Czwartek, 25 lipca 2013 roku, XVI tydzień zwykły, Rok C, I
Drodzy Bracia i Siostry!
Gdybyśmy mieli możliwość zapytać się średniowiecznego pielgrzyma, udającego się do Ziemi Świętej, po jakiej drodze będzie szedł, to usłyszelibyśmy zadziwiającą nas dzisiaj odpowiedź, że najpierw do Santiago de Compostela, do św. Jakuba, aby otrzymać od Niego błogosławieństwo na czas długiej wyprawy.
Św. Jakub Starszy, którego dzisiaj uroczyście wspominamy, jest patronem pielgrzymów. Nie tylko tych, którzy udają się na różne szlaki prowadzące do Sanktuariów rozsianych w Polsce, w Europie i na świecie, ale także wszystkich, którzy weszli na drogę wiary. Jako ludzie ochrzczeni – jesteśmy wezwani, aby pielgrzymować po szlakach wiary do Domu Ojca Niebieskiego. W tym pielgrzymowaniu pomaga nam znajomość z Apostołami, gdyż – jak mawiał papież Benedykt XVI – poprzez tę znajomość dochodzimy do Jezusa.
Przypatrzmy się więc dzisiaj św. Jakubowi, Jego dojrzewaniu w wierze, tej duchowej drodze, którą przebył.
Św. Jakub, gdy usłyszał głos wzywający „pójdź za mną”, nie ociągał się (Mt 4, 21-22). Odpowiedział na powołanie i wraz z bratem Janem, pozostawił „łódz”, znak dotychczasowego sposobu życia i pewnej stabilności, bezpieczeństwa stworzonego swoją zaradnością. Podjął ryzyko, rozpoczynając wszystko od nowa, ufając w pomoc Boga.
Czy jestem gotowy pójść za Jezusem, za Jego głosem, pozostawiając swoje zabezpieczenia i wyobrażenia? Nie chodzi tylko o wybór drogi powołania kapłańskiego czy zakonnego, ale o wybór drogi zgodny z Bożymi Przykazaniami. Jakże często pozostając wiernym Bogu, muszę rozstać się ze swoją wizją najbliższej przyszłości, ze swoimi – jakże często słusznymi i dobrymi w sobie – oczekiwaniami! Czy stać mnie na takie zaufanie Bogu?
Św. Jakub kroczył za Jezusem pełen entuzjazmu i radykalizmu (był wraz ze swoim bratem Janem nazwany Synem Gromu). Entuzjazm ten umacniał się także dzięki temu, że przynależał do uprzywilejowanych uczniów, dopuszczonych przez Jezusa do udziału w ważnych momentach Jego życia. Był więc świadkiem np. wskrzeszenia córki Jaira, Przemienienia Pańskiego czy – na samym końcu – Jego krwawego konania w Ogrójcu (Mt 26, 37). Zapewne ta bliskość i zaufanie, jakim był obdarzony, rozbudziły w Nim i w bracie Janie śmiałość do tego stopnia, że poprzez Matkę proszą o uprzywilejowane miejsca dla siebie w Jezusowym królestwie, o czym słyszeliśmy w dzisiejszej Ewangelii. Z czasem jednak wyciąga wnioski i rozumie, że trzeba iść z entuzjazmem za Jezusem drogami, które On nam wskazuje, odbiegającymi od naszych iluzorycznych oczekiwań, z gotowością świadczenia o Nim z odwagą, a gdy potrzeba, aż do złożenia najwyższej ofiary z życia. Tak więc Jakub Starszy jawi się nam jako przykład ofiarnego przylgnięcia do Chrystusa aż do śmierci. Jako pierwszy z apostołów poniósł śmierć męczeńską. Zauważamy więc u Jakuba dojrzewanie w wierze, które zostało doprowadzone do pełni przez Ducha Świętego w dniu Pięćdziesiątnicy, tak że nie wycofał się, gdy nadeszła chwila najwyższego świadectwa.
Jakże często my tak po ludzku patrzymy na drogę, po której prowadzi nas Jezus i zawsze mamy swój wariant rozwoju sytuacji. Z jednej strony jesteśmy gotowi pełnić Wolę Bożą zawsze i wszędzie, ale z drugiej strony widząc, że jest ona bardzo trudna, mamy nadzieję, że może się ją da wypełnić jakoś łatwiej i da się pogodzić z naszą wolą. Jednak bardzo często wypełnienie Woli Bożej jest równoznaczne ze śmiercią(!) naszej woli. Nasze kroczenie za Jezusem nie ma nic z tryumfu, a jest związane z cierpieniem i upokorzeniem.
Benedykt XVI przybliżając sylwetkę św. Jakuba podczas jednej ze środowych audiencji mówił, że Jakub:
„był przy Jezusie w chwili agonii w ogrodzie Getsemani oraz w czasie Jego przemienienia. Są to sytuacje bardzo różniące się między sobą: w jednym przypadku Jakub z dwoma innymi apostołami doświadcza chwały Pana, widzi Go, jak rozmawia z Mojżeszem i Eliaszem, widzi przejawiający się w Jezusie Boski blask. W drugim przypadku staje wobec cierpienia i upokorzenia, widzi na własne oczy, jak Syn Boży się uniża, stając się posłuszny aż do śmierci. Z pewnością to drugie doświadczenie stanowiło dla niego okazję, by dojrzeć w wierze, by skorygować jednostronną, tryumfalistyczną interpretację pierwszego doświadczenia: musiał on dostrzec, że Mesjasz, oczekiwany przez naród żydowski jako tryumfator, w rzeczywistości nie był tylko otaczany czcią i chwałą, ale również doznawał cierpień i słabości. Chwała Chrystusa urzeczywistnia się właśnie na krzyżu, w uczestnictwie w naszych cierpieniach”.
Św. Jakub swoim przykładem uczy nas dojrzewania w wierze. Do przechodzenia od wiary płytkiej, budowanej na sobie do wiary głębokiej, opartej o mocnym fundamencie.
Św. Jakuba – został ścięty mieczem na początku lat 40, za panowania Heroda Agrypy, który rozpoczął prześladowanie chrześcijan. Według tradycji, jego ciało zostało przeniesione do Hiszpanii, do Santiago de Compostela, miejsca najwcześniejszych pielgrzymek nie tylko z Europy, ale także z całego świata.
Pielgrzymujący do różnych świętych miejsc – również drogą św. Jakuba – mają dawać świadectwo, że Chrystus żyje i jest naszą nadzieją. Dawajmy i my takie świadectwo, idąc po szlakach wiary w codziennej pielgrzymce prowadzącej do Domu Ojca w Niebie. Niech nas w tym umacnia przykład św. Jakuba Starszego.
Przełożony Regii Świętego Gerarda (Regia obejmuje placówki w Kemerowie, Orenburgu, Orsku, Pioniersku,
Togliatti i Pietropawłowsku) – Pietropawłowsk (Kazachstan, Rosja)
o. Dariusz Paszyński CSsR