Kalwaria Zebrzydowska...
Mikołaj Zebrzydowski to człowiek o bogatym życiorysie. Magnat, polityk, dobroczyńca, a zarazem rokoszanin. Jako polityk Zebrzydowski szybko zrobił karierę. Wykształcony u jezuitów, faworyzowany przez Kardynała Hozjusza. W wojsku Stefana Batorego był rotmistrzem. Mając 32 lata był starostą – generałem krakowskim. Następnie starostą lanckorońskim, a w 1590 r. wojewodą krakowskim.
Tradycja głosi, że żona wojewody – Dorota miała widzenie, iż na wzgórzu, gdzie obecni stoi klasztor bernardynów stały krzyże. Podzieliła się tym widzeniem z mężem. Wojewoda pod jej wpływem postanowił na polskiej ziemi zbudować Kalwarię na wzór drogi Męki Pańskiej, która znajduje się w Ziemi Świętej. W 1601 r. zbudował pierwszą kaplicę p.w. Krzyża i przekazał ją bernardynom, fundując im przy niej klasztor. W 1603 r. król Zygmunt III zatwierdził fundację i wojewoda rozpoczął budowę największej na ziemiach polskich Drogę Krzyżową. W 1068 r. zaczęto w Kalwarii urządzać pasyjne misteria, które należą do najstarszych w Europie, a które zawsze gromadziły i dziś gromadzą tysiące pielgrzymów.
Ale Kalwaria to nie tylko sanktuarium Męki Pańskiej to również sanktuarium maryjne i ono nas dziś interesuje. W Kalwarii jest czczony obraz Matki Bożej, pochodzący z pierwszej połowy XVII w. Jest to kopia obrazu, który znajduje się w pobliskich Myślenicach, Obraz Matki Bożej Myślenickiej znalazł się w Polsce w 1596 r.. Wcześniej był własnością papieża Sykstusa V. Papież podarował go kasztelanowi krakowskiemu Zbarskiemu, a ten przekazał obraz kościołowi w Myślenicach i przez pewien czas słynął tam jako cudowny. Potem jego sława przygasła. Matka Boża – jeśli tak można powiedzieć – przeniosła się do Kalwarii.
Powiedziałem już, że obraz Matki Bożej Kalwaryjskiej jest kopią obrazu Myślenickiego. Kto ją wykonał – nie wiemy. Znajdował się najpierw w rękach prywatnych, w rodzinie Stanisława Paszkowskiego, właściciela wsi Kopytówka, położonej 12 km od Kalwarii Zebrzydowskiej. Rodzina Paszkowskich była rodziną pobożną, często się modliła przed obrazem. I oto jednego razu zauważyli na obrazie krwawe łzy – dziwne zjawisko. Paszkowski powiadomił o tym władzę duchowną. Ponieważ do dworu Paszkowskich zaczęły ściągać ciekawskie tłumy, postanowiono obraz przenieść do kościoła parafialnego w Marcyporębie, bo w Kopytowce kościoła nie było. Paszkowski sam postanowił odnieść obraz do kościoła.
Jakim sposobem obraz znalazł się w Kalwarii? Legenda mówi, że Stanisław wyspowiadał się i wczesnym rankiem wyruszył z obrazem w drogę do Marcyporęby. Z Kopytówki do Marcyporęby było 2 km. Paszkowski zauważa, że jakaś niewidzialna siła ściąga go z drogi i prowadzi przez łąki, lasy w inna stronę. Nie miał siły, by temu stawiać opór. Po pewnym czasie stanął przed klasztorem bernardynów w Kalwarii. Zrozumiał, że Matka Boża tu chce być, a nie w Marcyporębie i przekazał obraz Bernardynom. Tyle legenda.
Zwolennicy rozumowych rozwiązań mówią zaś, że gdy gwardian w Kalwarii dowiedział się o zjawisku krwawych łez na obrazie, zaraz udał się do Kopytówki i skłonił Paszkowskiego, by obraz przekazał właśnie do Kalwarii. Paszkowski się na to zgodził i tak obraz znalazł się i bernardynów.
