Słowo Redemptor

15 marca, Św. Klemensa Marii Hofbauera

 

 

 

W Zgromadzeniu Najświętszego Odkupiciela
Święto Świętego Klemensa Marii Hofbauera, apostoła Warszawy,
patrona Wiednia  oraz duchowego opiekuna piekarzy

 

 

 

 

 

Święty Klemens Maria Hofbauer łączy swoją osobą i działalnością trzy kraje: Czechy, Polskę i Austrię. Urodził się 26 grudnia 1751 r. w Tasowicach na Morawach. W 1787 r. utworzył w Polsce pierwszą poza Italią placówkę Zgromadzenia Redemptorystów, założonego w 1732 r. przez św. Alfonsa Marię de Liguori. Przez 21 lat św. Klemens działał jako niestrudzony apostoł Warszawy. Po wypędzeniu redemptorystów z Polski, w 1808 r., znalazł schronienie w Austrii, gdzie za swoją działalność zyskał sobie tytuł patrona Wiednia. Jako wytrwały pielgrzym i gorliwy głosiciel Ewangelii zmarł 15 marca 1820 r. Jest patronem Wiednia, apostołem Warszawy oraz opiekunem duchowym piekarzy. Jego wspomnienie liturgiczne przypada więc 15 marca.

 

 

Św. Klemens przemierzył wielokrotnie Europę, chciał być wszędzie tam, gdzie dostrzegał duchowe potrzeby ludzi. Prowadząc apostolstwo w Warszawie, a potem w Wiedniu wciąż poszukiwał możliwości założenia nowych placówek redemptorystów na terenach obecnej Łotwy, Niemiec, Szwajcarii i Austrii. Klemens angażował się ewangelizację i odnowę Kościoła, która nie ograniczała się tylko do tego, co zewnętrzne. Jednak wroga Kościołowi polityka wielu ówczesnych rządów oraz szerzące się idee oświecenia utrudniały mu działanie. Kilkadziesiąt lat gorliwego wysiłku i przedsięwzięć apostolskich nie przyniosło więc trwałych efektów za jego życia. Ziarno rzucone w ziemię zaowocowało po śmierci św. Klemensa.

 

Jak widzimy, Klemens w swoich staraniach doznawał jednego niepowodzenia po drugim. On jednak nie poddawał się i nie rezygnował. Warto zastanowić się, skąd czerpał siłę? Z jego osobistych wypowiedzi i świadectw na temat jego życia, możemy się dowiedzieć, że tymi źródłami mocy były: mocna wiara, ufność pokładana w Bogu, modlitwa i Eucharystia oraz wielkie umiłowanie Kościoła.

 

My także żyjemy w sytuacji kościelnej i kulturowej, która nie rozpieszcza nas nadmiarem sukcesów. Gdzie znajdujemy siłę, by nadal angażować się w dzieło głoszenia Ewangelii mimo niewielkich sukcesów czy nawet niepowodzeń?

 

Niestrudzona działalność św. Klemensa oraz godna podziwu kreatywność w wyszukiwaniu najbardziej potrzebujących i pozyskiwaniu ich dla Chrystusa, może być dla nas źródłem inspiracji i wzmożonego wysiłku w podejmowaniu dzieła nowej ewangelizacji.

 

Św. Klemens Hofbauer nie jest świętym z obrazka, nie mieści się w żadnym schemacie. Jego ruchliwe życie i bogata działalność nie dadzą się opowiedzieć w pełni na kilku stronach, brakuje też na to właściwych określeń. Klemens był pustelnikiem i wędrownym apostołem, a zarazem pełnym dobroci i ludzkim świętym. Przepełniony gorliwością apostolską, łączył głębokie życie wewnętrzne z intensywną działalnością starając się zachować słuszną harmonię. Powiedziano o nim, że „jego życie opierało się na miłości Boga, Kościoła świętego i pragnieniu zaprowadzenia dusz do Boga”. Mimo iż żył w trudnym okresie, w stuleciu nieprzyjaznym Kościołowi i życiu zakonnemu, utorował drogę chrześcijańskiej odnowie, która dziś jeszcze budzi nasz podziw. Pod koniec życia sam wyznał: „Niektórzy padali przede mną, by ucałować moje stopy, ale trzykrotnie liczniejsi byli ci, którzy obrzucali mnie błotem. Jedni za bardzo mnie znieważali, drudzy natomiast za bardzo mnie szanowali”.

