Słowo Redemptor

Wspomnienie wszystkich wiernych zmarłych – trzecia Msza

 

 

 

Środa, 02 listopada 2022 roku, XXXI tydzień zwykły, Rok C, II

 

 

 

CZYTANIA

 

 

 

 

Większość z nas, jeśli nawet nie widziało osobiście, to na pewno spotkało się z jakąś reprodukcją przedstawiającą słynny „Sąd Ostateczny” Michała Anioła. Artysta malował ten fresk na zachodniej ścianie Kaplicy Sykstyńskiej w Watykanie przez siedem lat od 1534 do 1541.

 

Do dzisiaj „Sąd Ostateczny” uważa się za jedno z największych stworzonych przez jednego artystę dzieł w historii. To ogromne malowidło przedstawia prawie 400 postaci. W centrum obrazu ukazany jest Chrystus w świetlistej powłoce jako sędzia. Wokół niego są osoby zbawione. Kolorystyka tej części fresku jest pogodna, jasna. Niebieskie tło oznacza niebo i radość wieczną. Na dole po prawej stronie ukazana jest droga do piekła, gdzie trafiają ludzie źli. Ta część przedstawiająca potępienie, uwieczniona jest czernią i czerwienią oraz ich różnymi odcieniami. Dzieło symbolizuje koniec świata oraz sąd ostateczny. Idea jest oczywista, każdy człowiek ostatecznie ma tylko dwie możliwości: albo wieczne potępienie, albo wieczne szczęście.

 

Znawcy sztuki i historii potrafią przypisać rzeczywiste imiona większości z tych postaci. Są tam święci, ludzie z Biblii, ale też i ludzie, których osobiście znał Michał Anioł. To on zdecydował, kto i gdzie znajduje się na jego fresku. Są w niebie między innymi Victoria Colonna, jego przyjaciółka, jest poeta Pietro Aretino; a w piekle odnajdujemy twarz ówczesnego papieskiego zarządcy Biagio, którego Michał Anioł bardzo nie lubił.

 

Prawda wiary o sądzie ostatecznym jest znana i choć wszyscy podziwiamy to arcydzieło, to jakoś rzadko zastanawiamy się, że to przecież scena, w której i my kiedyś będziemy uczestniczyć, i tym wszystkim, co dziś robimy, niejako domalowujemy się w którąś ze scen tego fresku. I to już nie Michał Anioł namaluje nasze twarze, ale każdy z nas sam domaluje siebie w jakimś miejscu tego fresku.

 

Dzisiejszy fragment Ewangelii św. Jana kieruje nasze myśli właśnie do tej rzeczywistości, która stała się inspiracją dla Michała Anioła. Dziś bowiem w Ewangelii przytoczony jest fragment z tzw. „mowy pożegnalnej”, którą Jezus kieruje do swoich uczniów w Wieczerniku na kilkanaście godzin przed swą śmiercią.

 

Mistrz zapewnia apostołów, że musi umrzeć i odejść od nich na jakiś czas, aby przygotować im miejsce w królestwie swego Ojca. A gdy je przygotuje, to przyjdzie powtórnie, aby dokonać sądu nad wszystkimi i zabrać ze sobą do domu Ojca tych, którzy w ciągu swego życia Go pokochali.

 

Jezus mówi dokładnie o tym, co my nazywamy „prawdami ostatecznymi”, czyli mówi o rzeczywistości, z którą zetknie się każdy człowiek na koniec swego życia. Chodzi o śmierć, o sąd Boży i o niebo albo piekło. Kościół te prawdy przypomina w sposób szczególny w miesiącu listopadzie, a w bardzo swoisty sposób właśnie dziś, kiedy stajemy nad grobami bliskich nam osób. Poprzez liturgię, chrześcijanie są zaproszeni do rozważania tych rzeczywistości, aby przygotować się na nie i wieczność spędzić ze swymi ukochanymi w prawdziwym szczęściu.

 

Jedni mogą oburzać się, że Jezus ich straszy wiecznym potępieniem, a inni będą dziękować za nadzieję, co do przyszłości, za wskazanie drogi do szczęścia, które ich czeka na wieki, szczęścia, które chcemy dzielić również z naszymi bliskimi i kochanymi osobami, które już od nas odeszły.

 

Nikt poza nami nie będzie decydował o tym, które miejsce wybierzemy po śmierci. Tego dokonamy my sami, każdy z nas. Żaden, nawet najsłynniejszy Michał Anioł, nie wymaluje naszej twarzy na tym prawdziwym sądzie ostatecznym.  

 

Jezus odkupił wszystkich i wszystkim poszedł przygotować miejsce – to wielka nadzieja dla nas. Dzisiejsza Ewangelia jest pełna nadziei. Bóg nikogo nie odrzuca, nie odrzuca nawet ateisty, co najwyżej to ateista odrzuca Boga. Bóg nie wysyła nikogo do piekła, to niektórzy zamykają swe oczy i serce na Boga, a Bóg niechętnie spełnia ich życzenie. W pewnym sensie drzwi do piekła są zamykane od środka.

 

Dzisiejszej Ewangelia zaczyna się słowami Jezusa: Niech się nie trwoży serce wasze. Wierzycie w Boga? I we Mnie wierzcie! W domu Ojca mego jest mieszkań wiele. Gdyby tak nie było, to bym wam powiedział (J 14, 1-2).

 

Jesteśmy tutaj, aby poprzez naszą wiarę, spojrzeć z nadzieją w przyszłość i podziękować Bogu za możliwość na nowo bycia z tymi, którzy odeszli, a których – jak ufamy – spotkamy po naszej śmierci właśnie w królestwie niebieskim. Amen.

 

 

 

 

 

 

 

Kazania-homilie: Wspomnienie wszystkich wiernych zmarłych trzecia Msza

o. Grzegorz Jaroszewski CSsR  (02 listopada 2011 roku, Rok A, I)

o. Piotr Andrukiewicz CSsR  (02 listopada 2013 roku, Rok C, I)

o. Marian Krakowski CSsR  (02 listopada 2014 roku, Rok A, IIXXXI niedziela zwykła)

o. Andrzej Makowski CSsR  (02 listopada 2015 roku, Rok B, I)

o. Sylwester Cabała CSsR  (02 listopada 2016 roku, Rok C, II)

o. Arkadiusz Buszka CSsR  (02 listopada 2017 roku, Rok A, I)

o. Łukasz Baran CSsR  (02 listopda 2018 roku, Rok B, II)

o. Stanisław Janiga CSsR  (02 listopada 2019 roku, Rok C, I)

o. Edmund Kowalski CSsR  (02 listopada 2020 roku, Rok A, II)

o. Janusz Serafin CSsR  (02 listopada 2021 roku, Rok B, I)

o. Jacek Zdrzałek CSsR  (02 listopada 2022 roku, Rok C, II)

 

 

 

 

 

Drukuj... 

Redemptorysta Prowincji Warszawskiej, formator i wykładowca teologii życia konsekrowanego
oraz rekolekcjonista sióstr zakonnych i księży – Kraków

o. Jacek Zdrzałek CSsR

Powrót do strony głównej

Czytelnia

Polecamy