Poniedziałek, 22 grudnia 2014 roku, IV tydzień Adwentu, Rok B, I
Magnificat…
Człowiek pyszny nie potrzebuje nic od nikogo, a gdy czego mu brak – weźmie sam. Pysznemu ubliża wszelki dar, bo w jego oczach inni są gorsi i mają mniej.
Dla przeciwstawienia należałoby użyć teraz słowa pokorny, ale kto w naszych czasach chce być pokorny. Niech więc będzie termin bardziej strawny –normalny, a taki pamięta o słowach św. Pawła: „Cóż masz, czego byś nie otrzymał? A jeśliś otrzymał, to czemu się chlubisz, jakbyś nie otrzymał?” (1 Kor 4, 7). Człowiek podchodzący do życia według Pawłowej zasady wie, że nie wszystko zawdzięcza sobie i umie przyjąć dar, ciesząc się razem z darczyńcą. A gdy dojdzie do tego jeszcze miłość – radość wypełnia życie, a wtedy termin normalny będzie zbyt bezduszny i trzeba nam wracać do pokory, w którym to słowie mieści się szacunek, wdzięczność, radość, a przede wszystkim prawda, że nikt nie jest samotną wyspą.
A co będzie, jak relacje między ludźmi przeniesiemy na relacje: człowiek – Bóg? Wtedy będzie Magnificat – „Wielbi dusza moja Pana i raduje się duch mój w Bogu Zbawcy moim” (Łk 1, 46). Nikt z ludzi nie miał możliwości być tak blisko z Bogiem jak Maryja – między Nią a Bogiem nie istniała granica grzechu. Ona pełna łaski poznała, czym – a właściwie Kim – jest miłość i zachłysnęła się tym cudem, wielbiąc Boga za dary udzielone Jej, a przez Nią wszystkim ludziom. Raduje się z darów, ale przede wszystkim raduje się Darczyńcą. Całą przestrzeń między Nią a Bogiem wypełnia miłość, której owocem jest Jej Syn. Radość płynącą z tego trzeba wykrzyczeć, bo jedno serce jej nie pomieści. I tak radosna pieśń wdzięczności wyśpiewana w domu Elżbiety obejmie cały świat i nigdy nie umilknie – a najpiękniej wyśpiewamy ją wszyscy wraz z naszą Matką w domu naszego Ojca.
Emeryt (Bazylika Mniejsza i Sanktuarium Matki Bożej „Strażniczki Wiary”) – Bardo Śląskie
o. Stanisław Mróz CSsR († 20 grudnia 2023 r.)