Wtorek, 23 kwietnia 2013 roku, IV tydzień wielkanocny, Rok C, I
Czy święci są po to, aby nas zawstydzać? – tak zapytał kiedyś Jan Paweł II. I po chwili ciszy odpowiedział – Tak!
Każda epoka miała i ma swoich świętych. Dla kolejnych pokoleń pozostają oni przede wszystkim świadkami żywej wiary.
Dzisiaj w liturgii Kościoła obchodzimy uroczystość ku czci św. Wojciecha. Jest on dla nas, Polaków, wielkim orędownikiem u Boga i patronem naszej ojczyzny. Jego męczeńską śmierć doskonale opisują słowa dzisiejszej ewangelii: kto straci życie z mego powodu, ten je zachowa.
Św. Wojciech Sławnikowic – kim był?
Urodził się w 956 roku w czeskich Libicach. W wieku 27 lat został biskupem w Pradze. Jako biskup Pragi hojnie wspierał ubogich oraz budowę kościołów. Zdecydowanie sprzeciwiał się wielożeństwu, rozwiązłości, niesprawiedliwości i intrygom czeskich możnowładców, co w efekcie spowodowało jego konflikt z księciem Bolesławem II. Opuścił Pragę i udał się do klasztoru benedyktynów w Rzymie. Tam zrezygnował z godności biskupiej i prowadził życie mnicha. Prowadził je w ascezie, na modlitwie, czytaniu i pracy fizycznej. Po kilku latach, ulegając naleganiom papieża i poselstwom rodaków, powrócił do Pragi. Musiał ją jednak opuścić na zawsze, gdy zamordowano jego czterech braci, nastawano również na jego życie. Św. Wojciech nie mając możliwości powrotu do Czech, gdzie wymordowano jego rodzinę, znalazł oparcie na dworze Bolesława Chrobrego. W 997 roku wyruszył w podróż misyjną do pogańskich Prus. Jednak już pierwsze spotkanie z Prusami okazało się niepomyślne. Odrzucili oni głoszoną przez misjonarzy Ewangelię i nakazali im opuścić swoje ziemie. Kilka dni później, 23 kwietnia 997 roku, w miejscowości Święty Gaj, Wojciech Sławnikowic zginął śmiercią męczeńską. Książę Bolesław Chrobry wykupił od Prusaków ciało świętego. Doczesne szczątki św. Wojciecha spoczęły w katedrze gnieźnieńskiej, która od tego momentu stała się miejscem szybko rozprzestrzeniającego się na całą Europę kultu męczennika.
Relikwie św. Wojciecha są dla naszej ojczyzny bezcennym darem, są one także materialnym świadectwem jego całkowitego poświęcenia się dla Chrystusa i dla Kościoła. Cenniejsze jednak niż same relikwie jest to, o czym one przypominają i czego są pamiątką. Nad relikwiami św. Wojciecha wyrosła w Polsce wiara. Na wierze i miłości Wojciecha w młodym polskim królestwie wyrosła wspólnota wiary i miłości, a więc Kościół.
Św. Wojciech jest i powinien być dla nas, współcześnie żyjących tym, który uczy nas wiary, miłości do Kościoła i świadczenia i Chrystusie swoim życiem.
Ewangelista Łukasz w krótkich słowach streszcza naukę o naśladowaniu Mistrza. Jezus mówił do wszystkich: Jeżeli kto chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia bierze krzyż swój i niech mnie naśladuje.
Aby stawać się uczniem Jezusa człowiek powinien być gotowym, aby znosić trudy i obowiązki. Trzeba przyjąć ból i cierpienie, może niekiedy aż po męczeństwo. Jezus proponuje drogę na której należy porzucić propozycje świata: tego, co zgubne i co prowadzi do potępienia. Za to daje nam zbawienie, które urzeczywistnia się również przez życie pełne świadectwa o Bogu.
Święty Wojciech wyraził gotowość i chęć pójścia za Chrystusem. W swoim życiu przyjmował krzyż bólu i cierpienia, a w końcu – męczeństwa. Prośmy Jezusa, abyśmy za przykładem patrona dnia dzisiejszego byli ludźmi wiary. Z eucharystycznego spotkania czerpmy moc, a zasłuchani w głos Pana i umocnieni Jego Słowem dawajmy o Nim świadectwo: bo kto straci życie z Jego powodu, ten je zachowa.
Studia doktoranckie na Instytucie Liturgiki i Homiletyki na KUL-u oraz Prefekt Tirocinium Pastoralnego Prowincji Redemptorystów
(wewnętrzne studium przygotowujące do prowadzenia Rekolekcji i Misji) – Lublin
o. Andrzej Makowski CSsR