Słowo Redemptor

Nauka VIII – Jamna – Matka Niezawodnej Nadziei...

 

 

 

Jamna – Matka Niezawodnej Nadziei...

 

 

 

Jamna, to mała wieś należąca do parafii Bukowiec w dekanacie Ciężkowickim. W Małopolsce jest szeroko znaną z bitwy, jaką 25 IX 1944 r. Niemcy stoczyli z I Batalionem 16 Pułku Piechoty Armii Krajowej „Barbara” Batalion „Barbara” liczył w Jamnie 551 ludzi, natomiast Niemcy zgromadzili 4.800. Partyzanci zostali otoczeni ze wszystkich stron. Sytuacja była tragiczna. Partyzanci nie myśleli kapitulować, bili się dzielnie. W nocy cudem wymknęli się z okrążenia. Rozwścieczeni Niemcy spacyfikowali wioskę. Mieszkańcy Jamny schronieni w piwnicach, wysłali naprzeciw Niemców kobietę z trójką małych dzieci. Kobieta niosła na piersiach obraz Matki Bożej. Byli pewni, że Niemcy ich oszczędzą. Jednak okrucieństwo wzięło górę nad miłosierdziem. Matka została rozstrzelana jako pierwsza, potem rozstrzelano dzieci. Obraz Matki Bożej trzymany przez kobietę też został przestrzelony. Niemcy do piwnic, w których schronili się ludzie rzucili granaty. Zginęło 27 osób. Zabudowania podpalili.

 

Z tą wstrząsającą historią o. Jan Wojciech Góra OP zapoznał się będąc na wakacjach w Paleśnicy, gdzie proboszczem był jego stryj. Sam urodzony w Prudniku, zakochał się w pięknie tutejszej okolicy, a wspomnienie wydarzeń w Jamnej chodziło za nim jak cień za człowiekiem. Postanowił coś zrobić dla Jamnej.

 

Najpierw pomyślał o wybudowaniu w Jamnie ośrodka wypoczynkowego dla poznańskiej młodzieży akademickiej. Gmina podarowała mu potrzebną działką i wkrótce powstał Dom św. Jacka, a do Jamnej zaczęła przyjeżdżać młodzież z całej Polski z ośrodków akademickich prowadzonych przez dominikanów. Zaczęło się tu coś dziać.

 

 

Madonna w wiejskiej chustce

 

Choć do ośrodka przyjeżdżało coraz więcej młodzieży i turystów, o. Jan Góra OP nie był zadowolony, odczuwał jakiś brak. Czegoś jakby brakowało – brakowało Matki Bożej. „Ale jakoś nijak było nam bez Matki – Bożej” powie później. Aby temu brakowi zaradzić, o. Góra poprosił znaną mu w Poznaniu malarkę Małgorzatę Sokołowską, o namalowanie Madonny, ale jakoś tak by postać Matki Bożej nawiązywała do historii w Jamnej. Przedstawił jej swoją wizję obrazu. Sukienka Matki Bożej ma być zielona czyli w kolorze nadziei... I żeby Matka – Boża była tak piękna, by się każdemu podobała... Artystka rozpoczęła pracę, robiła wszystko, żeby życzenia o. Góry były spełnione. I udało się.

 

Matka Boża z Jamnej ma piękną, delikatną twarz, uosabia ową młodą matkę, która trzymając na ręce malutkie, nie zdające sobie sprawy z niebezpieczeństwa dziecko, pierwsza została rozstrzelana przez hitlerowców.

Madonna na prawej ręce trzyma swego Synka. Oboje okryci są ciemnoniebieskim, przechodzącym w zieleń płaszczem. Przy szyi Maryi z pod płaszcza wychyla się główka Dzieciątka. Maryja ma długie włosy upięte z tyłu i okryte czerwoną chustą. Jej twarz i twarzyczka Jezuska są do siebie bardzo podobne. Uderzające jest podobieństwo oczu Matki i Syna. Można w nich wyczytać dobroć i smutek. Głowę Matki i Dzieciątka otacza aureola, przypominającą aureolę wędrującej kopii ikony Matki Bożej Częstochowskiej, na której zostały umieszczone litery alfabetu greckiego, które znaczą: Matka – Boża... Z boku przy aureoli Dzieciątka litery znaczą: Jezus Chrystus. Nad czołem Matki Bożej widzimy gwiazdę, symbolizującą dziewictwo. Czyli uwzględniając gwiazdę, napis możemy odczytać: Niepokalana Matka – Boża.

Mimo, że obraz powstał zaledwie kilkanaście lat temu, jest już bardzo znamy, zwłaszcza w kręgach młodzieży akademickiej.

