Słowo Redemptor

VI niedziela wielkanocna

 

 

 

Niedziela, 25 maja 2014 roku, VI tydzień wielkanocny, Rok A, II

 

 

 

 

 

Zbliżamy się do Uroczystości Zesłania Ducha Świętego. Możemy odnieść wrażenie w dzisiejszej Ewangelii, że Jezus żegna się ze swoimi uczniami. Jednak to nie tylko wrażenie, ale rzeczywiście tak jest. Wysłuchany przed chwilą fragment Ewangelii zaczerpnięty jest z tak zwanej mowy pożegnalnej.

 

 

W Ewangelii św. Jana, Ewangelista  zapisał, że Jezus w czasie ostatniej wieczerzy po obmyciu nóg uczniom wygłasza mowę pożegnalną. Zawiera ona jakby testament Jezusa, ostatnie najważniejsze myśli, przykazania, nakazy. To przemówienie zawarte jest aż w trzech rozdziałach. W głównej mierze Jezus mówi uczniom o Ojcu, o relacji z Nim, mówi o miłości. Jezus zapowiada dziś swoje odejście. Nie mówi wprost o śmierci, ale ze zbliża się kres jego pobytu z uczniami. Oczywiście uczniowie nie rozumieją słów Jezusa. Boją się Jego odejścia. On wie o tym, dlatego mówi o Paraklecie, innym pocieszycielu. Słowo PARAKLET, które zostało przez Jezusa użyte odnosi się do Ducha Świętego. Mistrz nie tylko zostawia swoją naukę, gesty i słowa, nie tylko odda życie za uczniów, ale pragnie zostawić coś więcej, Ducha Świętego. Paraklet w tłumaczeniu na język polski oznacza nie tylko pocieszyciela, ale przede wszystkim obrońcę. Wiemy o tym, że Jan Ewangelista pisze swoją Ewangelię kilkanaście lat po śmierci Jezusa. Pisze ją do ludzi wierzących. Doświadczają oni tego, że większość świadków naocznych Jezusa, Apostołów, Jego uczniów wyjechało głosić Dobrą Nowinę lub zmarło. Mogą czuć się opuszczeni, osieroceni. Słowa te mają im przypomnieć, uświadomić, że Jezus dał im Ducha Świętego. To On ich prowadzi, jednoczy, broni i pociesza. Czasy są dla nich trudne, ale nie mają ustawać w wierze. Konkretny przykład dał im sam Piotr czy Paweł. Gdy w trudnych momentach byli stawiani przed trybunały czy sądy nie bali się tego co mają mówić, Duch Święty ich prowadził. Św. Szczepan pełen Ducha Świętego głosił żydom prawdę o Jezusie Zmartwychwstałym. Jego mądrość, pewność doprowadziła wręcz do szału faryzeuszy. Nikt nie mógł sprostać jego mądrości dlatego sięgnięto po argument siły i ukamienowano go.

 

Być może są takie sytuacje kiedy wszystko po ludzku zawodzi, kiedy czujemy się bezsilni, bezbronni lub w sytuacji bez wyjścia, warto wtedy przyzywać Ducha Świętego. Jego światło, mądrość pozwalają spojrzeć inaczej na całą sytuację. Mam takie doświadczenie i myślę, że wielu kapłanów może to potwierdzić, że gdy posługuję w konfesjonale w sakramencie pokuty i pojednania bywają bardzo trudne, skomplikowane sytuacje. Po ludzku patrząc bez wyjścia. Czuję wtedy niemoc, nie wiem jak pomóc, co doradzić, brak wyjścia. Wtedy właśnie przychodzi świtało, promyk nadziei. Wierzę w to, że jest to działanie Ducha Świętego, który pozwala zupełnie inaczej, w nowy sposób spojrzeć na tę rzeczywistość.

 

Każdy z nas otrzymał dary Ducha Świętego na chrzcie świętym, otrzymaliśmy Go na bierzmowaniu, kapłani w czasie święceń kapłańskich, a małżonkowie przyzywali Go i prosili o Niego, podczas sakramentu małżeństwa. On uzdalnia nas do pogłębiania naszej wiary, rzuca światło na nasze życie, nasze czyny, nawet w tych najtrudniejszych sytuacjach.

 

Wielu braci i sióstr po ludzku patrząc jest w beznadziejnej sytuacji, ale jakże często mówią proste, jednoznaczne i wyraziste słowa: „Gdyby nie Pan Bóg, nie wiem co bym zrobił, zrobiła. On daje mi moc, do życia, daj mi siły”. Te osoby są dla nas świadkami działania obietnicy Jezusa wynikającej z dzisiejszych słów: „Nie zostawię was sierotami”. Bóg troszczy się o swoje dzieci. Między innymi dlatego Jezus mówi dziś o tym, że kto Go miłuje będzie zachowywał Jego naukę. Kochając swoich rodziców również zachowujemy to o co nas proszą, słuchamy ich, nie krzywdzimy najbliższych bo ich kochamy. Bóg daje nam swoje przykazania, nauki z miłości do nas, bo chce naszego dobra. Cóż byłby to za Bóg gdyby chciał naszej zguby. Gdy spróbujemy to zrozumieć nie są one dla nas wtedy zbiorem zakazów i nakazów, ale są oznaką troski i miłości.

 

 

Niech nauka płynąca z dzisiejszego Słowa Bożego dodaje nam pewności i otuchy, że Bóg jest przy nas nieustannie, że chce naszego dobra i szczęścia w Niebie, że nieustannie posyła nam Ducha Świętego.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Redemptorysta Prowincji Warszawskiej, duszpasterz oraz katecheta w Parafii Ducha Świętego – Szczecinek

o. Paweł Zyskowski CSsR

Powrót do strony głównej

Czytelnia

Polecamy