Niedziela, 12 kwietnia 2015 roku, oktawa Wielkanocna, Rok B, I
Słowo Boże dzisiejszej II Niedzieli Wielkiej Nocy zachęca nas do wyśpiewania radosnej i pełnej wdzięczności pieśni: „Dziękujcie Panu, bo jest miłosierny!”. Bóg w swoim przeogromnym miłosierdziu dał nam swojego Syna, Jezusa Chrystusa, „który za nas umarł i zmartwychwstał”. Rzeczywiście, na Drzewie Krzyża narodziły się ikony Bożego miłosierdzia: Kościół i Matka Kościoła, miłość przebaczająca i sakramenty.
Jeden duch i jedno serce ożywiały wszystkich wierzących. Wylanie Bożego Ducha na tych, co pierwsi uwierzyli, prowadzi do cudów, natchnionego świadectwa słowem i życiem, czyli do wzajemnej troski o innych i dzielenia się dobrami z wszystkimi potrzebującymi (miłość miłosierna). Jedność w wyznawaniu wiary i wzajemna miłość stanowiły i nadal stanowią fundament misji Kościoła w świecie. Kościół zbudowany na apostolskim „świadectwie zmartwychwstania” prowadzi nieprzerwaną działalność Zmartwychwstałego.
Dziękujcie Panu, bo jest miłosierny. Pieśń dziękczynna zwycięskiego króla i narodu staje się pieśnią ludzi wierzących, sprawiedliwych i pokornych, bo jedynie „sprawiedliwi” mogą wejść do domu samego Boga. Oni wiedzą, że to wszystko, co posiadają i co zdobyli, pochodzi z czystego i niewyczerpalnego źródła Bożego miłosierdzia. Jezus Chrystus, „kamień odrzucony przez budujących” domy i swoje życie na piasku ideologii, dla wierzących stał się fundamentem życia z wiary: Drogą, Prawdą i Życiem.
Duch daje świadectwo: bo Duch jest prawdą. Prawda wiary zwycięża świat w bólach, cierpieniach i prześladowaniach. Nie ma wiary anonimowej, abstrakcyjnej, ogólnej czy czysto teoretycznej. Zwycięstwem, które zwyciężyło świat, jest nasza wiara. Zwycięstwo nad „światem” i jego logiką zostało odniesione w chwili nawrócenia pierwszych wierzących, a obecnie dokonuje się w chwili mojego nawrócenia. Słowo Boże i „namaszczenie Duchem Świętym” jest źródłem każdego zwycięstwa nad złem, egoizmem i logiką świata, a tym samym bezpośrednim uczestnictwem w zwycięstwie Jezusa Chrystusa nad grzechem, śmiercią i mocą szatana.
Pan mój i Bóg mój! Strach przed prześladowaniami i śmiercią zamyka nasze serca, umysły i domy przed bezlitosnymi intruzami, uzbrojonymi w kamień potępienia, bicz pogardy i miecz męczeńskiej śmierci. W pośrodku mroku strachu, paniki i niepewności człowieka oraz świata pojawia się zawsze Jezus – Światło świata. Pokój wam! Nie bójcie się! Jestem zawsze z wami!
