Słowo Redemptor

Świętego Wojciecha, biskupa i męczennika, głównego patrona Polski – uroczystość

 

 

 

Piątek, 23 kwietnia 2015 roku, III tydzień wielkanocny, Rok B, I

 

 

 

 

 

Czym jest dla ciebie odwaga? Pobiciem słabszego, wyrolowaniem kolegi, naśmiewaniem się z innego niż Ty, ściąganiem podczas sprawdzianu, tak by nie zauważył nauczyciel?

 

 

Dzisiaj Kościół stawia przed naszymi oczyma człowieka autentycznie odważnego – św. Wojciecha, głównego patrona Polski. Uważał, że dobre i dostatnie życie jest niewystarczające, że trzeba czegoś więcej, że miłość do Boga i drugiego człowieka domaga się od niego ofiary, także tej ostatecznej. Jako biskup potrafił przeciwstawić się możnowładcom, a nawet piętnować nadużycia wiernych i duchowieństwa. Zapłacił za to wygnaniem ze stolicy biskupiej. Nie zniechęcił się jednak. Rozumiał, że musi być wierny przede wszystkim Bogu. I ta odwaga towarzyszyła mu później w odkrywaniu i wypełnianiu nowych zadań, jakie Bóg przed nim stawiał, aż po to ostatnie. Czynił to do tego stopnia, że poszedł do pogan bez wojska, uzbrojony tylko w słowo Boże. Nikt przed nim i długo po nim w taki sposób nie szedł głosić Ewangelii.

 

Chrześcijaństwo rozwijało się w historii dzięki ludziom, którzy mieli odwagę głosić je, podejmując nawet największe ryzyko. Ruszając z misją ewangelizacji Prusów, świadom był grożącego mu niebezpieczeństwa. To nie powstrzymało go od decyzji podjęcia wyprawy, zakończonej męczeństwem. Dziś wysoką cenę świadectwa wiary płacą jeszcze chrześcijanie w Chinach, Wietnamie, niektórych krajach arabskich. My nie musimy dawać osobiście żadnego wyraźnego świadectwa wiary, ona jakby sama się objawia przez liczne kościoły, religijne tradycje, zwyczaje, całą kulturę. Może jednak pozostała w nas jakaś tęsknota za pełnią wiary, za wyznawaniem Jezusa w imię wiary w nasze zmartwychwstanie. Jeśli ktoś wierzy i w zmartwychwstanie Jezusa i swoje własne, na pewno tętni w nim chęć dzielenia się tą wiarą. To taki skarb mnożący się przez rozdawanie i dzielenie. Skarb ogromnie napawający radością i nadzieją. Zmartwychwstanie daje to, co najważniejsze w życiu, odwagę wobec życia i przyszłości, wobec grożącego zła, daje najbardziej dalekosiężną perspektywę zwycięstwa, tę nad śmiercią. Kiedy tak wierzysz, pokonasz wszystko.

 

Św. Wojciech stał się ziarnem, które wpadło w ziemię pod ręką pogańskiego kapłana. Ale ta śmierć, widziana przez wielu jako akt ślepej nienawiści i manifestacja niechęci pogańskich Prusów, stała się owocna dla Kościoła na ziemiach polskich. W jego życiu w pełni zrealizowały się słowa: „otrzymacie jego moc i będziecie moimi świadkami”. Chrześcijaństwo rodzi świadków, rodzi męczenników, czyli ludzi gotowych wydawać swoje życie w służbie miłości, wpadać w ziemię i obumierać głosząc Ewangelię – dla wspólnego życia w chwale Boga.

 

Nie powinniśmy być chrześcijanami tylko w kościele, ale przede wszystkim w naszych środowiskach, dzieląc się z innymi świadomością, że Chrystus nadaje sens naszemu życiu, że jest naszym Panem, że to właśnie On jest naszym największym szczęściem. Kiedy św. Wojciech był bity wiosłem, a później przeszyty włóczniami, nie złorzeczył swoim prześladowcom, ale modlił się za nich. Dlatego i my nie powinniśmy odpłacać złem za zło. Potrzeba nam dzisiaj takich Bożych szaleńców, którzy idą przez ziemię jak św. Wojciech i którzy mają odwagę miłować, nie cofając się przed żadną ofiarą.

 

Tylko człowiek wierzący w Chrystusa może być odważny, tylko z wiarą w Chrystusa da radę pokonać przeciwności, pójdzie na całość. Trzeba być odważnym, aby kochać. Aby być dobrym chłopakiem, aby być dobrą dziewczyną, aby być dobrym mężem, dobrą żoną, dobrym księdzem… Potrzebna jest odwaga, by siebie dać człowiekowi i żyć w prawdzie.

 

 

Życzę Wam odwagi w wyznawaniu naszej wiary i mocy Ducha Świętego w dawaniu świadectwa bycia chrześcijanami na co dzień.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Duszpasterz w parafii św. Klemensa oraz wikariusz przełożonego wspólnoty redemptorystów – Głogów

o. Maciej Nowak CSsR

Powrót do strony głównej

Czytelnia

Polecamy