Niedziela, 19 grudnia 2021 roku, IV tydzień Adwentu, Rok C, II
Dawno, dawno temu, zabrzmiało podwójne NIE, wypowiedziane wobec Boga i Jego zamiarów. W podobny sposób zazwyczaj zaczynają się bajki, jednak to rozważanie z pewnością nie do bajkowych treści się odnosi... Owszem, nie znamy faktograficznych, dziennikarskich szczegółów, związanych z pierwszym nieposłuszeństwem pierwszych ludzi, jednak skutki tego nieposłuszeństwa wciąż tragicznie naznaczają ludzką codzienność w świecie, w którym żyjemy. Starożytni kaznodzieje – najczęściej święci – podkreślali podwójność owego NIE, odwołując się do prawdy, że za pierwszy grzech pierwszych ludzi jednakowo odpowiada zarówno mężczyzna jak i kobieta. Konsekwentnie – zarówno mężczyzna jak i kobieta w takim samym stopniu doświadczają zepsucia ludzkiej natury i egoizmu, który jest jego skutkiem. Zepsutej ludzkiej natury nie da się naprawić ludzkimi środkami ani żadnymi narzędziami, którymi człowiek dysponuje. Okazało się jednak, że dla Boga jest możliwe to, co nie jest możliwe dla człowieka. Bóg ma moc odwrócić to zepsucie, tylko że nie czyni tego „magicznie” ani „czarodziejsko”, ale w cały ten proces angażuje człowieka; angażuje o tyle, o ile człowiek miał i ma udział w destrukcji, ściśle związanej z grzechem. Jak była zaangażowana wola człowieka w nieposłuszeństwo wobec Boga, tak teraz potrzeba, by ta ludzka wola (tak samo lub nawet bardziej!) została zaangażowana w „akcję ratunkową”, którą Bóg przeprowadza.
Dwa ważne momenty historii zbawienia przypominają nam dzisiejsze czytania. Pierwszy moment to TAK, wypowiedziane przez Chrystusa. W czytaniu z listu do Hebrajczyków autor natchniony wkłada w usta Chrystusa słowa: Oto idę – w zwoju księgi napisano o Mnie – aby spełniać wolę Twoją Boże. Drugie ważne TAK to deklaracja Maryi: Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według słowa twego (aklamacja przed Ewangelią).
Mamy więc podwójne TAK, czyli antytezę do podwójnego NIE, a teologicznie i egzystencjalnie – jedyne i właściwe lekarstwo na wszelkie skutki odrzucenia Boga. Starotestamentalne symbole upadłej ludzkości to Adam i Ewa w kontekście utraconego raju. Na etapie Nowego Testamentu pojawiają się jednak: nowy Adam – Chrystus oraz nowa Ewa – Maryja. Podwójne NIE, skutkujące utratą raju, jest teraz zastąpione podwójnym TAK, wypowiedzianym wobec zbawczych planów Boga. Ta nowa perspektywa nie jest jednak zwyczajnym odwróceniem kierunku czy też łatwym i oczywistym zabiegiem „porządkującym”. Sytuacja człowieka, uwikłanego w egoizm, jest bardzo poważna. Sama dobra wola, ani dobre chęci nie wystarczą, by pokonać grzech i jego skutki. Dlatego w takim położeniu człowiek woła do Boga: Wzbudź swą potęgę i przyjdź nam z pomocą... a także: już więcej nie odwrócimy się od Ciebie, daj nam nowe życie, a będziemy Cię chwalili... (psalm dzisiejszy). Potrzebna jest zatem interwencja samego Boga i Bóg dokonuje tej interwencji przez Jezusa Chrystusa. Odkupiciel jest jednocześnie Bogiem i człowiekiem, zatem daje nowe życie jako Bóg i „osobiście” je ludziom ofiaruje, jako nasz brat w człowieczeństwie. Jako człowiek staje się nowym Adamem, a ponieważ jest Bogiem, to dlatego jego TAK, wypowiedziane wobec Boga Ojca, ma moc przywracania życia, które człowiek utracił przez grzech! Na mocy tej woli uświęceni jesteśmy przez ofiarę ciała Jezusa Chrystusa – przypomina dziś tekst drugiego czytania.
