Niedziela, 09 grudnia 2012 roku, II tydzień Adwentu, Rok C, I
Jadąc samochodem pewnego dnia słuchałem katechezy o Eucharystii w Radiu Maryja. Jak to zwykle bywa po katechezie słuchacze wydzwaniają się do radia, aby składać świadectwa, stawiać pytania etc.
Zadzwonił mężczyzna w sile wieku i złożył świadectwo. Chciał bardzo, aby możliwie dużo słuchaczy słyszało to świadectwo. Mówił, iż w swoim życiu przeszedł bardzo wiele, mimo iż jest stosunkowo młodym człowiekiem. Doświadczyłem przejścia od radości wyznawanej wiary, do negacji, odrzucenia praktyk religijnych, które wydawały się zbyt trudne aż do odkrycia na nowo radości z wyznawanej wiary, entuzjazmu przeżywania swojego życia z Bogiem. Mówił: moje życie od chwili nawrócenia zmieniło się na lepsze. Teraz „trzymam” się Boga, jako największego mojego szczęścia. Staram się każdego dnia, o ile to możliwe, iść na Mszę św. do kościoła, przyjmować Ciało Chrystusa, a kiedy zgrzeszę idę na następny dzień do spowiedzi, aby oczyścić moje serce. Moje życie jest teraz innym życiem, nabrało smaku, koloru i radości. Nawet kiedy mi przychodzi cierpieć, wiem że nie jestem sam, jest ze mną sam Bóg! I to napawa mnie nadzieją.
To świadectwo przychodzi mi do głowy, kiedy słyszę słowa Izajasza proroka: „Głos wołającego na pustyni: przygotujcie drogę panu, prostujcie ścieżki dla Niego (…) i wszyscy ludzie ujrzą zbawienie Boże”. Jest to proroctwo odnoszące się do nawrócenia, do prostowania ścieżek swojego życia. Pan przyjdzie i przychodzi, ale drogę dla Niego musi przygotować człowiek! Każdy z nas! Ja!
W proroctwie Barucha z pierwszego czytania słyszeliśmy słowa pociechy, obietnicę odnowy. Zapowiadana radość jest spotęgowana kontrastem, gdyż radość ta rodzi się na pustyni, w miejscu, które zionęło pustką. Mając doświadczenie opuszczenia, braku, pustyni lepiej dostrzegamy wartość posiadanych dóbr. Pustynia, o jakiej dziś mowa, to pustynia serca. Powstaje ona wtedy, gdy Bóg Miłość zostaje odrzucony; gdy nie jest chciany, lekceważony przez człowieka. Różnie ta pustynia wygląda; albo niewiele na niej życia, albo już go tam w ogóle nie ma i nawet nie ma nadziei.
Bóg nie zniechęca się człowiekiem, wręcz przeciwnie nakazuje przemawiać do serca świata, które jest pustynią i coraz bardziej staje się pustynią, gdzie brak życia Bożego w sercach milionów ludzi, w instytucjach, gdzie lekceważy się życie! Chyba jeszcze nigdy nie było takiej pogardy do życia, jak teraz. Ucieczka od życia też jest pustynią. Wyraża się ona w bolesnym poczuciu osamotnienia, bezsensu, beznadziei, rozpaczy. Ta pustynia rozciąga się coraz dalej, próbuje zgasić resztki życia na ziemi i uczynić ziemię pustkowiem, a niektórych spośród nas do rozpaczy.
Pan chce przyjść właśnie na tę pustynię! Na niej chce spotkać się z każdym człowiekiem, nikogo nie wyklucza. Bóg nie boi się ludzkich rozpaczy, pretensji, załamań, zniechęceń. Tak, to my czasami możemy się zniechęcić sobą, innymi ale nie Bóg! Idzie i prosi: „przygotujcie na pustyni drogę!”. I zapewnia: choć uczyniłeś swe serce pustynią, Ja przyjdę na tę pustynię, bo cię miłuję! Ja jestem Życiem i sprawiam, że nawet pustynia ożywa i staje się pięknym ogrodem! Tylko przygotuj drogę, wyjdź Mi naprzeciw!
Jakie to ważne, abyśmy w czasie Adwentu nie odkładali na później naszych adwentowych postanowień.
Nie odkładać to mówić sobie: „nawracam się teraz”! Nie: „jutro, za tydzień, jak uporządkuję swoje sprawy materialne, gdy ukończę studia, napiszę pracę magisterską…, o wtedy to będzie trochę więcej czasu na modlitwę, na czytanie Pisma św., na częstszą Eucharystię, na regularną spowiedź”. Miliony ludzi uległo tej pokusie, że „jutro, potem, kiedy się coś skończy”. Nigdy się nie skończy! To się nigdy nie stanie! Otóż dziś słyszymy wołanie proroka z Ewangelii: „przygotuj na pustyni drogę dla Pana”! Nie czekaj, aż będzie w tobie ogród, do którego mógłbyś zaprosić Jezusa. On najchętniej śpieszy na pustynię, bo tam gdzie jest pustka, tam On może dać swoje wszystko! Może nam dać swoją bezgraniczną Miłość! A tej tak bardzo każdy z nas potrzebuje. Amen
Przełożony domu zakonnego oraz wykładowca liturgiki w Wyższym Seminarium Duchowym Redemptorystów
w Tuchowie oraz misjonarz Prowincji Warszawskiej Redemptorystów – Tuchów
o. Ryszard Bożek CSsR