Niedziela, 09 lutego 2014 roku, V tydzień zwykły, Rok A, II
W dzisiejszej Ewangelii słyszymy fragment kazania na Górze, w którym Jezus przedstawia ważne zadania chrześcijan jako swoich uczniów. Jezus mówi: „Wy jesteście solą ziemi…, wy jesteście światłem świata…”. Co oznacza być solą ziemi i światłem świata? Jakie zadania kryją się za tymi słowami?
Sól kojarzy nam się zazwyczaj z jej pozytywnym zadaniem przyprawiania potraw, nadawania smaku. Spełnia ona także rolę chronienia od zepsucia, konserwowania produktów, które łatwo ulegają rozkładowi. Na przykład mięso posypane solą można długo przechowywać, na ogół bez obawy szybkiej utraty jego wartości odżywczych.
Co takiego jest w soli, że nadaje ona potrawom smak? Minerały, które w przełożeniu na płaszczyznę ducha oznaczają ewangelizację, świadectwo, służbę. Tak więc naszym zadaniem jest przemieniać świat zgodnie z wymaganiami Jezusa i Ewangelii. Potrzeba nam do tego stanowczości i konsekwencji w przekonaniach religijnych, na co Jezus chce nam dziś zwrócić uwagę, gdy dodaje takie słowa: „Lecz jeśli sól utraci swój smak, czymże ją posolić? Na nic się już nie przyda, chyba na wyrzucenie i podeptanie przez ludzi” (Mt 5, 13). Wyznawcy Chrystusa powinni mieć świadomość, że odnaleźli prawdziwą drogę do Boga. Nie mają myśleć o sobie jako o ludziach mało wartościowych, lecz powinni dostrzegać wielkość swojego powołania i odważnie dawać temu wyraz w codziennym życiu. Posiadając wiarę uczniowie Jezusa ponoszą bowiem odpowiedzialność za świat i historię. Mają w świecie spełniać rolę soli, nadając mu odpowiedni smak i broniąc go przed zepsuciem.
Kiedy jednak chrześcijanie nie podążają za swoim powołaniem, wtedy świat traci przyprawę o istotnym znaczeniu dla życia. Z tego powodu Jezus akcentuje smak soli, to, co ją charakteryzuje, odróżnia od innych przypraw. Kiedy sól straci swój smak, staje się nierozpoznawalna, nijaka. A chrześcijanie mają być w świecie wyraźnym znakiem Jezusa, mają posiadać swój charakterystyczny smak, odróżniający ich od wszystkiego innego. W tym celu potrzebują czerpać ze źródła, nabierać nowej siły i umacniać się w wierze, aby sól nie zwietrzała. Powinni codziennie podejmować wysiłek bycia solą, tzn. szukać osobistej relacji z Jezusem, pogłębiać ją przez modlitwę, słowo Boże, sakramenty i dojrzewać do służby i dawania świadectwa.
W tym jednym wierszu z Ewangelii Mateusza Jezus daje nam więc pouczenie i przestrogę. Pouczenie, że ci, którzy wybrali Go i poszli za Nim, są solą ziemi i mają dbać o wyraźne, klarowne rysy swej chrześcijańskiej osobowości i duchowej postawy. Daje też przestrogę, że jeśli nasza duchowa sylwetka ulegnie zamazaniu, zwietrzeje jak sól, możemy narazić się na lekceważące podeptanie przez ludzi, a nawet odrzucenie przez Jezusa.
Podobną myśl znajdujemy w słowach Jezusa o świetle: „Wy jesteście światłem świata” (Mt 5, 14). Po tym stwierdzeniu Jezus wypowiada krótkie porównanie podkreślając, że nikt nie zapala lampy po to, aby ją schować pod korcem. Lampę zapala się po to, aby ją umieścić w mieszkaniu na wysokiej podstawie, by mogła świecić wszystkim, którzy są w domu. Co więcej, światło ma być widoczne jak miasto położone na górze. Są to słowa wypowiedziane przeciwko wszelkiej rezygnacji, brakowi odwagi czy ukrywaniu wiary. Światło Ewangelii ma bowiem świecić dla wszystkich ludzi i wskazywać na Boga jako źródło wszelkiego światła i życia. Mówią o tym dalsze słowa Jezusa: „Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie” (Mt 5, 16). Chrześcijanin ma być rozpoznawany w świecie poprzez swoje dobre czyny, a nie pobożne intencje. Co więcej, słowa Jezusa pokazują, dlaczego ludzie mają widzieć nasze dobre czyny. Odpowiedź Jezusa jest prosta: aby „chwalili Ojca waszego, który jest w niebie”. Chrześcijanin nie po to ma spełniać dobre czyny, aby być chwalonym przez innych i całą nagrodę za wyświadczone dobro zgarniać niejako dla siebie. Ludzie widząc jego dobre czyny, mają chwalić Tego, od którego wszystko pochodzi.
Te słowa pokazują nam też, skąd sól czerpie swoją moc i gdzie światło ma swoje źródło. Jedynie przystępując do Jezusa i odnosząc wszystko do Boga jako źródła, możemy być solą i światłem – bez żadnej własnej etykietki. Sól bowiem musi się rozpuszczać i ginąć dla siebie, aby nadawać smak. Światło musi się rozpraszać, aby oświecać to, co jest wokół.
Naszym zadaniem jest przemieniać świat zgodnie z wymaganiami Jezusa i Ewangelii. Dzisiaj Jezus wzywa nas, abyśmy byli solą ziemi i światłem świata. Będziemy tacy tylko wtedy, gdy dobrymi czynami jak zdrową solą będziemy dodawać smaku naszemu życiu i światłem przychodzącym od Boga będziemy rozjaśniać mroki naszej ziemskiej wędrówki. W ten sposób poprzez swoje czyny, swoje bycie światłem i solą możemy pomagać innym ludziom zobaczyć Ojca, doświadczyć Jego dobroci i przyjść do Niego.
Warto więc co jakiś czas stawiać sobie pytanie: czy z powodu naszych uczynków inni ludzie chwalą Boga? Może to być okazją do pewnej weryfikacji naszych postaw i starań jako uczniów Jezusa, a jednocześnie sprawdzianem trwania przy źródle. Takie podejście pomoże nam oczyszczać serca, nabierać odwagi i podejmować na nowo drogę życia we wdzięcznej miłości względem Boga i prawdziwej miłości wobec każdego człowieka, gdyż jedynie takie przeżywanie codzienności nadaje poczucie najgłębszego sensu, wnosi radość i pokój w nasze życie osobiste i rodzinne. Ożywiając naszą wiarę starajmy się pogłębiać w sobie przekonanie, że codzienne życie i codzienne wybory sprawdzają naszą wiarę. A jednocześnie poprzez bycie solą ziemi i światłem świata nie zatrzymujemy innych na sobie, ale prowadzimy ich do Boga, aby w Niego wierzyli i chwalili Go swoim życiem.
Redemptorysta Prowincji Warszawskiej, wykładowca teologii duchowości w Wyższego Seminarium Duchownego Redemptorystów w Tuchowie,
oraz Radny Zwyczajny Zarządu Prowincji Warszawskiej Redemptorystów – Warszawa
o. Sylwester Cabała CSsR