Słowo Redemptor

Homilia-kazanie pogrzebowe... – Odszedłeś cicho, bez słów pożegnania

 

 

 

 

 

 

CZYTANIA

Pierwsze czytanie:

Mdr 3, 1-6. 9
Bóg przyjął wybranych jak całopalna ofiarę
(Obrzęd pogrzebu, s. 226)

Psalm responsoryjny:

Ps 103 (102), 8 i 10. 13-14. 15-16. 17-18
Pan jest łaskawy, pełen miłosierdzia
(Obrzęd pogrzebu, s. 256)

Alleluja, Alleluja, Alleluja
Śpiew przed Ewangelią: J 6, 40

To jest wolą Ojca mego,
Aby każdy, kto wierzy w Syna,
Miał życie wieczne,
A Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym.

(Obrzęd pogrzebu, s. 285)

 

Ewangelia:

J 14, 1-6
W domu Ojca jest mieszkań wiele
(Obrzęd pogrzebu, s. 285)

 

 

 

 

„Odszedłeś cicho, bez słów pożegnania.
Tak jakbyś nie chciał, swym odejściem smucić…
Tak jakbyś wierzył w godzinę rozstania,
że masz niebawem z dobrą wieścią wrócić.”

Ks. Jan Twardowski

 

 

Zgromadziliśmy się tutaj, aby pożegnać ś.p. Andrzeja, Jego odejście od nas wielu napełniło bólem. W naszych oczach pojawiają się łzy, a w sercu czujemy bunt i brak zgody na jego odejście. Jeszcze nie czas, jeszcze za wcześnie – powtarzamy sobie w duchu. Gromadzimy jako słabi i bezsilni ludzie wobec potęgi śmierci, która przychodzi w sposób nie zapowiedziany i grabieżczy, zabierając z tego świata tych, których kochamy. Zupełnie podobnie jak złodziej z dzisiejszej Ewangelii, przychodzi nagle, niespodziewanie, aby posiąść najcenniejszą rzecz, którą posiadamy w domu. O gdybyśmy tylko wiedzieli, kiedy ów złodziej zamierza przyjść, wówczas utrudnilibyśmy mu jego zamiary, lub całkowicie je uniemożliwili – tak przecież myślimy.

 

W Starym Testamencie, w Księdze Powtórzonego Prawa czytamy zagadkowy opis śmierci Mojżesza (Pwt 34, 5). Opowiadanie o jego śmierci jest o tyle ciekawe, że nie znamy przyczyny jego zgonu. Hagiograf zapisał jedynie, że Mojżesz umarł `al-Pî yhwh(´ädönäy), co dosłownie oznacza „według ust JHWH”, tj. od pocałunku JHWH. Motyw ten został wykorzystany przez autora rzeźby „Pocałunek śmierci” (cat. El Bes de la Mort). Ten nagrobny pomnik jest niewątpliwie najbardziej znanym nagrobkiem na najstarszym cmentarzu miejskim Barcelony (Cementerio del Este). Posąg przedstawia anioła śmierci, który został wyobrażony jako szkielet człowieka z ogromnymi skrzydłami. Śmierć w niemal erotyczny sposób składa pocałunek na skroni młodego człowieka, który zasypiając, wydaje ostatnie tchnienie. Śmierć delikatnie dotyka skroni młodzieńca, ostrożnie podtrzymując jego ciało kościstymi rękami. Śmierć używa skrzydeł, by chronić młodego człowieka, delikatnie osłaniając go przed wszystkim, co go otacza. Ów pomnik powstał na zamówienie rodziny Llaudet, która w 1930 r. straciła młodego syna i chciała, aby na jego nagrobku pojawiła się figura wpisująca się w epitafium katalońskiego poety Mossèn Cinto Verdaguer:

„Lecz młode serce jego więcej już nie zniesie; w jego żyłach krew zatrzymuje się i zamarza i duch zagubiony z wiarą się obejmuje, czując jak opada w pocałunek śmierci”.

