Poniedziałek, 04 maja 2015 roku, V tydzień wielkanocny, Rok B, I
Na mocy dekretu Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, z dnia 06 listopada 2014 roku, Uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski w 2015 roku zostaje przeniesiona na sobotę 02 maja 2015 roku. Ponadto Kongregacja zezwala, aby w niedzielę 03 maja 2015 roku w kościołach parafialnych odprawić jedną Msze św. ku czci Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski.
„Niewiasto, oto syn Twój… Oto Matka twoja… I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie…”. Jeden krótki fragment Ewangelii, dramatyczna scena agonii Jezusa, a On jeszcze myśli o nas, daje nam poprzez ucznia Swoją Matkę…
W relacji do Boga, do Maryi w naszej modlitwie czasem jest wiele patosu, używamy wyszukanych słów, zwracając się do Nich. Zobaczmy jednak, że w tej scenie ukrzyżowania i ostatniej rozmowie Jezusa z tymi, którzy Go naprawdę kochali, nie ma patosu. Jest dramat, jest cierpienie i są bardzo proste konkretne słowa – testament Jezusa: „Oto Matka Twoja…”. Uczeń wziął Ją do siebie. Maryja poprzez umiłowanego ucznia stała się Matką każdego człowieka, każdy może ją wziąć do siebie, do swojego życia, domu, rodziny. My, jako Polacy, zabraliśmy Ją także do naszej ojczyzny, jest naszą Królową.
„Maryja Królowa Polski” – brzmi to bardzo majestatycznie. Na audiencję u kogoś ważnego trzeba czekać czasem nawet tygodniami, trzeba się umawiać. Jeżeli chodzi o Maryję, o tę szczególną Królową, to nie trzeba się zapowiadać, prosić o audiencję. Wystarczy tylko do Niej przyjść i otworzyć swoje serce. W rozmowie z Maryją nie trzeba używać patetycznych, wyszukanych słów. Wystarczy szczerość i otwartość dziecka.
Dosyć znamienny jest fakt, że Jezus daje nam Maryję jako Matkę w tak dramatycznym momencie – w chwili Swojego ukrzyżowania. Każdy z nas przeżywał, przeżywa lub będzie przeżywał jakieś trudne, może nawet dramatyczne chwile i wtedy właśnie przyjść nam może z pomocą nasza Matka, nasza Królowa. Wtedy, kiedy wszystko się wali, jest nadzieja i nie ma samotności, bo jest przy nas Ta, którą można wziąć, zaprosić do siebie. To jest recepta na trudne chwile, trudne momenty.
Kiedy popatrzymy także na historię naszego narodu, można zauważyć, że było w niej wiele trudnych momentów, dramatycznych zwrotów akcji i niejednokrotnie Ta, którą jako Polacy wzięliśmy do siebie, przychodziła nam z pomocą. Wystarczy chociażby wspomnieć cud nad Wisłą z 1920 roku. Wiele spraw historycznych czy politycznych nie toczy się tylko na płaszczyźnie materialnej samych tylko faktów, ale także w sferze duchowej, walki ze złem i o tym warto pamiętać. Wiara, odwołanie się do Boga, do Najświętszej Maryi Panny może zmienić bieg wydarzeń. Pamiętajmy o tym nie tylko dziś, kiedy wspominamy liturgicznie naszą Królową, ale także w codzienności naszego narodu, w tych ciekawych, a co za tym idzie trudnych czasach.
I jeszcze jedno. Ktoś może powiedzieć, że oddając cześć Maryi, ujmujemy w jakiś sposób czci Jezusowi, że modląc się „pośredniczko nasza”, popełniamy teologiczny błąd, bo jedynym Pośrednikiem między Bogiem a człowiekiem jest tylko Chrystus. Tak, to prawda. On jest jedynym Pośrednikiem, ale Jego pośrednictwo jest zbawcze. Tylko On mógł dokonać naszego odkupienia i każdego człowieka przywrócić na nowo Bogu jako Jego dziecko. Nikt inny nie mógł tego dokonać. Jednakże pośrednictwo Maryi jest inne. Każdy, kto się zwraca do Jezusa za Jej wstawiennictwem, jest – można powiedzieć – jej protegowanym. Ona może wyprosić dla swoich dzieci albo swoich poddanych, bo przecież jest Królową, wiele łask. Uciekajmy się więc pod Jej obronę, zostańmy jej protegowanymi i prośmy Jezusa przez Nią o potrzebne łaski nie tylko dla siebie, ale i dla naszej ojczyzny.
Nie bój się wziąć Maryi do siebie, zaprosić pod swój dach, nie bój się prosić Jej o wstawiennictwo dla siebie, ale i dla całej naszej ojczyzny.
Duszpasterz Akademicki „D.A. Redemptor” w Parafii Najświętszej Maryi Panny Matki Pocieszenia – Wrocław
o. Mariusz Simonicz CSsR