Piątek, 21 marca 2014 roku, II tydzień Wielkiego Postu, Rok A, I
Analizując przypowieść o winnicy i zarządcach naszymi kategoriami rozumowania, moglibyśmy powiedzieć, że już w samym fakcie powierzenia winnicy nieodpowiednim ludziom tkwi pierwszy błąd gospodarza. Skoro aż tak bardzo zależało mu na winnicy, nie powinien był jej oddawać w niesprawdzone ręce. Gospodarz zaufał ludziom przypadkowym, którzy nie tylko okazali się wobec niego nielojalni, lecz także stali się zabójcami jego syna. Zaufanie „niesprawdzonym rolnikom” wydaje się aktem elementarnego braku roztropności. Gospodarzowi szybko przyjdzie zbierać gorzkie owoce swojego „nieroztropnego” zaufania przypadkowym ludziom. W tym miejscu zaczyna się swoista historia „słabości” Boga, który wszystko, co ma najcenniejszego, nawet swojego Syna, z całym zaufaniem powierza „przypadkowemu człowiekowi”; „przypadkowemu”, ponieważ chodzi tu o każdego człowieka, każdego z nas.
Oto „słabość” Boga, który kocha każdego człowieka i właśnie dlatego ufa jego ludzkiej wolności wbrew oczywistym faktom nadużywania Boskiej miłości. Jeszcze bardziej wzrusza cierpliwość Boga, który nie rezygnuje z winnicy i robi wszystko, by odzyskać plon.
Czy ta opowieść nie jest historią każdego z nas? To my często zachowujemy się jak dzierżawcy winnicy, którzy zapominają, że są tylko najemcami, a nie właścicielami winnicy. Na nasze szczęście „Kamień odrzucony stał się głowicą węgła” zmartwychwstając.
Misjonarz Prowincji Warszawskiej Redemptorystów – Kraków
o. Piotr Andrukiewicz CSsR