Słowo Redemptor

21 grudnia 2012 roku – Piątek trzeciego tygodnia Adwentu

 

 

 

Piątek, 21 grudnia 2012 roku, III tydzień Adwentu, Rok C, I

 

 

 

 

Wiara w Boga to cecha ludzi naiwnych i niewykształconych. Prawdziwie światły człowiek nie musi uciekać się do wiary” – tak mówią ludzie uważający się za nowoczesnych i wykształconych. Wiara jest im niepotrzebna, gdyż mają wiedzą, którą czerpią z dokonań uczonych. Dla nich wyniki badań naukowych prowadzonych przez fizyków czy biologów wystarczą, aby wyjaśnić wszystko – sens istnienia świata, tajemnicę zła czy istotę miłości. Jednak – czy na pewno? Czy aby mimo coraz większych osiągnięć w astronomii czy medycynie ludzie są w stanie „obejść się” bez Boga, by znaleźć odpowiedź na swoje najgłębsze egzystencjalne pytania, jak chociażby o sens cierpienia i umierania?

 

Czy w takim razie prawdą jest, że na wiarę w Boga „skazani” są tylko ludzie zacofani i bezkrytyczni? Czy wierzyć w Boga może tylko ktoś, kto zamyka oczy na otaczającą go rzeczywistość? Nic z tych rzeczy! Aby prawdziwie wierzyć, potrzeba rozumu! Wiara poszukuje zrozumienia, a niedziałanie zgodnie z rozumem – jak uczył papież Benedykt XVI w 2006 roku w Ratyzbonie – jest czymś sprzecznym z naturą Bożą. „Zasadnicze decyzje podjęte odnośnie relacji między wiarą a wykorzystaniem ludzkiego rozumu są częścią samej wiary; są one elementami rozwoju współbrzmiącymi z samą naturą wiary”. Kto wierzy, nie wyłącza działania rozumu, ale obserwuje rzeczywistość i poszukuje uzasadnienia dla swojej wiary.

 

Tak czyni dzisiaj Maryja, która udaje się w drogę do Elżbiety. Bóg przez Anioła zwraca się do Maryi, aby objawić Jej wolę Boga Ojca – ma wydać na świat Jego Syna. Na pytanie Maryi: – Jakże się to stanie, skoro nie znam męża? – Anioł odpowiada: – Dla Boga nie ma nic niemożliwego. I wskazuje na Elżbietę, która jest uważana za niepłodną, a od sześciu miesięcy nosi pod sercem dziecko.

 

Elżbieta w stanie błogosławionym jest znakiem działania Boga i Jego wszechmocy! Maryja zaś idzie zobaczyć, jak spełnia się Boża zapowiedź. Wykorzystuje swoje naturalne zdolności, by dzięki spotkaniu ze swoją krewną umocnić swoją wiarę w obecność Boga w swoim życiu, a potem z odwagą realizować powołanie, którym obdarzył Ją Ojciec niebieski. Dlatego też Elżbieta błogosławi Maryję za to, że uwierzyła Bożemu słowu. Wszak wiara poszukującauzasadnienia i umocnienia przyprowadziła Ją do swej krewnej.

 

Bóg daje człowiekowi na drodze wiary znaki, które potrafi rozpoznać swoim umysłem, dzięki czemu staje się ona rozumną służbą Bożą (por. Rz 12,1).

Dla Andre Ampere’a, francuskiego fizyka i matematyka, jednym z najbardziej przekonywujących znaków istnienia i działania Boga jest panująca we wszechświecie harmonia, dzięki której każda żywa istota posiada wszystko, co jest jej konieczne do istnienia oraz do rozmnażania się, a także do rozwoju swoich fizycznych oraz intelektualnych zdolności.

Z kolei rosyjski lekarz – noblista Iwan Pawłow, wychodząc pewnego razu ze świątyni, nawiązał rozmowę z niewierzącym komunistą, który powiedział do niego: – Widzę, staruszku, że wierzysz w burżuazyjnego Boga. – Owszem, wierzę mój drogi, wierzę. Wtedy ateista żachnął się: – Ach, ta ciemnota. Tylko nieuk wierzy w takie brednie. Wtedy Pawłow odrzekł: – No cóż, nie wszyscy mieli szczęście zdobyć takie wykształcenie, jak wy, towarzyszu.

Czas oczekiwania na nadejście Zbawiciela to czas otwarcia naszych serc i umysłów na obecność Boga w otaczającej nas rzeczywistości. Robiąc Mu miejsce w naszym życiu i dostrzegając znaki Jego bliskości, odnajdziemy szczęście jak Maryja – błogosławiona, czyli szczęśliwa, która uwierzyła.

 

 

 

 

 

 

 

Profesor doktor habilitowany, wykładowca na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie
oraz w Wyższym Seminarium Duchownym Redemptorystów w Tuchowie – Elbląg

o. Ryszard Hajduk CSsR

Powrót do strony głównej

Czytelnia

Polecamy