Środa, 10 lutego 2016 roku, V tydzień zwykły, Rok C, I
Niedawno odwiedziłem parę osób, katolików, pochodzenia polskiego w wiosce, która przed wojną była zamieszkała wyłącznie przez Polaków. Po wojnie wyjechali oni z terenów dzisiejszej Ukrainy, zostało parę rodzin. Kościół po wojnie zamknięto, niszczał, w 1989 roku rozebrano go, bo groziło zawalenie, zostały fundamenty i tabliczka mówiąca o tym, że w tym miejscu był kiedyś kościół rzymskokatolicki. Ludzie w miejscu głównego ołtarza postawili figurę Matki Bożej. Dzisiaj żyje parę starszych osób, które są rzymskimi katolikami, znają modlitwy po polsku, zachowali polską mowę (mówią bardzo dobrze po polsku), zachowali tradycje, w domach mają przepiękne obrazy religijne, które pamiętają jeszcze przedwojenne czasy. Do domu wróciłem zachwycony wiarą rodziców, tych osób, którzy już nie żyją, ale którzy w czasie ateizmu zachowali swoją wiarę i przekazali ją swoim dzieciom, nie zdjęli obrazów ze ścian swoich domów, chociaż to groziło prześladowaniem.
Dzisiaj przeżywamy Środę Popielcową, rozpoczynamy Wielki Post, czas, który ma przygotować nas do przeżycia Zmartwychwstania Chrystusa. Dzisiejszy czas ma nowe zagrożenia i powaby, które osłabiają naszą wiarę, odrywają od Boga.
W pierwszym czytaniu słyszeliśmy słowa proroka, który wzywa do przylgnięcia do Boga całym swoim sercem. To wezwanie do odnowienia naszych relacji z Bogiem, do odnowienia naszej miłości do Niego. Aby to się stało, muszę dostrzec Boga, który pochyla się nade mną i ogarnia mnie swoją miłością. Tylko zachwycenie się tą miłością pozwoli, że Wielki Post stanie się dla mnie czasem, kiedy także ja pochylę się ze swoją miłością w stronę innych ludzi, znajdę dla nich czas, będę umiał podzielić się tym, co posiadam. Jubileuszowy Rok Bożego Miłosierdzia zachęca nas, byśmy zapoznali się z uczynkami miłosierdzia co do duszy i ciała.
Abym umiał to uczynić, nie mogę stracić mojej bliskości z Bogiem, więc znajdę czas na modlitwę. Czas wielkopostny to nabożeństwa gorzkich żali, drogi krzyżowej czy wielkopostnych rekolekcji. Może nieraz łatwo się z tego zwalniam, tłumacząc się brakiem czasu, pracą, innymi zajęciami. Ale mam przecież modlitewnik, teksty mogę znaleźć także w Internecie. Zwrócę uwagę na moją modlitwę osobistą, a może znajdę czas na przeczytanie fragmentu z Pisma św.?
I na koniec podejmę post. Odmówię sobie czegoś, co mnie zniewala albo pozwoli mi jeszcze bardziej być wolnym.
Na początku mówiłem o ludziach, którzy zachowali wiarę w trudnych warunkach, którzy w jakiś sposób i dzisiaj zachwycają swoją wiarą. Aktualnie mamy inne czasy, inne niebezpieczeństwa. Jakie świadectwo wiary daję swoim życiem? Czy ktoś kiedyś zachwyci się moją wiarą?
Przeżyliśmy już tak wiele czasów pokuty, już tyle Wielkich Postów. Jak one wpłynęły na moje życie? Nie zmarnujmy tego kolejnego Wielkiego Postu!
Misjonarz pracujący na Ukrainie oraz Przełożony Klasztoru Redemptorystów w Truskawcu (Ukraina)
o. Krzysztof Szczygło CSsR