Środa, 12 grudnia 2012 roku, II tydzień Adwentu, Rok C, I
Pomimo tego, co chwilami możemy odczuwać, zarówno dzisiejsze pierwsze czytanie jak i Ewangelia przypominają nam, że Bóg nigdy nie jest daleko od nas, zwłaszcza w trudnych czasach.
W Ewangelii Jezus czyni właśnie taką obietnicę i zaprasza. „Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię.” Tymi słowami potwierdza to, co Izajasz mówi, że mamy kochającego i niestrudzonego Boga, który troszczy sie o nas. Jezus nie mówi, że jeśli przyjdziemy do niego, to nie będziemy mieli już nigdy więcej kłopotów, bólu, rozczarowań... Zawsze będzie jakieś jarzmo do dźwigania, ale On będzie je dźwigał razem z nami. Nie obiecuje zabrać ból, ale pomoc w jego znoszeniu. Życie bez bólu, bez rozczarowania, bez trudności i wyzwań nie jest życiem. Owe trudności, przed którymi stawia nas życie są niezbędne do wzrostu i dojrzewania. Łatwiej je znosić, gdy wiemy, że nigdy nie jesteśmy sami, że on – Jezus jest z nami. Doświadczywszy własnych cierpień jesteśmy w znacznie lepszej sytuacji, by móc nieść pomoc innym.
Chory w szpitalu buntował sie przeciw temu, co usłyszał od kapelana szpitalnego, by patrzył na swa chorobę jako na dar od Boga. Buntował się aż przyszło zrozumienie, i oto:
– rzeczy, które wydawały mi się ważne w życiu teraz, w tym stanie choroby, straciły swą ważność;
– Bóg stał się realną rzeczywistością;
– nigdy nie czuł jego bliskiej obecności tak jak teraz;
– mimo, że chory i cierpiący, nie czuł się sam.
Misjonarz Prowincji Warszawskiej Redemptorystów – Zamość
o. Andrzej Szorc CSsR