 

Po tym wszystkim w głowie o. Jana Góry dominikanina, zrodziła się myśl by obraz został ukoronowany złotymi koronami i to przez samego papieża Jana Pawła II. Skąd jednak wziąć złoto? Matka Boża zaradziła. Kiedyś o. J. Góra OP prowadził rekolekcje w Katowicach. W jednej z konferencji mówił bardzo żarliwie o Matce Bożej z Jamnej i o planie koronacji. Po konferencji podeszła do Ojca starsza Pani i wręczyła mu złoty pieniążek ze słowami: „Bo u nas za złote słowa płacimy złotem”. Innym razem podczas rekolekcji duszpasterz podarował mu garstkę złota. Inni ludzie też składali złote obrączki czy kolczyki. I tak bardzo szybko uzbierało się złota, z którego zostały zrobione korony. O. Jan Góra zawiózł obraz do Rzymu i papież Jan Paweł II w 1998 r. na Placu Św. Piotra obraz ukoronował. Było to wielkie osiągniecie o. Jana Góry OP.

 

Ale to nie koniec jego pomysłów. Mając ukoronowany obraz pomyślał, że teraz trzeba mu wybudować kościół, by Matka – Boża miała się gdzie „schronić”. Znów zabrał się do dzieła. Jan Paweł II podarował kamień węgielny, zaś o. Góra sprowadził jako majstrów górali. Ci przy pomocy młodzieży akademickiej postawili w Jamnej kościół (Kościół p.w. Matki Bożej Niezawodnej Nadziei), swym kształtem przypominający góralski szałas. W 2001 r. Prymas kard. Józef Glemp kościół poświęcił. Teraz Jamna stała się niezwykle prężnym ośrodkiem duszpasterstwa akademickiego. Tu odbywają się rekolekcje, dni skupienia, warsztaty dziennikarskie dla młodzieży, spotkania kombatanckie i inne. W niedziele przyjeżdża tu dużo ludzi niemal z całej Polski, Papież Jan Paweł II z niezwykłą serdecznością akceptował pomysły o. Jana Góry. Ośmielony o. Góra zaprosił papieża do Jamnej. Ale jak zrealizować to zaproszenie? Pomyślał o tym Ojciec Święty, w 1999 lecąc ze Starego Sącza do Wadowic, poprosił, aby helikopter przeleciał nad Jamną. Była tam zgromadzona młodzież akademicka. Gdy helikopter przelatywał nad miejscowością, Jan Paweł II z góry pobłogosławił ośrodek akademicki i wszystkich mieszkańców wsi. Potem w Krakowie na spotkaniu z dominikanami żartobliwie mówił: „Robiłem nalot na Jamną”.

 

 

Autorzy piszący o Jamnej zwracają też uwagę, że w okolicach Jamnej znajduje się kilka cmentarzy wojskowych z I wojny światowej. Spoczywają na nich obok siebie ludzie różnych narodowości i wyznań. Ten fakt natchnął o. Górę do organizowania w sanktuarium Święta Pojednania. Ma ono miejsce podczas odpustu Wniebowzięcia NMP. Obchody te otwiera „radosny pogrzeb Matki Bożej”. Przez pola i łąki idzie wówczas procesja z figurą Matki Bożej, a dzieci niosą kilkumetrowy welon. Jest to celebracja wielkości stworzenia i pokazanie, że śmierć nie jest ostatnią kartą naszego życia – komentuje o. Jan Góra OP.

 

Innym „wymysłem” o. Jana Góry to: „Zlot Matek – Boskich”. Przedstawiciele sanktuariów przywożą do Jamnej kopie obrazów lub figur, czczonych w ich sanktuariach. Jest to plastyczna lekcja zapoznawania pielgrzymów z innymi sanktuariami.

 

Jest jeszcze w Jamnej pomnik ofiar wojny, płaskorzeźba Matki Bożej AK-owskiej a także niektóre pamiątki po Janie Pawle II.

 

 

Jamna jest przykładem, że w rozmaity sposób można czcić Matkę Bożą. I jest zachętą dla kustoszów innych sanktuariów do większej aktywności.
 

 

 

 

 

 

 

Kazanie wygłoszone w Sanktuarium Matki Bożej Tuchowskiej (obecnie Bazylika Mniejsza) na Nieustannej Nowennie
do Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Tuchowie.

 

 

 

 

 

o. Kazimierz Plebanek CSsR – Wieloletni Misjonarz i Duszpasterz, obecnie emeryt – Tuchów

 

 

 

Powrót do stronySanktuaria Maryjne...

 

 

 

o. Kazimierz Plebanek CSsR

Powrót do strony głównej

Czytelnia

Polecamy