Sobota, 21 grudnia 2013 roku, III tydzień Adwentu, Rok A, II
Naucz mnie chodzić Twoimi ścieżkami
Dziś w czytaniach motywem przewodnim jest pieśń. Zarówno ta o której mówi prorok Sofoniasz, jak i ta pieśń nad pieśniami, jeśli wybierzemy pierwsze czytanie. I niech wolno będzie dołączyć i tę trzecią, choć ewangelia dziś nie zakończy się maryjnym Magnificat. Ten hymn uwielbienia liturgia zostawia na następny dzień, ale jutro niedziela i innych czytań słuchać będziemy.
Tam gdzie pieśń, tam zwykle jest radość. Tym razem nie byle jaka to radość. Otóż wyroki oddalone, a król już jest pośród narodu. Zatem i powód do radości niezaprzeczalny. Można wyśpiewywać, można również wznosić okrzyki radości.
Takim okrzykiem radości powitała Elżbieta Maryję. Błogosławionajesteś!
I to nie z byle jakiego powodu – uwierzyłaś! Czy w tym okrzyku pobrzmiewa wspomnienie niedowiarstwa Zachariasza? Być może, ale o wiele ważniejsze jest doświadczenie, które stało się jej udziałem. Poruszyło się dziecko w jej łonie. Rozpoznał sługa swego Pana, potem będzie mógł go wskazać niejako palcem: Oto Baranek Boży!
Odpowiedzią Maryi jest hymn uwielbienia Boga za wielkie rzeczy. Jednocześnie świadomość wybrania, bo odtąd na wieki błogosławić mnie będą wszystkie pokolenia.
Jesteśmy w nurcie tych pokoleń i chcemy oddawać szczególną cześć Maryi jako naszej Matce oraz Królowej naszego Narodu. Ona nam wskazuje właściwą drogę. Jednak wydaje się, że coraz częściej wybieramy jako Polacy inne ścieżki biegnące z dala od ewangelicznej drogi. Czy można prawdziwie śpiewać radosną pieśń, skoro jest się błąkającym wędrowcem? O wiele lepiej być pewnym szlaku pielgrzymem idącym z Przewodnikiem naszego zbawienia.
Panie, naucz mnie chodzić Twoimi ścieżkami!
Duszpasterz w Parafii św. Józefa i sanktuarium Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Toruniu (Toruń-Bielany)
o. Marian Krakowski CSsR