Słowo Redemptor

Kazanie VI – Fraciszkanie

 

 

 

Franciszkanie

 

 

 

Wiek XIII to wiek wielkich przemian tak w Europie jak i w Kościele. Europa rozkwita. Rozwijają się miasta, wzrasta liczba ludności. Rodzą się nowe prądy umysłowe. Ważną rolę odgrywają uniwersytety. Każdy kraj chce mieć u siebie uniwersytet. Wiedza staje się cenna, aby ją zdobyć ludzie pokonują wielkie odległości, byle się kształcić na mającym sławę uniwersytecie.

 

Wiek XIII to również wiek wznoszenia katedr – wszędzie rosną niezwykłe budowle, strzeliste, jak ręce złożone do modlitwy – one odzwierciedlają ducha ówczesnych ludzi – dziś budzą zachwyt u turystów.

 

Również w Kościele dzieją się wielkie rzeczy i wydarzenia. Rzesze wiernych pragną głębszego życia religijnego. W 1215 roku papież Innocenty III zwołuje Sobór Laterański – najważniejszy Sobór w średniowieczu, na którym m.in. ustalono prawa dotyczące sakramentu małżeństwa, pokuty i eucharystii – wprowadzono obowiązek spowiedzi i Komunii wielkanocnej, nakazano biskupom nauczanie wiernych w językach ojczystych itp.

 

Ówczesne wielkie potrzeby duszpasterskie spowodowały powstanie nowego typu zakonów – zakonów żebraczych.

 

Dlaczego taka nazwa?

 

Do tej pory każdy klasztor musiał mieć zabezpieczenie materialne swego bytu, (beneficjum: ziemię, która była jego własnością i którą mógł uprawiać lub czerpać dochody z dzierżawy, mógł posiadać także inne stałe dochody). Św. Franciszek i św. Dominik ewangelizowali bez żadnego zabezpieczenia materialnego, żyli tym co im ofiarowano, co użebrali, stąd nazwa zakony żebrzące. Swe klasztory zakładali w miastach – benedyktyni i cystersi unikali miast.

 

Nowe zakony wniosły do Kościoła nowego ducha. Ich przepowiadanie było bardzo skuteczne, bo moc dawało im ubóstwo. Świadectwo ubóstwa jest siłą i dziś. Zakony bogackie rozłażą się, upadają i nie mają powołań, powrót do ubóstwa aktualny i dziś.

 

Pierwszym, który ratował Kościół tamtych czasów był św. Franciszek. O św. Franciszku dużo wiecie – tu tylko najmniejszy zarys jego sylwetki.

 

Urodził się w bogatej rodzinie kupieckiej, na chrzcie otrzymał imię Jan Chrzciciel, ale jego ojciec z sympatii dla kupców francuskich nazywał go Francesco czyli Francuzikiem. Z Francesca powstał Franciszek. Był szalonym młodzieńcem, lubił zabawy, walkę. Razem z kumplami jechał by walczyć w Apulii. W Spoleto, gdzie zatrzymali się na noc, usłyszał tajemniczy głos:

„Franciszku, dokąd jedziesz? Na wojnę do Apulii.

Powiedz mi, od kogo możesz więcej oczekiwać, od Pana czy od sługi? Od Pana!

To czemu zamiast iść za Panem wybierasz sługę? Panie, co chcesz abym czynił?

Wróć do kraju twego, tam ci będzie objawione znaczenie tego widzenia”.

 

I Franciszek zawrócił. Miał 25 lat. Gdy towarzysze spostrzegli jego nieobecność zaczęli go szukać. Gdy go odnaleźli, pytali:

Czemu zawróciłeś? Zakochałeś się, będziesz się żenił?

 

Odpowiedział:

Prawdę mówicie, zamyślam pojąć żonę, a jest ona wielce szlachetna, piękna, bogata – żaden z was nigdy takiej na oczy nie widział – to księżniczka a na imię jej Pani Bieda!

 

Franciszek słyszy głos odbuduj mówi Kościół….

 

Franciszek przepełniony miłością i zapałem zaczyna ewangelizować, wzywać do nawrócenia i pokuty. Dołączają do niego inni zapaleńcy i tak spontanicznie rodził się zakon. Franciszek dla swego zakonu nie przyjął żadnej z istniejących reguł, ułożył swoją. Pierwsza reguła franciszkańska składała się z wersetów wziętych z Ewangelii, a wzywała do radykalnego ubóstwa i wyrzeczenia, podkreślała konieczność naśladowanie Chrystusa oraz zachęcała do miłości wszystkich ludzi. Tę regułę ustnie zatwierdził papież w 1209 roku. Ale zakon szubko się rozrastał, wymagał jasnych określeń, więc w 1223 roku Franciszek opracował nowy tekst reguły, która otrzymała pisemną aprobatę papieża. I ta reguła obowiązuje we wszystkich odłamach franciszkańskich do dziś – są tylko różne jej interpretacje. Te różne interpretacje spowodowały powstanie wiele gałęzi w zakonie. Zakon wciąż stawał przed pytaniem, na czym ma polegać autentyczna wierność św. Franciszkowi, co to jest ubóstwo – ta Franciszkańska Pani Bieda – i jak należy je realizować. W 1619 roku wszystkie istniejące gałęzie zakony odwołały się do papieża Pawła V by rozstrzygnął – że wszystkie gałęzie są Franciszkowe, pod warunkiem, że zachowują wierność regule i własnym konstytucjom.

