Czwartek, 29 września 2016 roku, XXVI tydzień zwykły, Rok C, II
Archaniołowie – wysłannicy Boga
Jeden z biskupów protestanckich w Niemczech udzielił wywiadu, w którym mówił o zaniku wiary:
„Przybywa ludzi, którzy nic nie wiedzą o wierze chrześcijańskiej. Nie ma ona w ich życiu żadnego znaczenia i nie chcą, aby było inaczej. Dotyczy to także członków Kościoła, studentów teologii i odpowiedzialnych za kościelne struktury. Gdy w pewnym kręgu mówiłem o aniołach, zostałem głośno wyśmiany, gdyż istnienie aniołów uważane jest za nonsens”.
Tymczasem aniołowie i archaniołowie istnieją! Tak mówi przecież słowo Boże. To oni służą Bogu dzień i noc, stoją przed Bożym tronem i oddają cześć Najwyższemu (por. Dn 7, 10). To oni są wysłannikami Boga, wypełniającymi Jego wolę ze względu na zbawienie ludzi (por. Łk 1, 26). W tym wszystkim aniołowie są dla ludzi wzorem: oddawać chwałę Bogu i wypełniać Jego wolę.
Dzisiaj wspominany archaniołów, którzy są nam znani z imienia: Michała, Gabriela i Rafała. Ich imiona wskazują na to, kim jest Bóg.
Michał, czyli „Któż jest jak Bóg!”. To znaczy, że nie ma nikogo większego od Boga. A zatem błędem jest zająć Jego miejsce, jak czasem czynią to ludzie, którzy myślą, że to oni są miarą wszystkich rzeczy i to oni mają prawo do decydowania o tym, co jest dobre, a co złe. Wystarczy tylko pomyśleć o „raju” zbudowanym przez komunistów w Związku Sowieckim czy o krwawych „owocach” władzy takich dyktatorów, jak Mao Tse-tung czy Pol Pot, którzy uważali siebie za „bogów”.
Inne imię archanioła to Gabriel, co oznacza: „Moją mocą jest Bóg”. Kto zaufa Bogu, nie zostanie zawstydzony. On nigdy nie opuszcza człowieka. On daje siłę potrzebną do wypełniania zadań wynikających z powołania. Dlatego modlił się święty Augustyn:
„Boże, daj mi siłę, abym mógł wypełnić wszystko, czego ode mnie żądasz. A potem żądaj, czego chcesz”.
Bóg daje siłę, aby człowiek mógł przetrwać trudne chwile. Doświadczył tego niedawno były rzecznik polskich postkomunistów, Tomasz Kalita, gdy znalazł się w szpitalu w oczekiwaniu na poważną operację:
„Zjeżdżałem na pierwszą operację w swoim życiu. To było absolutnie przerażające, pierwszy raz w życiu byłem w szpitalu, a strasznie się ich bałem. No i operacja, potworny lęk. Jedyne, co mogłem zrobić, to się modlić bardzo gorliwie: Ojcze nasz… I nagle poczułem rękę. To był dotyk ciepłej dłoni na piersi i głos: Nie martw się. To było coś niesamowitego, to mnie napełniło jakąś siłą i tak wjechałem na operację…”.
Imię archanioła Rafała tłumaczy się jako „Bóg uzdrawia”. Czasem pojawia się przy obrazach tego archanioła napis: „Medicina Dei”. Bóg ma dla nas lekarstwo. On jest lekarzem, który wyzwala nas od naszych nałogów, od fałszywych ambicji i egoizmu. Gdy ludzie przyjmują Jego porady, ich relacje międzyosobowe stają się zdrowsze, a kształtowane przez nich środowisko bardziej przyjazne człowiekowi. Na przykład w Ugandzie liczba mieszkańców chorych na AIDS w krótkim czasie zmniejszyła się pięciokrotnie. To owoc zabiegów podejmowanych przez Kościół katolicki i władze państwowe, by promować czystość przedmałżeńską, a więc życie zgodne etosem chrześcijańskim.
Wybitny niemiecki teolog protestancki, Dietrich Bonhoeffer, który tuż przed zakończeniem II wojny światowej został zamordowany w obozie koncentracyjnym, pisał w więzieniu o „dobrych mocach”, które cicho i wiernie go otaczają, chroniąc go i udzielając mu pociechy. To aniołowie, którzy w imię Boże stają w obronie człowieka, wspierają go w przeciwnościach i niosą uzdrowienie. Oni też wzywają do wiary w Boga, który „nie zostawia nas samych na drodze życia, ale pośród nas żyje i działa” (V Modlitwa eucharystyczna).
Wykładowca na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie oraz w Wyższym Seminarium Duchownym
Redemptorystów w Tuchowie – Elbląg
o. prof. dr hab. Ryszard Hajduk CSsR