Czwartek, 10 grudnia 2015 roku, II tydzień Adwentu, Rok C, II
Boimy się tego czego nie znamy. Gdy wchodzimy do bardzo ciemnegopomieszczenia stawiamy kroki ostrożnie, rękami sprawdzamy czy coś nie stoi nam na drodze. Strach jest poczuciem, które towarzyszy człowiekowi od zarania dziejów. W prehistorii bano się burzy, piorunów czy ognia. Człowiek bał się, że gdy dopłynie do krańca świata to spadnie w jakąś nieznaną przepaść. Boimy się, aż do momentu, gdy ta niewiadoma nam rzeczywistość czy przestrzeń stanie się poznana. Gdy odkryto dobrodziejstwa jakie daje ogień zaczęto go strzec i przechowywać.
Analogicznie jest z naszym życiem duchowym. Możemy się Boga bać, czuć lęk i presję związaną z poczuciem nieustannej obserwacji. Możemysobie Boga wyobrażać jako policjanta czatującego na nasze potknięcie. Na szczęście Bóg jest zupełnie inny. W dzisiejszym czytaniu mówi do nas: „Nie bój się robaczku (…)!” – czyż te słowa nie są pełne ciepła i zaufania? W dalszym fragmencie księgi Izajasz dowiadujemy się, że Bóg podtrzymuje nas, pragnie w naszym życiu dokonać wielkich rzeczy. Słabym da moc, a smutnym radość, dokona czegoś niespodziewanego abyśmy poznali jaki On jest naprawdę. Żeby Boga spotkać, zaprzyjaźnić się z Nim, doświadczyć tych niezwykłych zapowiedzi, musimy być gwałtownikami, musimy brać zapowiedzi Boga na poważnie, czyli tak jak robili to prorocy. Jezus w dzisiejszej ewangelii daje nam za wzór Jana Chrzciciela. Jan woła, a my mamy słuchać, nie tylko słyszeć, czyli przyjąć treść tego co się ogłasza.
Nie musimy się Boga bać, bo możemy go poznać w osobie Jezusa Chrystusa. Dzięki temu, że Bóg stał się człowiekiem możemy bez problemu mieć z nim bezpośredni kontakt w Eucharystii, Piśmie świętym. Wystarczy po nie sięgnąć i czytać, słuchać, zapoznawać się z Jezusem! – Miłej rozmowy!
Student VI roku Wyższego Seminarium Duchownego Redemptorystów w Tuchowie
Brat diakon Wacław Zyskowski CSsR