 

My jesteśmy ludźmi wierzącymi. I jak za chwile usłyszymy w prefacji w Jezusie zabłysła dla nas nadzieja chwalebnego zmartwychwstania. Zabłysła rozświetlając na którą chwilę to, co okrywa jeszcze mrok nie wiedzy. Rozświetliła na tyle by poznać, że choć nas zasmuca nieunikniona konieczność śmierci, to jednak znajdujemy pociechę w obietnicy przyszłej nieśmiertelności. Gdyż nasze życie wprawdzie przez śmierć zmienia się, ale się nie kończy. I wówczas, gdy wraz ze śmiercią rozpadnie się dom naszej doczesnej pielgrzymki, wiemy, że znajdziemy przygotowane dla nas w niebie wieczne mieszkanie.

 

Niegdyś na jednym z cmentarzy, na mieleńskim grobie dziecka przeczytałem niezwykłe epitafium: „Nie pytam Cię Boże dlaczego go zabrałeś, lecz dziękuję za to, że nam go dałeś”. Jako ludzie wierzący w zmartwychwstanie Chrystusa oraz w świętych obcowanie, przepełnieni nadzieją, że po drugiej stornie życia ponowienie się spotkamy – dziękujmy dziś Bogu za lata i miesiące, tygodnie i dni, oraz za godziny, które dane nam było spędzić razem ze ś.p. Andrzejem. Dzieląc wraz z nim nasze smutki i radości, nasze nadzieje i obawy. Dziękujmy za dobro, które wniósł przychodząc na ten świat i za dobro, które tu pozostawił. Jesteśmy tylko ludźmi i niekiedy między nami różnie bywa, dlatego też ofiarujmy zmarłemu Andrzejowi dar naszego przebaczenia.

 

Pamiętajmy, że po kilkunastu godzinach najpiękniejsze nawet kwiaty – wyraz naszej miłości, wdzięczności i pamięci zwiędną, a nawet najokazalsze znicze się wypalą. To co możemy zmarłemu Andrzejowi ofiarować, co za nim podąży, aż przed tron Boży to nasza modlitwa, różaniec, koronka do Bożego miłosierdzia, którą będziemy się modlić dziś w dzień pogrzebu ś.p. Andrzeja. Pamiętajmy o nim w naszych modlitwach również w kolejne dni. Kto podczas sprawowania tej Eucharystii jest w stanie łaski uświecającej (stan bez grzechu, po spowiedzi św.) niech przyjmie w jego intencji Komunię Świętą.

 

Dziś uczestniczymy w ostatniej wędrówce ś.p. Andrzeja po tym świecie odprowadzamy go, tak jak się odprowadza bliską nam osobę na pociąg, gdy ma wyruszyć w podróż w dalekie strony. Wierzymy, że i my za jakiś czas do niego dołączymy. Tym czasem pozostajemy tutaj. Arcybiskup Fulton J. Sheen, wybitny katolicki filozof i apologeta, powiedział przed laty, że chrześcijanin winien być gotowy na dwie rzeczy na godzinę śmierci i na to, aby w każdym momencie swojego życia móc przyjąć Jezusa w Komunii Świętej. Rzeczywiście w chwili, gdy żyjemy w stanie łaski uświęcającej, to jest po spowiedzi św., bez grzechu śmiertelnego, który obciążałby nasze sumienie. Jesteśmy przygotowani na spotkanie z Jezusem po drugiej stronie życia. I nie musimy się niczego obawiać. Ważna jest nie tylko nasza relacja do samego Boga, ale i do drugiego człowieka. Zwierzchnik muzułmanów Ali Ibn Abi Talib żyjący w VII w. powtarzał swoim uczniom: „Zadawaj się z ludźmi w taki sposób, by płakali po tobie, gdy umrzesz”.

 

Dziś żegnamy ś.p. Andrzeja. Żyjmy tak, aby móc się z nim spotkać w szczęśliwej wieczność wraz z aniołami i świętymi w Niebie. Amen.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Drukuj... 

Prefekt Studentatu Prowincji Warszawskiej Redemptorystów – Kraków

o. Stanisław Paprocki CSsR

Powrót do strony głównej

Czytelnia

Polecamy