Jan Chrzciciel! Nie domyślili się tego uczeni w Piśmie, więc trzymając się własnych wyobrażeń, trwali w błędzie, a przy tym byli całkowicie pewni, że dobrze strzegą sprawy powierzonej im przez Boga.
Jacek Kaczmarski w utworze Piosenka o gwoździach zapisał takie zdanie: jest w nas horrendalna bzdura z podpisem sfałszowanym Boga…
Czyli zdarza się, że żyjemy przekonaniami, które nie mają nic wspólnego z prawdą, a jednocześnie jesteśmy pewni, że takie właśnie postrzeganie rzeczywistości potwierdza nam sam Bóg. Tymczasem „podpis Boga” może być „sfałszowany”; to znaczy przyjmujemy za objawienie coś, co objawieniem nie jest lub – jak uczeni w Piśmie – mylimy się w interpretacji tego, co Bóg objawia!
Kontynuując adwentowe czuwanie, prośmy o dar uważnego rozeznawania – abyśmy umieli demaskować bzdury i „sfałszowane podpisy Boga”, abyśmy sprawy ważne widzieli tak, jak naprawdę widzi je Bóg.
Wychowawca w Wyższym Seminarium Duchownym Redemptorystów – Tuchów
o. Jarosław Krawczyk CSsR