Uradowali się zatem uczniowie, ujrzawszy Pana. Przez zmartwychwstanie Jezusa to, co Boskie, nadprzyrodzone i wieczne, połączyło się na zawsze z tym, co ludzkie, ziemskie i czasowe. Przykład uczniów z Emaus, niewiernego Tomasza z dzisiejszej Ewangelii, wielu z nas i tylu milionów ludzi na całym świecie, przekonuje nas, że rzeczywistość wiary nie jest aktem automatycznym i jednostkowym doświadczeniem, lecz długofalowym i wieloetapowym procesem uwzględniającym zwątpienia, odejścia i oczywiście radosne odkrywanie całkowicie innej rzeczywistości, która ich i nas przerasta nowością treści i zakresem życiodajnego oddziaływania. Myślę, że w doświadczeniu wiary mojej, osobistej, dochodzi do czegoś, co można przyrównać do „przewrotu kopernikańskiego”. W jednej chwili zawala się nasz dobrze znany i uporządkowany świat, uważany dotychczas za jedynie możliwy i realny. Nowa i przekraczająca dotychczasowe wyobrażenia rzeczywistość Zmartwychwstałego staje się wielkim wyzwaniem dla zmysłów, rozumu i mentalności świata. Dotychczasowe filozofie, paradygmaty, przemyślne logiki, a zwłaszcza socjotechniki przekłamywania rzeczywistości, tracą swoją jedyną i niepodważalną obowiązywalność i pierwsze miejsce w mass mediach. „Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam”. Od tego momentu tylko Ewangelia Zmartwychwstania staje się najważniejszą, najradośniejszą i prawdziwie Dobrą Nowiną, która przemieniła i wciąż przemienia ludzi i świat.
Widzieliśmy Pana!. Tak, myśmy Go widzieli i „pokazał” nam Swoje przebite ręce i Swój przebity bok. Nie ma żadnych wątpliwości: to On, nasz Pan i Mistrz. Lecz wielu z nas, tak jak Tomasz, stawia Bogu swoje wymagania czy kryteria wiary: „jeżeli nie zobaczę”, „jeżeli nie włożę mojego brudnego palucha”, „jeżeli nie zobaczę cudu w Lourdes, Fatimie, Rzymie…” – nie uwierzę. I masz rację! Wtedy wiara jest i będzie zawsze na twoją, małą i doniczkową miarę. Ale wszystko się zmieni, kiedy On sam przyjdzie do mnie i do ciebie. Bo wiara to nie „jakaś nauka”, opinia, przekonanie czy kalkulacja matematyczno-fizyczna, lecz spotkanie z Osobą. „Podnieś tutaj swój palec i zobacz”. Bóg i prawdziwa wiara nie boją się żadnej konfrontacji. Tomasz nie sprawdzał już „swojej wiary” na miarę dotyku swojego palca czy ręki. „Pan mój i Bóg mój!” Wszystkie wątpliwości przestały istnieć w obliczu Osoby, której zawierzył, za którą poszedł i za którą wkrótce umrze męczeńską śmiercią na kontynencie indyjskim.
Dzisiejsza Ewangelia mówi również o nas: Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli. Tak, myśmy uwierzyli, najpierw naszym kochanym dziadkom i rodzicom, którzy na co dzień pokazywali nam Boga. Potem naszym katechetom, wychowawcom i wspaniałym świadkom wiary, takim jak: Jan Paweł II, Maksymilian M. Kolbe, Jerzy Popiełuszko, Faustyna Kowalska.
Ewangelia Miłosierdzia przekonuje najszybciej i najbardziej. Wie o tym doskonale papież Franciszek, ogłaszając 13 marca br. nadzwyczajny czas łaski dla Kościoła i świata. Oficjalne i uroczyste ogłoszenie Nadzwyczajnego Roku Świętego – Jubileuszu Miłosierdzia (Bądźcie miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny – Łk 6, 36) odbędzie się dzisiaj w Niedzielę Miłosierdzia podczas uroczystości wprowadzonej przez św. Jana Pawła II. Papież Franciszek, stojąc przed Drzwiami Świętymi w Bazylice św. Piotra na Watykanie, ogłosi oficjalnie Bullę ustanawiającą Rok Święty. „Potrzeba dziś miłosierdzia i istotnym jest, aby wierni świeccy żyli nim i zanieśli je do różnych sfer społecznych. Naprzód! Przeżywamy czas miłosierdzia” (Angelus, 11.01.2015).
Profesor nadzwyczajny Istituto Superiore di Teologia Morale (antropologia filozoficzna – specjalność bioetyka),
Accademia Alfonsiana – Rzym
o. Edmund Kowalski CSsR