Piątek, 02 marca 2012 roku, I tydzień Wielkiego Postu, Rok B, II
Już w czasach proroka Ezechiela byli ludzie, którzy mówili: Sposób postępowania Pana nie jest słuszny. Bo o ile zgodzimy się, że przebaczenie grzesznikowi jest czymś dobrym i wspaniałomyślnym, o tyle wątpliwości rodzą się, co do postępowania Boga wobec człowieka, którego ze względu na styl życia nawet nazwano sprawiedliwym, a który później zgrzeszył i w ten sposób pozbawił się Bożego błogosławieństwa. Czy wcześniejsze sprawiedliwe życie nie powinno „przeważyć” szali słuszności i nie zwyciężyć owego jednego czy też względnie niewielkiego grzechu?
Podobne rozterki miał niegdyś pewien król – zachwycony Ewangelią i Bożym miłosierdziem nie mógł jednak pozbyć się wrażenia, że Bóg postępuje niesłusznie. Zrozumieć właściwe rozwiązanie tego problemu pomógł królowi pewien pustelnik – mędrzec. Zapytał króla czy kamień wrzucony do jeziora zatonie czy utrzyma się na powierzchni. – Zatonie – odpowiedział król. – A jeśli weźmiemy kilkadziesiąt ciężkich kamieni, ale ułożymy je na masywnej, solidnej barce, zatoną, czy nie? – Kamienie ułożone na barce oczywiście nie zatoną – odparł król i zrozumiał, na czym polega nasza nadzieja pokładana w Bogu! Sto kamieni to ciężar większy niż jeden kamień, ale każdy kamień wrzucony do wody zatonie, natomiast nie zatonie nawet większa ilość kamieni, jeśli znajdują się na barce.
Podobnie jest z grzechem i Bożym miłosierdziem – już jeden grzech sprawia, że toniemy w złu, ale nawet wiele grzechów – o ile są oddane Bożemu miłosierdziu – nie oddzieli nas od źródła życia, którym jest Bóg.
Nie ustawajmy zatem w codziennym błaganiu o Boże miłosierdzie…
Misjonarz Prowincji Warszawskiej Redemptorystów i wychowawca w Wyższym Seminarium
Duchownym Redemptorystów w Tuchowie – Tuchów
o. Jarosław Krawczyk CSsR