W tamtych czasach – dziś również – Kościół był bardzo ostrożny jeśli chodzi o prywatne objawienia czy cudowne obrazy. Bernardyni tego doświadczyli. Bez pozwolenia władzy kościelnej udostępnili obraz tłumnie przybywającym pielgrzymom. Biskup więc powołał specjalną komisję do wyjaśnienia sprawy. Przesłuchiwano świadków, wysłuchiwano opinii biegłych rzeczoznawców. Ponieważ komisja miała pewne wątpliwości co do nadprzyrodzonych właściwości obrazu, został on opieczętowany i zamknięty w skarbcu. Bernardynom i pielgrzymom pozostała modlitwa o szybkie wyjaśnienie sprawy. Ludzie znosili kwiaty i świece dla Matki Bożej „Ukrytej”. Na szczęście wszystkie wątpliwości zostały pomyślnie wyjaśnione i 9 IX 1642r. bp. Tomasz Oborski oraz poświęcił i zezwolił na jego kult. Teraz Sanktuarium Kalwaryjskie mogło przyjmować pielgrzymów, którzy licznie napływali na nabożeństwa maryjne. 15 VIII 1887r. bp. Dunajewski uroczyście obraz koronował.
Kochani!
Kalwaria to umiłowane sanktuarium Jana Pawła II. Pielgrzymował tam już jako 8-mio latek z rodzicami jako gimnazjalista, student, kleryk, kapłan, biskup, kardynał i jako papież. Ks. Boniecki w kalendarium życia Karola Wojtyły wylicza ok. 100 takich pielgrzymek ale było ich wiele, wiele więcej, takich prywatnych przez nikogo nie notowanych. Sam Jan Paweł II dał temu świadectwo podczas pobytu w Kalwarii 07 czerwca 1979 roku.
Mówił:
„Kalwaria Zebrzydowska – Sanktuarium Matki Bożej i dróżki. Nawiedziłem je wiele razy począwszy od lat chłopięcych i młodzieńczych. Nawiedziłem je jako kapłan. Szczególnie często nawiedzałem sanktuarium kalwaryjskie jako arcybiskup krakowski i kardynał…, zawłaszcza w momentach ważnych…, przybywaliśmy też w dorocznej pielgrzymce sierpniowej…. Jednakże najczęściej przybywałem tutaj sam, tak żeby nikt nie wiedział, nawet kustosz klasztoru. Kalwaria ma to do siebie, że się można łatwo ukryć…. Polecałem Panu Jezusowi przez Maryję sprawy szczególnie odpowiedzialne w moim posługiwaniu biskupim, a potem kardynalskim. Wiedziałem, że coraz częściej muszę tu przychodzić, bo po pierwsze spraw takich było coraz więcej, a po drugie one zwykle rozwiązywały się po takim moim nawiedzeniu na dróżkach. Mogę Wam dzisiaj powiedzieć… że żadna z tych spraw nie dojrzała inaczej, jak tutaj, przez pomodlenie jej w obliczu Wielkiej Tajemnicy wiary jaką Kalwaria kryje w sobie”.
Piękne świadectwo samego papieża.
I może zaraz dopowiem – czym Kalwaria była dla Wojtyły, tym Tuchów dla biskupa Ablewicza, który też często przychodził pomodlić trudne sprawy przed obrazem Matki Bożej Tuchowskiej. Oni mieli jakieś podobne do siebie dusze.
Zakończę to rozważanie kalwaryjskim apelem Jana Pawła II: Nie ustawajcie w modlitwie. Trzeba się zawsze modlić, a nigdy nie ustawać, powiedział Pan Jezus. Módlcie się i kształtujcie poprzez modlitwę swoje życie. Nie samym chlebem żyje człowiek i nie samą doczesnością. Niech z tego miejsca do wszystkich, którzy mnie słuchają przemówi proste i zasadnicze papieskie wezwanie do modlitwy. A jest to wezwanie najważniejsze. Najistotniejsze orędzie. Pamiętaj o tym orędziu! Amen.
Polecam obejrzenie ciekawych materiałów odnalezionych w internecie:
Sanktuarium w Kalwarii Zebrzydowskiej
Kalwaria Zebrzydowska – sierpien 2013
Kalwaria Zebrzydowska – Sanktuarium Maryjne
Portret Polski – Kalwaria Zebrzydowska
Kazanie wygłoszone w Sanktuarium Matki Bożej Tuchowskiej (obecnie Bazylika Mniejsza) na Nieustannej Nowennie
do Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Tuchowie, dnia 12 sierpnia 2009 roku.
o. Kazimierz Plebanek CSsR – Wieloletni Misjonarz i Duszpasterz, obecnie emeryt – Tuchów
Powrót do strony – Sanktuaria Maryjne...
o. Kazimierz Plebanek CSsR