Środa, 19 marca 2014 roku, II tydzień Wielkiego Postu, Rok A, II
Drodzy Bracia i Siostry!
Jako ministrant uczestniczyłem kilkakrotnie w oazie lektorskiej. Zazwyczaj pierwszego dnia, po uformowaniu się grup, był tzw. „wieczorek zapoznawczy”. Każdy odpowiadał na standardowe pytania. Jedno z nich brzmiało tak: „z pośród wielkich ludzi historii kościoła, jeśli byś miał taką możliwość, z kim chciałbyś się spotkać i porozmawiać?”. Nie pamiętam jak odpowiadałem wtedy na to pytanie. Ale wiem, że dzisiaj powiedziałbym, że ze św. Józefem!
Jest On fascynującą postacią. Jest on wciąż aktualnym wzorem dla współczesnych mężczyzn: mężów, ojców, dziadków, wdowców, samotnych panów, studentów, młodzieńców, kapłanów, zakonników. I chociaż współczesny świat promuje mężczyzn sukcesu, silnych polityków, skutecznych sportowców, odważnych dziennikarzy i celebrytów, utalentowanych aktorów i czyni ich nauczycielami życia i wzorami męskości, to jednak tylko milczący Józef potrafi nam tak naprawdę ukazać właściwą drogę do nieprzemijającego szczęścia i powiedzieć co znaczy być prawdziwym mężczyzną.
Św. Józef – milczący święty – ale jakże dużo ma nam do powiedzenia! Jest On przykładem postawy wierzącego człowieka wzgledem Boga, kobiety i dziecka.
Jego milczenie, odejście w cień, na „drugi plan”, nie było rezultatem braku zdecydowania czy lęku przed życiem i strachu przed innymi, ale wyborem człowieka rozumiejącego to, czego od Niego chce Bóg i przekonanego, że trwając w tej postawie, może najlepiej wypełnić powierzoną misję. Zrozumiał, że jego plany nie są najważniejsze. Dwa razy zostały całkowicie zburzone ingerencją Bożą. Po raz pierwszy – po Zwiastowaniu, kiedy dowiaduje się od Maryi, że Ona jest brzemienna za sprawą Ducha Świętego i że ma narodzić Zbawiciela Świata, a po raz drugi – kiedy zamiast do Nazaretu musiał udać się do Egiptu. W obliczu zaskakujących losów Maryi i Jej Syna, Józef nie kieruje się własną spontanicznością czy mądrością, lecz pozostaje wsłuchany w głos Boga i posłuszny woli Bożej do końca.
Jakże On jest nam potrzebny, by pomóc nam, kiedy burzą się nasze plany, kiedy Boża Wola pokazuje nam kierunek odmienny od naszego, przewidzianego i w detalach przemyślanego. Św. Józef uczy nas heroicznej wiary i zawierzenia Bogu! Niekiedy nawet wbrew rozsądkowi, pod prąd.
Wydarzenie Zwiastowania u samego początku postawiło małżeństwo Maryi i Józefa w obliczu sytuacji, która przeraziłaby chyba każdego. Wystawiła ich na najwyższą próbę wiary wobec Boga i wzajemnego zaufania. Zapewne Józef miał tysiące pytań i różne myśli musiały mu do głowy przychodzić. Nie rozumiał tej sytuacji, podobnież jak i Maryja. Z pewnością spędzili ze sobą wiele dni i nocy na rozmowach w poszukiwaniu zrozumienia tego co się stało. Wynikiem tych poszukiwań było to, że Józef uwierzył w to, co niewiarygodne, że Maryja oczekuje dziecka, którego Ojcem jest sam Bóg. Ks. Marek Dziewiecki stwierdza, że:
„takie zawierzenie wyjaśnieniom Żony mogło być możliwe tylko pod jednym warunkiem: dla Józefa było zupełnie oczywiste, że Maryja to Ktoś absolutnie wyjątkowy i niezwykły, kto zasługuje na nieograniczone i bezwarunkowe zaufanie. Żeby uwierzyć w dziewicze macierzyństwo Maryi, Józef musiał być nie tylko niezwykle, wręcz nadludzko pewny Jej uczciwości, czystości i wierności. Musiał też sam być niezwykle uczciwy i czysty. Inaczej nie uwierzyłby w Jej czystość i prawdomówność”.
Jakże On jest nam potrzebny, by pomóc nam, kiedy pojawiają się w naszych rodzinach problemy i trudności, kiedy wydaje się, że innego wyjścia jak rozwód nie ma. Św. Józef uczy nas wzajemnego szacunku, zaufania, wierności, szacunku, wspólnej modlitwy i nieustannego poszukiwania Woli Bożej dla naszych małżeństw i rodzin.
Chociaż pozostawał w ukryciu, to jednak odegrał w dziejach zbawienia istotną rolę. Przede wszystkim dlatego, że jako należący do pokolenia Judy złączył Jezusa z pokoleniem Dawidowym, dzięki czemu Syn Maryi Dziewicy, wypełniając mesjańskie obietnice, może o sobie powiedzieć, że jest prawdziwie «synem Dawida». Dzięki roli Józefa wypełniły się mesjańskie proroctwa, odnoszące się do Jezusa.
Ale najważniejszym było to, że przyjął Jezusa – Bożego Syna – i otoczył Go miłością i troską, zapewniając Jemu poczucie bezpieczeństwa. W ten sposób uświadamia wszystkim mężom i ojcom, że tego, czego najbardziej potrzebują ich dzieci i bliscy, to ich miłość i obecność.
Jakże On jest nam potrzebny, by pomóc nam, przyjąć każde poczęte życie i otoczyć je miłością i troską. Św. Józef uczy nas szacunku dla dziecka, szczególnie teraz, kiedy staje się ono coraz bardziej przedmiotem chcenia i niechcenia skoncentrowanych tylko na sobie rodziców.
„Św. Józefie, Miłośniku Jezusa i Maryi, uproś mi tę łaskę, abym coraz goręcej, z całego serca mego kochał Twego przybranego Syna i Jego Dziewiczą Matkę. Św.
Józefie, uproś mi łaskę, abym – tak jak Ty – umiał łączyć życie czynne z głębokim życiem modlitwy.
Św. Józefie, szczęśliwy Opiekunie Jezusa i Maryi Niepokalanej, przez Twoją czystość proszę Cię, strzeż mojej czystości.
Św. Józefie, Patronie wahających się w wyborze, ratuj stojących nad przepaścią zła i oświecaj powołanych do służby Chrystusowi.
Św. Józefie, któryś skonał na rękach Jezusa i Maryi, uproś mi łaskę szczęśliwej śmierci. Niech Jezus i Maryja towarzyszą mi w chwili konania, a ostatnimi moimi słowami niech będą najsłodsze Imiona: Jezus, Maryja i Józef! Amen”.
Przełożony Regii Świętego Gerarda (Regia obejmuje placówki w Kemerowie, Orenburgu, Orsku,
Pioniersku, Togliatti i Pietropawłowsku) – Kazachstan, Rosja
o. Dariusz Paszyński CSs