CZYTANIA
Pierwsze czytanie:
Rdz 2, 18-24
Ewangelia:
Mk 10, 6-9
Pewne młode małżeństwo przez kilka miesięcy odwiedza salony samochodowe celem zakupu nowego auta. Mąż bardzo uważnie przegląda je, sprawdza i bardzo długo się zastanawia, nie mogąc podjąć ostatecznej decyzji. A to kolor nie taki, a to wyposażenie zbyt ubogie, a to silnik zbyt słaby, a to cena zbyt wysoka. W końcu po kolejnej bezowocnej wizycie w salonie samochodowym zniecierpliwiona żona mówi: Co się z tobą dzieje, tak bardzo się zmieniłeś. Mnie znałeś tylko trzy tygodnie i zdecydowałeś się na małżeństwo. – Słuchaj – odpowiada niecierpliwie mąż – kupno samochodu to poważna sprawa.
Kochani! Małżeństwo, które dziś zawieracie, to bardzo poważna sprawa i nic nie może się z tym równać.
Dlaczego?
1. Po pierwsze, małżeństwo nie jest instytucją czysto ludzką, która ma służyć łatwiejszemu otrzymaniu kredytu na mieszkanie czy dom, obniżeniu kosztów życia – we dwójkę zawsze łatwiej – czy zadbaniu o opiekę na stare lata, bo przecież mając lat 20 czy 30 – powiedzmy sobie szczerze – raczej mało kto o tym myśli. Małżeństwo pochodzi od Boga, który stworzył człowieka z miłości i dlatego miłość i jej przekazywanie jest pierwszym i podstawowym powołaniem każdego człowieka. Bóg stworzył mężczyznę i kobietę jako równorzędnych partnerów wzajemnie się uzupełniających: Ta dopiero jest kością z moich kości i ciałem z mego ciała – mówi mężczyzna, gdy Pan Bóg stawia przy nim kobietę, choć nie wie, skąd ona się wzięła, bo przecież Pan Bóg zesłał na niego sen. Kobieta dla mężczyzny była i zawsze będzie pewną tajemnicą, nie do końca rozwikłaną zagadką. I to jest piękne. Tylko w kobiecie mężczyzna znajduje właściwą sobie pomoc, ale wcale nie chodzi tu o pomoc kuchenną czy pomoc domową. Po prostu język polski jest bezradny wobec tajemnicy małżeństwa i niedokładnie oddaje oryginalne brzmienie hebrajskiego słowa ezer, które w innym miejscu Pisma Świętego odnosi się do pomocy Bożej, pomocy, bez której niemożliwe jest przeżycie, pomocy, która daje siły i energię do życia i przezwyciężania wszelkich trudności. Kimś takim jest właśnie żona dla męża, ale i mąż dla żony, bo przecież miłość polega na tym, że jest się dla siebie nawzajem.
2. Po drugie, w małżeństwie jest w sposób szczególny obecny jest Bóg, bo jak mówi Jezus w Ewangelii według św. Mateusza: Jeżeli dwoje z was na ziemi zgodnie (dosłownie: w symfonii serc) o coś prosić będzie, otrzymają to wszystko od mojego Ojca. I jak mówi Tertulian, Ojciec Kościoła, komentując ten fragment Ewangelii: Gdzie jest dwoje, tam jest Bóg, a gdzie jest Bóg, tam nie ma Złego.
Jako małżeństwo jesteście najmniejszym Kościołem, najmniejszą wspólnotą, a zadaniem Kościoła jest głosić słowo Boże, świadczyć o miłości Boga do człowieka.
Na tym właśnie polega tajemnica małżeństwa – mówi papież Franciszek. Miłość Boga, odzwierciedla się w małżeństwie, w parze, postanawiającej żyć wspólnie na dobre i na złe.
