Słowo Redemptor

I niedziela Adwentu

 

 

 

Niedziela, 01 grudnia 2013 roku, I tydzień Adwentu, Rok A, II

 

 

 

 

Kochane Siostry, Drodzy Bracia!

Uczestnicząc w dzisiejszej Eucharystii otwórzmy sie na Boże Słowo, na to co Jezus dzisiaj pragnie nam powiedzieć. Jednak po tak trudnych czytaniach nie tylko możemy się zamknąć w sobie, zamknąć uszy i serce na wołanie Chrystusa, ale nawet przestraszyć się. Istnieje taka możliwość! To co mówi do Ciebie i do mnie Jezus może zrodzić w nas lęk. Nasz Zbawiciel mówi do nas, że kiedy przyjdzie to nie wszyscy znajdą u Niego miejsce – dwóch będzie w polu: jeden będzie wzięty, drugi zostawiony, (…) dwie będą mleć na żarnach: jedna będzie wzięta, druga zostawiona.

 

Do tego wszystkiego – jakby jeszcze było mało – Chrystus przestrzega:

Czuwajcie więc, bo nie wiecie, w którym dniu Pan wasz przyjdzie. A to rozumiejcie: Gdyby gospodarz wiedział, o której porze nocy złodziej ma przyjść, na pewno by czuwał i nie pozwoliłby włamać się do swego domu. Dlatego i wy bądźcie gotowi, bo w chwili, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie.

 

To może nas napawać lękiem, możemy się bać tej chwili spotkania z Jezusem. Dlaczego? Najprawdopodobniej dlatego, że uświadamiamy sobie, że mało kto z nas jest na tę chwilę przygotowany. Mało kto jest: „GOTOWY” – a o to przestrzegając nas, napominając, jednocześnie prosi Jezus – bym ja i Ty był GOTOWY.

 

Prosto jednak to powiedzieć, prosto może nawet usłyszeć słowa Jezusa, ale jak być gotowym? Jak taką postawę przyjąć? W jaki sposób się zachować?

  • siedzieć w Kościele 24 godziny na dobę?
  • klęczeć w pokoju całymi dniami przy łóżku, tak żeby Bóg trafił akurat na ten moment?
  • porzucić obowiązki rodzinne i wszelką pracę i chodzić po ulicy z rękami złożonymi?
  • zostawić wszystkich, zamknąć się w pustelni i śpiewać pobożne pieśni dniami i nocami?

 

Może warto sobie takie pytanie zadać! W jaki sposób ja jako ksiądz, mąż, żona, ojciec rodziny, syn, córka, student, dorastający gimnazjalista, itd… – w jaki sposób mam być gotowy? Bo przecież nie znam dnia ani godziny! A prędzej czy później ona nadejdzie.

 

Spójrzmy i wsłuchajmy się w słowa z Listu św. Pawła do Rzymian. Apostoł poucza nas, że Noc się posunęła, a przybliżył się dzień.

 

Noc jest symbolem lęku, bezradności, zagubienia – właśnie takiego braku czuwania. Jezus Chrystus przychodząc do człowieka odsuwa od niego lęk, bierze na siebie ludzki grzech i upadek, przebija się przez ciemność życia i chce je oświetlić swoim światłem. Noc się więc odsuwa i przybliża się dzień – światło Jezusa Chrystusa.

 

Tak jak w dzień człowiek widzi więcej i bez problemu odnajduje drogę, tak Chrystus bardzo mocno pragnie rozświetlić nasze życie, każdy jego zakamarek, byśmy nie błądzili, byśmy się nie lękali. W strachu i pogubieniu bowiem nie nauczymy się postawy gotowości.

 

Pierwszym zatem etapem pomagającym nam się przygotować jest zostawienie (powierzenie) Jezusowi naszych lęków, strachów, pragnień, grzechów. Wszystkiego tego, co niepotrzebnie zawraca nam głowę. Oddanie Jezusowi tego, z czym się borykamy i tego co nas boli – wtedy dopiero On rozświetli nasze życie i przestaniemy patrzeć z lękiem i strachem.

 

Kolejnym etapem to „założenie na siebie” zbroi światła, o której mówi do nas dzisiejsze Słowo – „przyobleczmy się w zbroję światła”. Zbroja ta, to właśnie przebudzenie wiary, by była żywa, a nie teoretyczna. Zbroja ta, to przebudzenie wiary, która daję odwagę składania świadectwa o Jezusie w miejscach gdzie żyjemy. Zbroja ta, to przebudzenie wiary, która pozwala odrzucić uczynki ciemności, czyli oddanie Jezusowi swoich grzechów, nieprawości i upadków w życiu.

 

Tak właśnie oddał swoje życie Marek. Sięgnął dna po ucieczce z domu. Kradł, pił, zażywał narkotyki, spał na peronach kolejowych i dworcach. Kiedyś przechodząc obok przydrożnej kapliczki, stanął przed Chrystusem zawieszonym na drzewie krzyża i powiedział do Niego: „Chcę odebrać sobie życie i Ty o tym wiesz. Albo ja zabiorę ze sobą wszystko do piekła, albo Ty zabierzesz wszystko ode mnie”. Jak wspomina, była to pierwsza najszczersza modlitwa jaką kiedykolwiek wypowiedział. To był moment Jego nawrócenia – oddania Jezusowi całego swojego życia. Otrzymał odwagę by wrócić do domu, pojednać się z rodzicami. Obecnie jest mężem i ojcem trojga dzieci, wychowawcą w ośrodku poprawczym i katechetą.

 

Jezus Chrystus mówi nam, że zbawienie jest blisko, że On jest blisko.

 

Czy chodzisz w światłości Bracie i Siostro? Czy może jest jeszcze jakaś ciemna strona w Twoim życiu, nie do końca oddana Jezusowi. Adwent ma właśnie na celu przygotować nas na przyjście Pana do naszego życia. Nie tylko do fragmentu, części życia, ale całego mojego i Twojego życia. Skorzystaj z tego czasu, bo naprawdę łatwo go zmarnować i przegapić jasne światło nadchodzącego Boga. Amen

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Tirocinium Pastoralne Prowincji Warszawskiej Redemptorystów (wewnętrzne studium Zgromadzenia,
przygotowujące do prowadzenia rekolekcji parafialnych i misji ludowych
) – Lublin

o. Maciej Ziębiec CSsR

Powrót do strony głównej

Czytelnia

Polecamy