Słowo Redemptor

25 sierpnia, Bł. Metodego Trčki, męczennika - wspomnienie

Dlatego ważne jest pytanie w jaki sposób mogą oni nas zachęcić do lepszego przeżywania swojego życia na płaszczyźnie prawdziwej i autentycznej wiary? Jednak tutaj musimy przyznać się otwarcie, że nie znamy świętych i błogosławionych, których Kościół daje nam jako wzór do naśladowania? Jak więc możemy któregoś z nich prosić o orędownictwo, gdy nawet nie wiemy, kim on jest? Dlatego przypomnijmy sobie przynajmniej podstawowe informacje z życia błogosławionego  Ojca Dominika Metodego Trčki.

Informacje podstawowe o życiu bł. o. Metodego Trčki: urodził się i wychował w rodzinie rzymskokatolickiej w Frýdlante nad Ostravicí w Austro – Węgrach, dzisiaj Republika Czeska, a dokładnie na północnych Morawach. Rodzice Jego jeszcze wtedy nie przeczuwali, iż to dziecko wyrośnie kiedyś na znaczącą osobowość Kościoła grekokatolickiego. Już w młodym wieku wstąpił do Juwenatu (Niższe Seminarium), a po jego zakończeniu poszedł na rok do Nowicjatu, gdzie 25 sierpnia 1904 roku złożył pierwsze śluby zakonne. Dlatego w kalendarzu liturgicznym wspominamy go właśnie 25 sierpnia, a każdego 25 dnia miesiąca w Michalowcach jest modlitwa przy jego relikwiach z prośbami i modlitwami o uzdrowienie ciała i duszy. Potem kontynuował on swoje studia filozoficzne i teologiczne. Święcenia kapłańskie przyjął z rąk praskiego arcybiskupa Lea kardynała Skrbenského dnia 17 lipca 1910 roku. Po świeceniach najpierw pracował w Czechach jako misjonarz. Jednak nieustannym jego pragnieniem była praca miedzy grekokatolikami. Dlatego też  przełożeni zakonni, znając jego pragnienia, posyłają o. Metodego do pracy w Metropolii Halickiej wśród grekokatolików.

Dnia 7 października 1919 roku, o. Metody wraz ze swoim współbratem zakonnym o. Stanislavem Nekulou został posłani do pracy duszpasterskiej we Lwowie. Tam rozpoczął naukę języka ukraińskiego i starocerkiewnego. Uczył się również celebrowania liturgii w obrządku bizantyjskim. Po miesiącu mógł już odprawić swoją pierwszą liturgię wschodnią w języku starocerkiewnym. Po dwuletnim pobycie i działalności duszpasterskiej na Ukrainie, znów Bóg poprzez przełożonych, zaprowadził go do Czechosłowacji, do Stropkova, gdzie został założony pierwszy na Słowacji klasztor redemptorystów. Stamtąd mieli oni oddziaływać na całą wschodnią Słowację i Podkarpacie. O. Metody w erygowanym klasztorze został mianowany ekonomem i wicerektorem. Klasztor został poświecony 17 października 1922 roku. Zaraz po poświęceniu klasztoru rozpoczęto pierwsze misje ludowe, najpierw w okolicach Stropkova, później w całej wschodniej Słowacji, Podkarpaciu a nawet w Jugosławii. W latach 1924 – 1930, o. Metody był Przełożonym Wspólnoty (Igumenem) w Stropkovie. W 1931 roku ojcowie przeprowadzili się do Michalowiec, gdzie powstał pierwszy, wyłącznie grekokatolicki klasztor. W marcu 1935 roku Kongregacja do Spraw Kościołów Wschodnich mianowała o. Metodego Wizytatorem Apostolskim Sióstr Bazylianek w Preszowie i Użhorodzie. Od czerwca 1936 do kwietnia 1942 roku był Przełożonym michalowskiego klasztoru. Dnia 23 marca 1946 roku została promulgowana samodzielna Grekokatolicka Wiceprowincja Redemptorystów. Jej pierwszym Wiceprowincjałem (Protoigumenem) został o. Metody Trčka.

W latach 1947 – 1948 jego głównym celem było wybudowanie cerkwi w Stropkovie. Dla Kościoła były to jednak trudne czasy. Pod naciskiem władz musiał o. Metody Trčka opuścić michałowski klasztor i przejść do Sabinova. Taka sytuacja trwała aż do „nocy barbarzyńskiej” z 13 na 14 kwietnia 1950 roku. Wtedy O. Metody Trčka przy użyciu siły został bezpodstawnie aresztowany. W areszcie był przesłuchiwany jako najwyższy Przełożony Grekokatolickich Redemptorystów. Wyrokiem Sądu Państwowego w wyniku wymyślonych i spreparowanych oskarżeń odbył się proces sądowy. Wyrokiem tego procesu o. Metody został skazany na dwanaście lat więzienia. Jako karę dodatkową otrzymał grzywnę finansową w wysokości 20 000 koron, która mogła, w wypadku niezapłacenia, zostać zamieniona na kolejne dwa miesiące więzienia. Skonfiskowany został również cały jego majątek oraz pozbawiono go praw obywatelskich na dziesięć lat.