Poprzez sakrament, którego sobie wzajemnie udzielacie, i który celebrować będziecie przez całe życie, stajecie się bezpośrednimi współpracownikami Pana Boga w procesie stwarzania. Pan Bóg chce się posłużyć wami, by dawać dzięki waszej współpracy nowe życie. Dlatego małżeństwo to ogromny przywilej, ale i niezwykła odpowiedzialność. To zadanie, które wymaga Bożej pomocy.
Dlatego ważne jest utrzymywanie żywej więzi z Bogiem, która jest podstawą więzi małżeńskiej – pozwólcie, że znów powołam się na papieża Franciszka. Kiedy rodzina się modli, to można utrzymać więź. Kiedy małżonek modli się za żonę, a małżonka za męża, to więź ta staje się mocna. To, że małżeństwo niesie ze sobą też wiele trudności, że często mąż i żona stają się zdenerwowani i kłócą się między sobą, nie powinno nas jednak zasmucać. Taki jest człowiek.
Jednak tajemnica polega jednak na tym – mówi dalej Franciszek – że miłość jest silniejsza od chwil kłótni. I apeluje do małżonków, by nigdy nie kończyli dnia, w którym się pokłócili bez pojednania. A do tego nie trzeba wzywać Organizacji Narodów Zjednoczonych, by przybyły do domu i zaprowadziły pokój! Życiu małżeńskiemu pomagają trzy słowa, które zawsze należy wypowiadać, które powinny być w domu obecne: czy mogę?, dziękuję, przepraszam. Są to trzy magiczne zwroty! Czy mogę? – żeby w życiu małżonków nie być nachalnym. Czy mogę, co Tobie się zdaje? Co o tym myślisz? Dziękuję: podziękowanie współmałżonkowi. Dziękuję za to, co dla mnie zrobiłeś, dziękuję za to. Chodzi o to piękno, gdy potrafimy podziękować. A ponieważ wszyscy popełniamy błędy jest też i to słowo, które nieco trudno powiedzieć, ale trzeba je wypowiedzieć: "Wybacz mi, proszę! Przepraszam". Z tymi trzema zwrotami, z modlitwą mąż za żonę, żona za męża i nieustannym pojednaniem zanim zakończy się dzień, małżeństwo będzie się rozwijało. Trzy magiczne słowa, modlitwa i zawsze zawieranie pokoju.
Kochani, za chwilę po wyjściu z kościoła, usłyszycie wiele ciepłych słów, pięknych życzeń: zdrowia, pomyślności, szczęścia, dużo dzieci, dużo pieniędzy, itd. To wszystko jest ważne, bo warunkuje nasze codzienne życie. A ja życzę wam, abyście zawsze potrafili przezwyciężyć każdy kryzys – a on wcześniej czy później przyjdzie, zapytajcie waszych rodziców, dziadków, znajomych, małżeństwa z dużym stażem – czy to będzie kłótnia ze zmęczenia, rozdrażnienie z powodu braku pieniędzy czy różnicy w zdań w kwestii wychowania dzieci…, a może nawet zazdrość. Życzę wam otwartości na Pana Boga, wobec którego składacie sobie przysięgę małżeńską, i otwartości na siebie nawzajem w zdrowiu i w chorobie, w dobrej i złej doli dopóki śmierć was nie rozłączy. Amen.
Homilia napisana pod kierunkiem o. lic. Grzegorza Jaroszewskiego CSsR w ramach ćwiczeń homiletycznych
w Wyższym Seminarium Duchownym Redemptorystów w Tuchowie w roku akademickim 2014/2015
Brat Kleryk Arkadiusz Buszka CSsR
Student V roku Wyższego Seminarium Duchownego Redemptorystów – Tuchów
Sekretarz Prowincji Warszawskiej Zgromadzenia Najświętszego Odkupiciela (Redemptoryści),
przełożony domu zakonnego i rektor kościoła św. Benona – Warszawa
o. Arkadiusz Buszka CSsR