Wtorek, 23 grudnia 2014 roku, IV tydzień Adwentu, Rok B, I
Kim będzie to dziecię…
Kim będzie to dziecię? – zastanawiali się uczestnicy obrzędu nadania imieniasynowi Zachariasza i Elżbiety. Zachariasz już od dziewięciu miesięcy wiedział, tylko nie uwierzył aniołowi. Potrzebował dziewięciu milczących miesięcy, by wszystko przemyśleć, a gdy odzyskał mowę – wyśpiewać głośno radość z tego, że to dziecię będzie prorokiem Najwyższego i przygotuje Zbawicielowi drogę do ludzi. Zachariasz już wie, jakie zadanie do wypełnienia wyznaczył Janowi Bóg, wie, jakie jest powołanie jego syna. Zachariasz wie więcej – wie, że to on, ojciec ma tak wychować syna, by przygotować go do wypełnienia powierzonego przez Boga zadania.
Nad każdym dzieckiem można pochylić się z pytaniem: kim będzie to dziecię? To pytanie pociąga za sobą następne: Kto ma o tym decydować – samo dziecko czy jego rodzice A może decyzja już zapadła, bo zadecydował Bóg? Bóg kocha ludzi nie jako jeden wielki tłum, ale każdego człowieka osobno – bo miłość to relacja między osobami, a nie między tłumami. A kochając dba, by człowiek miał satysfakcję, że dobrze wykonał zadanie, do którego został powołany i wyposażony w odpowiednie uzdolnienia – bo to nazywa się szczęściem na ziemi i prowadzi do szczęścia w niebie. Czy sami podświadomie nie potwierdzamy tej prawdy, określając kogoś mianem: lekarz z powołania, mechanik z powołania, kapłan z powołania…
Jaka w tym wszystkim jest rola rodziców? – Tak wychować dziecko, by poznało swoje powołanie i by je zaakceptowało. By to wykonać, trzeba przybliżyć dziecku Boga, który wybrał dla dziecka zadanie do wykonania. A rola dziecka? – Rozwinąć uzdolnienia, którymi obdarzył je Bóg.
Ile jest szczęścia w dziecku, któremu tata pozwoli, by pomagało mu w pracy. Podobnie traktuje nas Bóg – zaprasza do współpracy. A że dziecko więcej popsuje niż zrobi – nie szkodzi: Tata naprawi.
Emeryt (Bazylika Mniejsza i Sanktuarium Matki Bożej „Strażniczki Wiary”) – Bardo Śląskie
o. Stanisław Mróz CSsR († 20 grudnia 2023 r.)