 

W 1897 papież Leon XIII zreformował zakon, zjednoczył poszczególne gałęzie i od tego czasu istnieją trzy rodziny franciszkańskie.

 

1. Zakon Braci Mniejszych

 

U nas w Polsce są nazywani bernardynami lub reformatami. Noszą brązowe habity, mają wspólnego generała. Bernardyni są kustoszami Kalwarii Zebrzydowskiej – ostatnio gwardian klasztoru w Kalwarii został biskupem pomocniczym diecezji krakowskiej. Bernardynów mamy też w Tarnowie a reformatów w Zakliczynie i Bieczu.

 

2. Zakon Braci Mniejszych Konwentualnych

 

Noszą czarne habity. Do nich należy sławny klasztor franciszkański w Krakowie gdzie jest miejsce spoczynku bł. Anieli Salawy i witraże Wyspiańskiego, oraz Niepokalanów. Z tej gałęzi franciszkańskiej wywodzi się św. Maksymilian Kolbe, męczennik oświęcimski i założyciel Niepokalanowa polskiego i japońskiego. Założyciel Milicji Niepokalanej, dziś – Rycerstwa Niepokalanej. 14 sierpnia jak była 70 rocznica jego śmierci – jego hasło „Wszystko dla Niepokalanej”.

 

 

 

 

3. Zakon Braci Mniejszych Kapucynów

 

Noszą brązowy habit, z wydłużonym szpiczastym kapturem. Dawniej łatwo było ich rozróżnić, bo nosili brody. Jak kapucyn to z brodą! Dziś brodę noszą i inni zakonnicy, a i księża diecezjalni też (złośliwi mówią, że jak ksiądz nie ma czym zaimponować – to zapuszcza brodę by go zauważono…, ale każdy ma swoje gusty i guściki).

 

 

Jeśli chodzi o duchowość, to można powiedzieć, że we wszystkich  gałęziach jest jednakowa. Podstawą duchowości franciszkańskiej jest zachowanie Ewangelii przez życie w ubóstwie, posłuszeństwie i czystości a przez to franciszkanie naśladują Chrystusa ubogiego, pokornego i posłusznego Ojcu.

 

Ubóstwo rozumiane jako naśladowanie człowieczeństwa Jezusa Chrystusa, zakłada rezygnację z posiadania przez zakonników jakiejkolwiek własności, a przez zakon tego co nie jest konieczne do życia lub pracy apostolskiej. Polega również na ograniczeniu potrzeb życiowych do minimum, gotowość do znoszenia niedostatku (preferowania w apostolstwie środków prostych i ubogich) oraz wolę dzielenia życia z ludźmi prostymi i ubogimi.

 

Posłuszeństwo jako naśladowanie Jezusa Chrystusa posłusznego Ojcu, aż do śmierci krzyżowej zakłada gotowość do podjęcia każdej pracy zgodnie z  potrzebami Kościoła. Cechuje ich dyspozycyjność co do rodzaju i miejsca pracy.

 

Czystość – zakłada oprócz celibatu podjętego ze względu na Królestwo Niebieskie, także braterstwo między wszystkimi zakonnikami – używają nawet określenia brat, a nie ojciec. Z braterstwa ma wynikać rodzinna atmosfera, prostota we wzajemnych stosunkach i braterstwo ze wszystkimi ludźmi.

 

Tradycyjne nabożeństwo franciszkańskie to nabożeństwo do Dzieciątka Jezus przez adorację Żłóbka oraz nabożeństwo do Męki Pańskiej – sławne misteria pasyjne… Kalwaria…. Najświętsza Maryja Panna czczona jest w tajemnicy Niepokalanego Poczęcia oraz Boskiego Macierzyństwa.

 

Znany jest franciszkański odpust Porcjunkuli – a w Polsce wspominane Rycerstwo Niepokalanej.

 

Franciszkanie kierują tzw. III Zakonem, dziś Franciszkańskim Zakonem Świeckich (założonym przez św. Franciszka). W Zakonie tym zdobywają doskonałość ludzie świecy, którzy ideały franciszkańskie wcielają w życie według swego stanu. I jeszcze ciekawostka – Franciszek był kanonizowany już dwa lata po śmierci – nasz Jan Paweł II w 5 lat beatyfikowany.

 

To najmniejszy skrót o franciszkanach jaki można było zrobić, ale daje nam jakiś ogólny pogląd.

 

A my od św. Franciszka uczymy się:

nie tyle szukać pociechy co pociechę dawać, nie tyle szukać zrozumienia co rozumieć, nie tyle szukać miłości co kochać, bo dając otrzymujemy, wybaczając zyskujemy wybaczenie, a umierając, rodzimy się do wiecznego życia…".

 

 

 

 

 

 

Powrót do strony – Stare zakony i ich duchowość...

 

 

 

 

 

 

Wieloletni Misjonarz i Duszpasterz, obecnie emeryt – Tuchów

o. Kazimierz Plebanek CSsR

Powrót do strony głównej

Czytelnia

Polecamy