CZYTANIA
Pierwsze czytanie:
Rz 6, 3-9
(Obrzęd pogrzebu, s. 235)
Psalm responsoryjny:
Ps 42 (41), 2-3. 5; Ps 43 (42), 3. 4
(Obrzęd pogrzebu, s. 254)Alleluja, Alleluja, Alleluja
Alleluja, Alleluja, Alleluja
Aklamacja przed Ewangelią: Ap 1 5-6 (Obrzęd pogrzebu, s. 271)
Ewangelia:
J 11, 32-45
(Obrzęd pogrzebu, s. 282)
Jeżeli umarliśmy razem z Chrystusem, z Nim również żyć będziemy...
(Rz 6, 8)
Pamiętaj człowiecze: Prochem jesteś i w proch się obrócisz (Rdz 3, 19). Pamiętamy o tej tragicznej prawdzie, kiedy stajemy nad trumną ukochanej mamy (taty, żony, dziecka). Ale jesteśmy w Kościele, we wspólnocie wiary, miłości i niezachwianej nadziei, i za chwilę odczytamy słowa Zwycięzcy śmierci, piekła i szatana: Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie (J 11, 25).
1. Jeżeli umarliśmy razem z Chrystusem, wierzymy, że z Nim również żyć będziemy (Rz 6, 8)
Człowiek, który „poszedł za Jezusem”, porzucał dawny styl życia w pogaństwie (człowiek stary i grzeszny) i stawał się nową osobą – chrześcijaninem. Przez „włączenie w śmierć Chrystusa” uczeń i naśladowca Jezusa Chrystusa faktycznie umiera dla dawnego życia w grzechu, które zostało ukrzyżowane wraz z Chrystusem. Obrzęd chrześcijańskiej inicjacji jednoczy człowieka z cierpieniem, śmiercią i zmartwychwstaniem Chrystusa. Obrzęd chrztu świętego w sposób symboliczny przedstawia śmierć, pogrzeb i zmartwychwstanie Chrystusa. Przez ten akt wierzący doświadcza śmierci dla grzechu, pogrzebu i powstania z martwych, podobnie jak Chrystus. Chrzest prowadzi do utożsamienia chrześcijanina z uwielbionym Chrystusem, czyniąc go zdolnym do prowadzenia życia samego Chrystusa. Ochrzczony, zjednoczony z Chrystusem przez chrzest („nowe stworzenie”), może teraz prowadzić nowe, świadome życie, w którym nie ma grzechu („nowe życie”). Chrzest nie z tylko łączy człowieka wierzącego ze śmiercią Chrystusa, lecz również i przede wszystkim z Jego zmartwychwstaniem.
2. Panie, gdybyś tu był, mój brat by nie umarł ( J 11, 21)
Ile razy stając nad otwartym grobem swojej ukochanej mamy (taty, kochanej siostry czy brata), wyrażamy niezachwianą wiarę Marii i Marty w moc stwórczo-zbawczą Boga, dla którego nie ma nic niemożliwego (Łk 1, 37). Wierzymy, ale chcielibyśmy, aby nasza kochana mama doczekała się wnuków, tata pobłogosławił nasze małżeństwo, brat był świadkiem na moim ślubie…
Jezus zapłakał. A Żydzi rzekli: «Oto jak go kochał!» (J 11, 35-36). Tak, również Bóg płacze, bo nas kocha bez żadnych warunków wstępnych. Zapewne każdy z nas pamięta jedną z ostatnich scen słynnej „Pasji” Mela Gibsona, kiedy po śmierci Jezusa – Syna Bożego z nieba spada wielka łza Boga Ojca, która unicestwia zrozpaczonego szatana.
Czyż nie powiedziałem ci, że jeśli uwierzysz, ujrzysz chwałę Bożą? (J 11, 40). Jezus wskrzesił Łazarza, ale… nie wskrzesił mojej ukochanej mamy, taty, brata czy żony. Ale Jezus wypowiedział jeszcze jedną bardzo ważną prawdę, za którą idą konkretne czyny, które musimy z całą pewnością nazwać cudami: Ojcze, dziękuję Ci, żeś Mnie wysłuchał. Ja wiedziałem, że Mnie zawsze wysłuchujesz (J 11, 42). Pewien ojciec, wielki uczony i szukający sensu życia, u kresu rozpaczy zadaje to trudne pytanie swojej małej, bawiącej się obok córeczce: „Powiedz mi, jaki jest sens twojego życia?” „Tatusiu! Ja cię kocham!”
Tak, nasza miłość nigdy nie umrze, bo pochodzi od Boga, czerpie siły z Bożej miłości i spełni się w oceanie Bożej miłości miłosiernej. Prawdziwa miłość – Boga i człowieka – stawia jednak wymagania, oczekuje wzajemności i wzrostu. Miłość przyczynia się do rozwoju. Miłość jest jak ogień próby, ogień oczyszczenia od tego, co egoistyczne, zbyteczne i szkodliwe. Przyszliśmy dzisiaj do kościoła, aby wyrazić naszą miłość małżeńską, rodzinną, sąsiedzką, ale i także naszą wspólnotową i osobistą wiarę w Tego, który jest naszą miłością, naszym życiem i zmartwychwstaniem.
Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie. Każdy, kto żyje i wierzy we Mnie, nie umrze na wieki. Wierzysz w to? (J 11, 25-26). „Bóg – mawiał święty papież Grzegorz Wielki – czasem napomina nas słowami, czasem faktami”. Dzisiaj, nasz ukochany brat, pragnie nam udzielić wspaniałej i niezapomnianej lekcji miłości Boga i każdego człowieka (jak on kochał i poświęcał się dla swojej rodziny, parafii), wiary płynącej z Krzyża i z pustego grobu (jak on modlił się w kościele pod krzyżem misyjnym i w domu na kolanach z różańcem w ręku) i nadziei, że prędzej czy później spotkamy się wszyscy razem w domu Ojca.
Drukuj...
Profesor nadzwyczajny Istituto Superiore di Teologia Morale (antropologia filozoficzna
– specjalność bioetyka), Accademia Alfonsiana – Rzym
o. Edmund Kowalski CSsR