Sobota, 09 marca 2013 roku, III tydzień Wielkiego Postu, Rok C, I
Najpiękniejszym zdaniem z dzisiejszego fragmentu księgi Proroka Ozeasza wydaje się być:
Miłości pragnę, nie krwawej ofiary, poznania Boga bardziej niż całopaleń (Oz 6, 6).
Z pewnością Bóg miłujący człowieka, w tym Naród Wybrany i każdego w tym Narodzie chciał powiedzieć ustami Proroka, że wszelkie ofiary, które składano na Jego część, miały być jedynie symbolem ich serca przepełnionego wdzięcznością i miłością względem Niego.
Tymczasem ofiary te składano bardzo często bezdusznie, formalistycznie, jako ryt, którego trzeba dokonać, by wypełnić nakaz prawa. To przecież czysty formalizm religijny. Postawy takie stają się i naszym udziałem w życiu religijnym, nawet kiedy odmówimy modlitwy, spełnimy praktyki nam nakazane, ale serce nasze daleko jest od jedności, więzi i przyjaźni z Bogiem. Przecież tak wyglądała modlitwa owego faryzeusza z Ewangelii, który podczas niej wymienia ile to dokonuje gestów, darów i ofiar nakazanych, ale serce jego jest jednak zamknięte na żywy kontakt przyjaźni z Bogiem. Przeciwnie ów celnik, czyli w oczach faryzeuszy typowy grzesznik, nie wymienia swoich czynów, ale ubolewa, że serce jego dalekie jest od relacji miłości i przyjaźni z Bogiem, na jakie to Bóg zasługuje, gdyż On ze swej strony zawsze nas miłuje i jest wierny w swej miłości, nawet wówczas, gdy z naszej strony nie ma wzajemności.
Można śmiało powiedzieć, że Słowo Boże dzisiejszej liturgii eucharystycznej jest wielkim zaproszeniem nas do przeżywania naszego życia w najgłębszej więzi z Bogiem, czyli przyjaźni, by serca nasze przepełniała miłość i wdzięczność względem Boga.
Niech każda nasza modlitwa będzie stawaniem przed Bogiem jako Ojcem, Miłością, z całą pokorą, szczerością, otwierajmy nasze serca i często wołajmy, aby umacniał nasza wiarę, nadzieję, a najszczególniej miłość.
Wykładowca teologii pastoralnej w Wyższym Seminarium Duchownym Redemptorystów w Tuchowie oraz w Wyższym Seminarium
Duchownym Franciszkanów w Krakowie, rekolekcjonista sióstr zakonnych i księży – Kraków
o. Kazimierz Fryzeł CSsR