Sobota, 31 marca 2012 roku, V tydzień Wielkiego Postu, Rok B, II
Słowo Boże skierowane do nas dzisiaj pragnie nam przypomnieć podstawową prawdę o Bogu opiekującym się swoim ludem jak dobry pasterz, mieszkającym wśród swojego ludu i chcącym zgromadzić w jedno wszystkich ludzi poprzez Dzieło Paschalne swojego Syna Jezusa Chrystusa. Tak jak „Jezus miał umrzeć za naród, a nie tylko za naród, ale także, by rozproszone dzieci Boże zgromadzić w jedno”, tak też każdy z nas musi umrzeć dla grzechu, aby odnowić się i wrócić do Jednej Owczarni, gdzie jest Jeden Pasterz Jezus Chrystus – Jedyny Odkupiciel człowieka.
„Mieszkanie moje będzie pośród nich, a Ja będę ich Bogiem”
Prorok Ezechiel („Bóg umacnia”) był kapłanem, synem Buziego, uczestniczył w pierwszej deportacji ludności wraz z królem Jojakinem do Babilonu, i przebywał tam z innymi wygnańcami w wiosce Tel-Abid, położonej niedaleko starożytnego miasta Nippur nad kanałem Kebar (Ez 1, 1-3; 3, 15). Wieść o zdobyciu Jerozolimy przez wojska Nabuchodonozora II (587/6 r. p. n. Ch.) była punktem zwrotnym w jego działalności. Prorok gróźb i zagłady stał się od tamtej pory wielkim pocieszycielem wygnańców. Perykopa Księgi Ezechiela, którą przed chwilą odczytaliśmy, stanowi część tzw. „księgi odrodzenia” (rozdziały 33-48), która obejmuje wielkie proroctwo o „dolinie wyschłych kości” (wskrzeszenie i zjednoczenie Izraela), opis wizji nowej Świątyni, zapowiedź przyjścia tajemniczego Dawida i Pasterza, czyli posłańca Bożego, będącego potomkiem Dawida – Mesjasza oraz zawarcia „przymierza pokoju”. Zjednoczenie Nowego Ludu Bożego dokona się zatem za pośrednictwem nowego Króla i jedynego, prawdziwego Pasterza. Zawarcie z Narodem Wybranym nowego i wiekuistego przymierza będzie możliwe jedynie pod warunkiem, że sam Bóg zmieni serca ludzi: „Dam im jedno serce”, „stworzę w nich nowego ducha”. Bóg zamieszka na stałe wśród swego ludu.
„Pan nas obroni, tak jak pasterz owce”
Autor natchniony wspomina z radością i dziękczynieniem wielkie dzieła Pańskie. Pragnie również nas nauczyć jak należy właściwie interpretować wspólnotowe i osobiste wydarzenia z tzw. życia społeczno-politycznego. Jeżeli Bóg jest Stworzycielem-Autorem świata i człowieka oraz ich ostatecznym sensem i celem, a zatem nic nie dzieje się bez Jego woli. Wszystko, co jest i istnieje, posiada swój jedyny i prawdziwy sens: bycia i życia z Bogiem i dla Boga lub bez Boga. Kto interpretuje tzw. klęski i porażki społeczno-polityczne jako widome i namacalne kary za grzechy, ten odmieni szybko i radykalnie swoje postępowanie, aby podobać się tylko Bogu i prosić Go o błogosławieństwo dla siebie, swojej rodziny i ojczyzny. Tylko Bóg może zmienić wielki smutek w radość, pustynię w kwitnący ogród a grzesznika w wielkiego świętego.
„Lepiej jest dla was, gdy jeden człowiek umrze za lud”
Można patrzeć, a nie widzieć. Można być przy życiodajnym źródle i umierać z pragnienia. Można również uprawiać swoją małą politykę nie wiedząc, że i tak tworzymy wielką i powszechną Historię Zbawienia. Św. Jan Ewangelista, naoczny świadek i wnikliwy teolog, zinterpretował, wydawać by się mogło czysto polityczną wypowiedź Kajfasza, jako jednoznaczne proroctwo, „że Jezus miał umrzeć za naród, a nie tylko za naród, ale także, by rozproszone dzieci Boże zgromadzić w jedno”. Przedstawiciele władzy religijnej i politycznej w Israelu myśleli tylko o kompromisach politycznych z okupantem rzymskim poświęcając nawet swoich najlepszych synów. Nie brali pod uwagę Prawa Bożego, które w sposób absolutny zakazywało zabijanie niewinnych ludzi, używanie kłamstwa i obłudy w osiąganiu chwilowych celów. W celu zrealizowania podjętej decyzji o zabiciu Jezusa, w najbliższym czasie zamiast myśleć o przygotowaniu Świąt Paschy i odnowie religijnej swojego ludu, zastosują pełen zestaw manipulacji politycznych i socjo-technicznych, jak dzisiaj mówimy. Arcykapłani i faryzeusze przekupią jednego z uczniów, Judasza Iskariotę, aby ten zdradził swego Mistrza. Wymyślą całą listę fałszywych oskarżeń (wszystkie w wymiarze politycznym) i podstawią fałszywych i przekupnych świadków. Następnie zorganizują – skąd my to znamy - nacisk „medialny” w postaci tłumu wrzeszczącego: „Ukrzyżuj Go!” W końcu zastraszą Piłata, głównego prokuratora i sędziego, który w imieniu imperium mógł tylko wydać wyrok śmierci. Bezprawne „podporządkowanie sobie Boga” i utylitarystyczne używanie Prawa Bożego przez przedstawicieli Sanhedrynu prędzej czy później doprowadzi do katastrofy tak religijnej, jak i politycznej (zniszczenie Jerozolimy wraz ze świątynią w 70 r. przez wojska Tytusa, a następnie okupacja rzymska).
A co na to Jezus? Jezus świadomie wybiera haniebną śmierć na krzyżu nie dlatego, że jest bezbronny wobec ludzkiej polityki, knowaniom Sanhedrynu (władza religijna i sądownicza w Izraelu) i jego zbrodniczej podłości, ale dlatego, że – w doskonałym posłuszeństwie Ojcu – chciał objawić, jak daleko Bóg nas kocha („i nie oszczędził nawet Swojego Syna”) i co oznacza przyjęcie ludzkiej natury. Będąc solidarnym z każdym grzesznym człowiekiem i przyjmując na siebie wszystkie grzechy ludzkości Jezus ofiarowuje siebie jako Baranek Paschalny. „Jezus, Król Żydowski” umarł dla naszego zbawienia. Nie ma już imperium rzymskiego, Świątyni czy Sanhedrynu, a do dnia dzisiejszego głoszone jest zbawienie w imię Jezusa ukrzyżowanego i zmartwychwstałego.
Profesor nadzwyczajny Istituto Superiore di Teologia Morale (antropologia filozoficzna – specjalność bioetyka),
Accademia Alfonsiana – Rzym
o. Edmund Kowalski CSsR