Piatek, 15 lutego 2013 roku, V tydzień zwykły, rok C, I
W Środę Popielcową rozpoczęliśmy nasz kolejny Wielki Post. Na znak pokuty i umartwienia posypaliśmy nasze głowy popiołem. Przyrzekliśmy również Bogu, sobie i swoim bliskim, że chcemy coś zmienić na lepsze w naszym życiu osobistym, rodzinnym czy zawodowym. Do dobrego i owocnego przeżycia tego szczególnego czasu łaski mają nam pomagać modlitwa, post i jałmużna. Wskazane przez Kościół trzy podstawowe wymiary naszego czasu pokuty i pojednania mają na celu zbliżyć nas do Boga (czas modlitwy i medytacji Słowa Bożego), do nas samych (czas postu, umartwienia i oczyszczenia) i do naszych bliźnich (czas dzielenia się z innymi).
Dzisiejsze czytania liturgiczne pragną nam zwrócić uwagę na te prawdziwe wymiary naszego czasu postu i pokuty, czasu czynienia sprawiedliwości i tęsknoty za Bogiem.
Pościliśmy, a Ty nie wejrzałeś? Umartwialiśmy siebie, a Tyś tego nie uznał? Nad wejściem do świątyni Apollina w Delfach, u stóp majestatycznych gór Parnasu, znajdował się wieloznaczący napis: „Gnothi seauton” – Poznaj samego siebie. Starożytni Grecy uważali świątynię za „omphalos” – pępek świata i przybywali do niej licznie, aby od słynnej wieszczki Pytii dowiedzieć się, co im chciał przekazać boski Apollo, uważany nie tylko za boga piękna (patron muzyki, sztuki i poezji), życia i śmierci, ale również prawdy, prawa i porządku. Pytia siedząc na trójnogu w miejscu niedostępnym dla wiernych (adyton), udzielała niejasnych odpowiedzi, które później były porządkowane i układane w heksametry przez kapłanów (tzw. profetaj).
Dla człowieka Biblii jedynym sposobem poznania siebie i otaczającego go świata było słuchanie Boga (Shema Israel), który najczęściej przemawiał przez swoich proroków – sługi Słowa Bożego. Odważnymi i mocnymi słowami proroka Izajasza Bóg wypomina przestępstwa i grzechy swojego ludu, które uniemożliwiają Jego szukanie i poznanie Jego drogi. Jedynym, zatem sposobem przebłagania rozgniewanego Boga jest post i pokuta za swoje grzechy. Niestety, to, co lud wybrany nazywa postem nie ma nic wspólnego ani z prawdziwą pobożnością, ani z prawdziwą religią: „pościcie wśród waśni i sporów, i wśród bicia niegodziwą pięścią”. Taka z gruntu fałszywa, hipokryzyjna – wspólnotowa i indywidualna – postawa (sposób myślenia, wartościowania i zachowania) nie jest aktem pokuty, pojednania i oddawania czci Bogu, ponieważ nie zbliża ani do Boga (przestrzeganie Prawa Bożego), ani tym bardziej do siebie (oczyszczenie i uświęcenie) i drugiego człowieka (sprawiedliwość, miłosierdzie).
Prawdziwy post, jako droga do Boga, siebie i bliźniego, rozpoczyna się z chwilą wprowadzania sprawiedliwości, tzn. oddawania zawsze tego, co się słusznie należy najpierw Bogu (miłość, posłuszeństwo, uszanowanie Jego dnia świętego), a następnie innym ludziom („rozerwać kajdany zła, rozwiązać więzy niewoli, wypuścić wolno uciśnionych i wszelkie jarzmo połamać; dzielić swój chleb z głodnym, wprowadzić w dom biednych tułaczy, nagiego, którego ujrzysz, przyodziać”).
Czynienie sprawiedliwości otwiera drzwi dla Boga: „chwała Pańska iść będzie za tobą. Wtedy zawołasz, a Pan odpowie, wezwiesz pomocy, a On rzeknie: Oto jestem!”.
Sercem skruszonym nie pogardzisz, Panie. Znany nam dobrze i często odmawiany Psalm 51 (50) stanowi prawdziwą modlitwę człowieka skruszonego, który uznał swoją winę, tak jak kiedyś jego autor król Dawid po grzechu z Batszebą i po skrytobójczym zabiciu jej męża Uriasza. Skruszony i pokutujący grzesznik „uznaje swoją nieprawość”, jest świadomy własnej słabości a następnie – co nam przychodzi najtrudniej – wyznaje, że Bóg karząc go za jego grzechy okazał się w pełni sprawiedliwy i „prawy w swoim osądzie”.
Przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego, a wtedy będą pościć. Po nieudanej wyprawie misyjnej do pogańskiej krainy Gadareńczyków (Gadara była jednym z miast Dekapolu – wspólnoty dziesięciu wolnych miast – na zachodnim wybrzeżu Jordanu, dzisiaj północna Jordania), kiedy jej mieszkańcy po uzdrowieniu opętanego i stracie tysięcy świń, proszą Jezusa, aby opuścił ich terytorium, ewangelista Mateusz wskazuje nam prawdziwy sens i cel postu.
Czas postu związany jest przede wszystkim z Osobą Jezusa Chrystusa – jedynym Odkupicielem i Zbawicielem człowieka. Dopóki „Pan Młody” jest ze swoimi uczniami dopóty będzie trwała radość i wesele. Myślę, że uczniowie Jezusa i Jana Chrzciciela zrozumieli od razu, że nie pora teraz na post, popiół i smutek, skoro uczestniczą w tajemniczych zaślubinach Oblubieńca – Syna Bożego z nimi i rodzącym się Kościołem, antycypowanym w „weselu w Kanie Galilejskiej”. Sytuacja zmieni się radykalnie, „kiedy zabiorą im pana młodego”. Gdy „Pan Młody” – Źródło radości i wesela – zostanie brutalnie i podstępnie zabrany „gościom weselnym”, post okaże się niezbędny. Gdy zabrakło nam osób najdroższych w życiu – rodziców, braci czy współmałżonków – zgasło również nasze dotychczasowe światło radości, wesela i pokoju. Wtedy zazwyczaj pojawia się smutek, przygnębienie i żal. Ogarnia nas wszechobecna i bolesna tęsknota. Kiedy nastanie czas panowania ciemności, grzechu, zdrady i haniebnej śmierci ze strony tych, którzy nie rozpoznali „czasu nawiedzenia”, rozpocznie się Wielki Post ludzkości, Kościoła i każdego z nas. Uświadomienie sobie faktu, że to moje grzechy są przyczyną cierpień Chrystusa, moich i moich bliskich, rozpoczyna czas postu, pokuty i tęsknoty za „zabranym” lub „zgubionym” Bogiem. Analiza przyczyn (grzechy, zaniedbania) utraty życiodajnych relacji z Bogiem (rzetelny rachunek sumienia) wykreśli drogę naszego postu (odzyskanie wolności), pokuty (żal za popełnione grzechy), powrotu (zażyłość ze Słowem Bożym, praktyka sakramentów, codzienna modlitwa) i pojednania (sprawiedliwość, miłość miłosierna, przebaczenie, zadośćuczynienie). „Niespokojne jest serce człowieka, dopóki nie spocznie w Bogu” (św. Augustyn).
Profesor nadzwyczajny Istituto Superiore di Teologia Morale (antropologia filozoficzna
– specjalność bioetyka), Accademia Alfonsiana – Rzym
o. Edmund Kowalski CSsR