Pierwsze dwa lata internowania przebywał w wiezieniu tymczasowym. Następnie, na rok został przeniesiony do więzienia w Ilavie, pięć lat przebywał w Mirovie i prawie rok w Leopoldovie. Te wszystkie lata pobytu w tylu więzieniach, mimo jego podeszłego wieku i rozmaitych chorób nie złamały o. Metodego. W czasie pobytu w więzieniu o. Metody składał podania o amnestię albo o skrócenie kary. Podobne podania składała również jego rodzina, jednak  żadne z nich, nie zostało nigdy uwzględnione.

Przebywając w więzieniu podczas Bożego Narodzenia, wspominając swoje Święta z dzieciństwa o Metody cichutko zaśpiewał kolędę. Dozorca to „przestępstwo” od razu wykorzystał i o. Metody za karę został przeniesiony do karcera (cela betonowa, łóżko betonowe, ostry reżim, jedzenie tylko raz na dobę). Przebywając w karcerze zachorował na zapalenie płuc, dostał także wysokiej gorączki. Choroba okazała się śmiertelna. Umarł 23 marca 1959 roku. Pogrzebany został na cmentarzu więziennym w Leopoldovie. Jego szczątki zostały w październiku 1969 roku  ekshumowane i przewiezione do Topolan, gdzie 17 października 1969 roku odbył się pogrzeb. Tam doczesne szczątki o. Metodego spoczywały, aż do 17 września 2001 roku, kiedy po kolejnej ekshumacji, dnia 10 listopada 2001 roku zostały uroczyście złożone w sarkofagu ołtarza bocznego w Świątyni Zesłania Ducha Świętego w Michałowcach.

W roku 1996 roku został rozpoczęty jego proces beatyfikacyjny. Męczeńska śmierć o. Metodego została potwierdzona dekretem papieża Jana Pawła II z 24 kwietnia 2001 roku. Dnia 4 listopada 2001 roku o. Metody został przez Ojca Świętego Jana Pawła II ogłoszony błogosławionym. Miało to miejsce na Placu św. Piotra w Rzymie gdzie w Uroczystościach uczestniczył również biskup P. Gojdič.

Nie trzeba znać wszystkich dat i szczegółów z życia o. Metodego Trčki. Ale jedno wydarzenie zasługuje na szczególne zwrócenie uwagi. Jest wyjątkowe i bardzo znaczące. Zapewne to wydarzenie w dużej mierze zadecydowało o uznaniu jego świętości w procesie beatyfikacyjnym.

Po odsiedzeniu kary w karcerze, którą otrzymał za zaśpiewanie kolędy podczas pobytu w więzieniu w czasie Świąt Bożego Narodzenia, o. Metody wyznaje: „przebaczam i na nikogo się nie gniewam” – zaświadczył o tym Dr. Neuwirth, były ambasador przy Stolicy Świętej.

O. Metody Trčka miał w sercu miłość, dlatego potrafił przebaczyć. Serce, które kocha – wybacza. Do tego jesteśmy powołani i my chrześcijanie, mamy świadczyć o Bożej miłości w naszym życiu poprzez wzajemne przebaczenie.

Przebaczamy, bo Bóg nam przebaczył. Bóg, który dla nas jest źródłem przebaczenia chrześcijańskiego. Przebaczenie jest sercem Ewangelii. Jezus Chrystus stał się człowiekiem, aby przynieść nam przebaczenie Ojca i aby nas nauczyć przebaczać sobie nawzajem. Krzyż na którym umarł Jezus Chrystus jest znakiem miłości miłosiernej Boga, jest znakiem przebaczenia Bożego. Kiedy jest ci ciężko wybaczyć, spójrz na krzyż. Pomyśl, ile tobie Bóg wybaczył, jak wielkie miłosierdzie okazał Bóg względem ciebie.

Co to jest przebaczenie? To wolny wybór człowieka, a nie uczucie. To nie zapominanie, ale decyzja, że nie chcę z powodu doznanej krzywdy, czynić źle temu, kto mnie skrzywdził, nie chcę zemsty ani odwetu, ale chcę kochać swego krzywdziciela.

Dopóki będziemy mieli dobrą pamięć, będziemy pamiętać wszystko, co się wydarzyło w naszym życiu, również i to co było bolesne. Jeśli natomiast przebaczymy, oznacza to, że nie chcemy tego wspominać, wyciągać jakichś wniosków, robić nikomu wyrzutów, ani czynić z naszego bólu argumentów do kłótni.

Przykładem takiego przebaczenia jest właśnie błogosławiony o. Metody Trčka. Prośmy Go o wstawiennictwo, byśmy potrafili żyć przebaczaniem, ponieważ i nam Bóg wybaczył grzechy. Niech się więc w naszym życiu wypełni mocne i piękne błogosławieństwo z Ewangelii: „Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią” (Mt 5,7).

o. Metod Lukačik CSsR - (Michałowce – Wiceprowincja Michałowce)

Powrót do strony głównej

Czytelnia

Polecamy