„Serce Twe Jezu, miłością goreje…”
W tę piękną uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa po raz kolejny uświadamiamy sobie, jak wielką miłością obdarzył nas Bóg.
W czytaniach: prorok Ozeasz, działający w czasach niewoli babilońskiej, przypomina Narodowi Wybranemu wielką miłość Boga do swojego ludu. Wykorzystuje do tego obrazy miłości rodzicielskiej, ukazując Boga jako troskliwego Ojca, który wciąż zwraca się ku swojemu ludowi i pragnie go pociągnąć ku sobie. Ta Boża miłość do człowieka najpełniej objawiła się w Jezusie Chrystusie, który, umierając na krzyżu, otworzył dla nas zdroje łaski, jak ukazuje to dzisiejsza Ewangelia. Woda to znak obmycia z grzechów, z nieprawości, Krew zaś to symbol przymierza, które Bóg zawarł ze swoim ludem, a teraz je potwierdza i dopełnia z ludzkością odrodzoną przez śmierć Jego Syna.
Serce Jezusa nieustannie goreje miłością dla każdego z nas.
A jakie jest nasze serce?
Kiedy patrzę na Matkę czy Ojca zatroskanych o swoje dziecko – myślę, że ich serce miłością goreje…
Kiedy patrzę na lekarza, pielęgniarkę opiekujących się człowiekiem chorym, cierpiącym – myślę, że ich serce miłością goreje…
Kiedy patrzę na Kapłana, który z wielką troską pochyla się nad człowiekiem, widząc w nim samego Jezusa – myślę, że jego serce miłością goreje…
Kiedy patrzę na Siostrę Zakonną, która pomaga, która się modli za tych, którzy może już wcale się nie modlą – myślę, że jej serce miłością goreje…
Kiedy patrzę na syna lub córkę, którzy swój czas poświęcają rodzicom – myślę, że ich serce miłością goreje…
Ale kiedy też patrzę na to co jest wokół mnie…
– myślę, że… Jezu uczyń serca nasze według Serca Twego…
Przełożony Klasztoru Redemptorystów oraz Proboszcz Parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Gliwicach
o. Piotr Świerczok CSsR