Piatek, 14 grudnia 2012 roku, II tydzień Adwentu, Rok C, I
Mówi się o ludności starożytnego Rzymu, że pragnęła tylko „chleba i igrzysk”. Chleb sycił pragnienie żołądka, cyrk zaspokajał inne pragnienie: rozrywki, zabawy.
Jezus porównywał swoje pokolenie do kapryśnych dzieci, których pragnienia jest bardzo trudno zadowolić. Nie wiedzą co chcą i czego pragną.
Adwent to czas uczenia się rozróżniania pragnień i wskazywania na te, które prowadzą do głębszego życia duchowego.
Życie, przy całej jego złożoności i pędzie, wydaje się krótkim interludium pomiędzy pośpiechem i oczekiwaniem. Pędzimy na lotniska i czekamy na lot, idziemy na zakupy i czekamy w kolejce do kasy, nawet w kościele czekamy w kolejce do sakramentu pojednania i pokuty czy też do komunii świętej. Czekamy, bo wiemy, że złapiemy samolot, że kupimy coś upragnionego, że przeżyjemy coś duchowego.
Nasze oczekiwania są ostatecznie spełnione.
I to jest nagroda za nasze oczekiwanie.
Istotą czekania jest spełnienie się nadziei, a to spełnienie stanowi centralny temat Adwentu: wierny Bóg spełnia swą obietnicę dla oczekujących ludzi.
Misjonarz Prowincji Warszawskiej Redemptorystów – Zamość
o. Andrzej Szorc CSsR