Słowo Redemptor

Czwartek trzeciego tygodnia Wielkiego Postu

 

 

 

Czwartek, 03 marca 2016 roku, III tydzień Wielkiego Postu, Rok C, II

 

 

 

 

 

Niewierność wybranego ludu pomimo nieustannych napomnień proroków oraz przewrotne przypisywanie złych zamiarów Jezusowi stanowią treść słowa Bożego skierowanego do nas dzisiaj.

 

 

 

„To jest naród, który nie usłuchał głosu Pana, swego Boga, i nie przyjął pouczenia”. Prorok Jeremiasz („Jahwe wywyższa”, „Jahwe podniesie z upadku”) żył w czasach pełnych niepokoju i wojen na przełomie VII i VI w. przed narodzeniem Chrystusa. Gwałtowne przemiany dokonujące się na Bliskim Wschodzie wstrząsnęły nie tylko losem ludu izraelskiego, do którego należał, ale także jego własnym życiem. Gdy został powołany na proroka (626 r. przed n. Chr.), otrzymał niełatwe zadanie niszczenia zła i tworzenia dobra: „Spójrz, daję ci dzisiaj władzę nad narodami i nad królestwami, byś wyrywał i obalał, byś niszczył i burzył, byś budował i sadził” (Jr 1, 9-10). Powołując się na młody wiek i brak doświadczenia, wymawiał się przed przyjęciem takiej misji, ale nalegania Boże okazały się silniejsze. Stał się więc rzecznikiem Boga, wyposażonym w szczególny prorocki mandat. Podczas oblężenia Jerozolimy Jeremiasz oskarżony o zdradę i defetyzm, został ujęty, obity, a potem wrzucony do wyschniętej studni. Mimo to, głosił nadzieję oraz wieścił nowe, trwalsze i powszechne przymierze z Bogiem.

 

To, co prorok Jeremiasz powiedział o nowym, duchowym i powszechnym przymierzu, powtarzać będzie za nim jego uczeń i sekretarz Baruch, potem Ezechiel, a Izajasz potwierdzi, że to przymierze rozciąga się na wszystkie narody. Malachiasz zapowie Pośrednika, którym stanie się Jezus Chrystus.

 

Postać Jeremiasza, uważanego przez pierwotny Kościół za archetyp Chrystusa, jest symbolem wierności powołaniu. Co więcej, powołanie Jeremiasza pokazuje nam – również powołanym i wybranym przez Boga – istniejącą więź między nim a Bogiem („Ukształtowałem cię w łonie matki, znałem cię, nim przyszedłeś na świat”, Jr 1, 4) oraz szczególne zadanie do wypełnienia, które było przygotowane od zawsze („Poświęciłem cię, prorokiem dla narodów ustanowiłem cię”, por Jr 1, 5). Jego podstawową cechą jest niezłomność w służbie głoszonego słowa Bożego, której całkowicie się poświęca. Uzmysłowienie sobie własnej tożsamości, nazwane przez niego momentem „nowych narodzin”, dokonało się za sprawą słowa Bożego. Jeremiasz nie tylko głosi słowo Pana, ale żyje nim na co dzień i ten fakt jeszcze bardziej podkreśla jego wiarygodność jako proroka i tożsamość jego powołania do wyłącznej służby Bożej. Jeremiasz całym sobą dźwiga ciężar Bożego orędzia oraz tragicznego losu swojego ludu. Orygenes w cierpieniu Jeremiasza widział cierpiącego Zbawiciela. To szczególne powiązanie życia i misji sprawia, że postać Jeremiasza może być dla nas źródłem wielu inspiracji.

 

Prorok Jeremiasz uczy nas najpierw, byśmy dbali o naszą intymną, osobistą relację z naszym Panem – Źródłem powołania i świętości. Taka relacja wymaga od nas – podobnie jak od Jeremiasza – więzi osobistej z Bogiem opartej na wierności, posłuszeństwie i zależności do Pana. Jeremiasz w „obrazie gałązki migdałowej” odkrywał Bożą opiekę i pomoc, a w „obrazie kipiącego kotła” swoje słabości, wątpliwości i niedoskonałości. Każdy z nas, prędzej czy później, musi stanąć przed tym samym pytaniem co Jeremiasz: Czy potrafię oddać Panu Bogu moje największe niewierności i czy dbam o moją osobistą więź z Bogiem, który może mnie ukształtować na swoje podobieństwo? „Będą walczyć przeciw tobie, ale nie zdołają cię zwyciężyć, gdyż Ja jestem z tobą – wyrocznia Pana – by cię ochraniać” (Jr 1,19).

 

„Jeśli Ja palcem Bożym wyrzucam złe duchy, to istotnie przyszło już do was królestwo Boże”. Starotestamentalne proroctwa o Mesjaszu, który uzdrawia i wyrzuca złe duchy, oraz o „cierpiącym Słudze Jahwe” spełniają się w osobie, życiu i Misterium Paschalnym Jezusa Chrystusa. Ale zanim Jezus zostanie ostatecznie odrzucony przez swój naród, wydany poganom i ukrzyżowany, musi teraz jak Jeremiasz przeżywać poszczególne i bolesne etapy wątpliwości, niewiary i stopniowego odrzucania przez swoich rodaków, głoszonego przez Niego, królestwa Bożego. Widzenie działania personifikowanego zła w czynieniu oczywistego, widzialnego i osobiście doświadczalnego dobra stanowi iście diabelskie, przekorne i całkowicie zafałszowane myślenie i działanie. Jezus od razu demaskuje nie tylko nieuczciwą intelektualnie przewrotność swoich adwersarzy, ale wskazuje dalsze i sprzeczne same w sobie konsekwencje takiego błędnego myślenia. „Jeśli więc i szatan sam przeciw sobie wewnętrznie jest rozdwojony, jakże się ostoi jego królestwo?” Byłaby to błogosławiona nowina: diabeł wyrzuca diabła, szatan walczy z szatanem. Niestety tak nie było nigdy i nie będzie w historii ludzkości, gdzie od zarania toczy się walka pomiędzy dobrem i złem, pomiędzy królestwem Bożym i królestwem szatana. Tylko „gdy mocniejszy od niego nadejdzie i pokona go, zabierze wszystką broń jego, na której polegał, i łupy jego rozda”. Tylko Bóg może pokonać całą moc szatana i jego najemników. Dokonało się to na krzyżu Pana naszego Jezusa Chrystusa.

 

 

W Prefacji o Krzyżu Świętym Kościół śpiewa:

„Ty postanowiłeś dokonać zbawienia rodzaju ludzkiego na drzewie Krzyża. Na drzewie rajskim śmierć wzięła początek, na drzewie Krzyża powstało nowe życie, a szatan, który na drzewie zwyciężył, na drzewie również został pokonany, przez naszego Pana Jezusa Chrystusa”.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Profesor nadzwyczajny Istituto Superiore di Teologia Morale (antropologia filozoficzna
– specjalność bioetyka
), Accademia Alfonsiana – Rzym

o. Edmund Kowalski CSsR

Powrót do strony głównej

Czytelnia

Polecamy