Wtorek, 08 grudnia 2015 roku, II tydzień Adwentu, Rok C, II
Nietrudno zauważyć, że swoim dzisiejszym nauczaniem Jezus chce nas zaniepokoić. Słowa skierowane do arcykapłanów i uczonych: „Celnicy inierządnice wchodzą przed wami do królestwa niebieskiego” musiały budzić opór słuchaczy dwa tysiące lat temu tak, jak czynią to dzisiaj.
Celnik w Biblii to przecież współpracownik rzymskiego okupanta, który niejednokrotnie zdobywa niegodziwe zyski na rodakach. Kim jest nierządnica i dlaczego była przedmiotem wzgardy prawowiernych Izraelitów, chyba nie trzeba tłumaczyć. Powstaje pytanie: Czy Chrystus nie przesadził, dając przypowieść, z której wynika, że lepiej być celnikiem lub nierządnicą, którzy uwierzyli, niż niewierzącym arcykapłanem czy uczonym w Piśmie? Czy to nie nazbyt ostre postawienie sprawy? Przecież celnik i nierządnica stanowią jawne zgorszenie. Może słuszniej byłoby dać pierwszeństwo tym, którzy przynajmniej zewnętrznie realizują Prawo?
A jednak dla Jezusa nie liczy się pobożna maska, którą nakładamy dla przykrycia niewierności. On pragnie przyjąć człowieka takim, jaki jest, szczerego i autentycznego, ze wszystkimi słabościami. Dlatego Jezus chętnie zasiadał do stołu z grzesznikami, którzy przychodzili do Niego po pomoc.
Przed nadchodzącymi świętami wielu z nas przystąpi do sakramentu pojednania.
Dzisiejsza Ewangelia daje nam wskazówkę, z jakim usposobieniem iść do spowiedzi. Ona nie powinna być zakładaniem maski, przykrywaniem grzechu, łagodzeniem lub pomijaniem tego, co w moim życiu było ewidentnie złe. Jeśli przystąpię do konfesjonału w szczerości, po dobrym rachunku sumienia, otrzymam przebaczenie i zasiądę z Jezusem do stołu Jego Ciała i Krwi – Eucharystii.
Każdy może doświadczyć Bożego miłosierdzia. Musi jednak uznać, że go potrzebuje, w myśl słów dzisiejszego psalmu: Pan odkupi dusze sług swoich, nie zazna kary, kto się doń ucieka.
Student II roku Wyższego Seminarium Duchownego Redemptorystów – Tuchów
Brat kleryk Tomasz Bil CSsR