W tym miejscu zauważamy konsekwentnie, że TAK Maryi zasadniczo różni się od TAK Chrystusa. Pierwsze i kluczowe jest posłuszeństwo Chrystusa. Jego źródło jest wysoko ponad ludzkim światem i ludzkimi wyobrażeniami, gdyż sięga absolutnej doskonałości relacji pomiędzy Osobami Boskimi. Te relacje to czysta miłość, czyste uniżenie, zatem wynika z nich również czysta wola ofiary. To jest kontekst Chrystusowego TAK. Natomiast postawa Maryi, choć wyrażamy ją tym samym słowem, to jednak postawa stworzenia wobec Stwórcy; postawa akceptacji ze strony człowieka wobec planów Boga. Nie byłoby TAK Maryi, gdyby nie było TAK Chrystusa. Można powiedzieć jeszcze inaczej: TAK Chrystusa otwiera dla nas niebo, natomiast TAK Maryi pokazuje, jak ku temu niebu podążać. Jedno i drugie TAK jest potrzebne.
W kolejnym roku liturgicznym, kiedy szczególną uwagę koncentrujemy na Eucharystii, warto też w jej kontekście dostrzec Maryję. Msza święta jest uobecnieniem ofiary Zbawiciela. W różnych okolicznościach życia uczymy się mówić Bogu TAK, a najczystszym dla nas źródłem tej postawy jest przykład Chrystusa i jednocześnie zasadnicza treść Eucharystii. W czasie adwentu jednak – w pewnym sensie bardziej intensywnie niż poza adwentem – na tej drodze pedagogicznej jest też z nami Maryja. W swoich rozważaniach adwentowych mówił św. Bernard: Dziewica jest królewską drogą, po której przybył Zbawiciel. Musimy starać się iść naprzeciw naszego Zbawiciela tą samą drogą, po której On przyszedł do nas. Źródłowe TAK, z którego wypływa Eucharystia; TAK Chrystusa wobec Ojca, jest „ponad nami” tzn. zaczyna się nie w naszym świecie. A jaką drogą Zbawiciel przyszedł do nas? Wg św. Bernarda królewską drogą, którą jest Maryja.
TAK, wypowiedziane przez Maryję jest już natomiast „z naszego świata”; jest właściwą decyzją człowieka wobec planów Boga, a Bóg który szanuje ludzką wolność potrzebuje takiej właśnie postawy, by mógł swoje dzieło w naszym świecie realizować. Ewangelia dzisiejsza przypomina, że chodzi tu o postawę wiary na wzór wiary Maryi: Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane ci od Pana...
Już samo takie stwierdzenie to „dużo” – jest to przecież wyraźna pochwała decyzji Maryi i wyraźna pochwała wiary. Są jednak bibliści, którzy z wnioskami idą jeszcze dalej. Nie jest bowiem oczywiste, że greckie słówko, występujące w zdaniu powyższym, należy zawsze tłumaczyć przez polskie „że”. Bezpieczne „że” niektórzy zastępują – i mają na to argumenty – słowem „ponieważ”. Wtedy zdanie brzmi tak: Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, ponieważ spełnią się słowa powiedziane ci od Pana. Skutek takiego zabiegu jest zatem następujący: Spełni się to, co powiedział Pan, ponieważ uwierzyłaś!
Królewska droga, po której przybywa do nas Zbawiciel to Maryja, pełna posłusznej wiary. Ta postawa jest również potrzebna nam, gdy pragniemy, aby wypełniały się obietnice Boga. Odnów nas Boże i daj nam zbawienie – śpiewaliśmy dziś jako refren psalmu. Warto zauważyć, że w tej kwestii Bóg uczynił już... prawie wszystko. Naprawdę WSZYSTKO będzie wtedy, gdy Zbawiciel przyjdzie w chwale. Zanim jednak to nastąpi, większa potrzeba działania jest aktualnie po naszej stronie! Do nas należy uczyć się wiary na wzór wiary Maryi, a wszystko po to, by przez postawę jej naśladowania dorastać do miary posłuszeństwa samego Chrystusa. Środki i narzędzia są dostępne – przede wszystkim to Eucharystia, źródło i szczyt wszystkiego, co ważne na drodze do nieba. Pamiętamy o tym? Cenimy? Korzystamy?
Kazania-homilie: Czwarta niedziela Adwentu, Rok C
o. Edmund Kowalski CSsR (23 grudnia 2012 roku, Rok C, I)
o. Witold Szamburski CSsR (20 grudnia 2015 roku, Rok C, II)
o. Arkadiusz Buszka CSsR (23 grudnia 2018 roku, Rok C, I)
o. Jarosław Krawczyk CSsR (19 grudnia 2021 roku, Rok C, II)
Drukuj...
Misjonarz Prowincji Warszawskiej Redemptorystów – Toruń
o. Jarosław Krawczyk CSsR