 

Klemens był człowiekiem zdolnym do przystosowania się do wymogów życia oraz posiadał umiejętność przezwyciężania trudnych sytuacji i prześladowań, dzięki czemu nie był smutnym człowiekiem, ale przeciwnie – radosnym świętym. Szukał zawsze siły w ufnym oddaniu się Bogu, co wyrażają jego słowa: „Pozwólmy się prowadzić Bogu, a wszystko pójdzie dobrze”. Z jego gorącej i niewzruszonej wiary wypływała żarliwa miłość do Jezusa Chrystusa. To właśnie doprowadziło go do podjęcia i zrealizowania zasadniczej decyzji poświęcenia się całkowicie Chrystusowi i ludziom jako redemptorysta: „Pragnę z utęsknieniem poświęcić się naszemu Odkupicielowi i duszom odkupionym Jego Krwią serdeczną”. Tak więc odpowiedź na Boże powołanie oraz przyjęcie i odwzajemnienie Jego darów, a nie tylko naturalne zalety, uczyniły go prawdziwie wielkim misjonarzem, a zarazem „pokornym i odważnym sługą Ewangelii Chrystusa Odkupiciela”.

 

Klemens został uznany za ojca ubogich. Mali i biedni, opuszczeni i ludzie z marginesu znajdowali w nim bezinteresownego przyjaciela. Żył z ubogimi jako ubogi, to co miał, dzielił z nimi. Przejawiało się to szczególnie w trosce o ubogie dzieci i sieroty, dla których założył sierociniec i szkołę. Sam mówił: „Byłem ubogi, lecz nigdy tak bardzo, by nie mieć niczego do dania innym”. Kierował się wyznawaną często zasadą: „Dawajcie a będzie wam dane. Te słowa są bliźniakami”. Działalność pastoralna św. Klemensa była ukierunkowana na konkretnego człowieka. Był on znawcą ludzkich serc i głęboko wierzył w dobroć człowieka. W ten sposób przypomina nam dzisiaj wezwanie Jezusa, aby nasze serce było wrażliwe na potrzeby innych, niezależnie od sytuacji, w jakiej się znajdujemy. Zwraca przy tym uwagę, że słowa dawać i otrzymywać są istotnie ze sobą związane i wzajemnie się uzupełniają. Kto umie dawać, zawsze będzie też otrzymywał, by mógł znowu dawać.

 

Czymś zadziwiającym w życiu i działalności św. Klemensa jest formacja ludzi świeckich i współpraca z nimi. Wyszukiwał on i zapraszał do współpracy myślących po apostolsku ludzi świeckich, czyli takich, którzy żyjąc w swoich rodzinach i w świecie naśladowali Odkupiciela i działali jako świeccy misjonarze. Ludzie młodzi mogli odwiedzać go w jego klasztorze, kiedy chcieli. Jego wspólnota była punktem odniesienia dla nich. Ci młodzi stawali się apostołami dla innych. Jeden ze studentów uniwersytetu wyjaśniał to w taki sposób: „Uczniowie Klemensa robią to samo, co czynili uczniowie Jezusa: jeden wzywa drugiego. Ci którzy poznali Klemensa, nie znajdowali spokoju, dopóki nie przyprowadzili do niego innych uczniów”. Hofbauer nauczał świeckich, że ich misją jest to, by stali się zaczynem Ewangelii we własnych środowiskach życia i pracy. W Warszawie stworzył grupę ludzi świeckich, których nazwał oblatami Najświętszego Odkupiciela. Byli to mężczyźni i kobiety, napełnieni Duchem Świętym i spragnieni sprawiedliwości. Spotykali się w domu zakonnym albo w domach rodzinnych. Na tych spotkaniach modlili się wspólnie, dzielili się nawzajem doświadczeniami i dokonywali oceny własnych metod apostolskich. Tworzyli grupę świeckich apostołów, by móc przeciwstawiać się fali niewiary i niemoralności owego czasu, apostołować poprzez świadectwo własnego życia, rozmowy w rodzinach na tematy religijne oraz propagowanie książki katolickiej.

 

Dewizą życiową św. Klemensa stało się powiedzenie, iż „Ewangelia winna być głoszona w nowy sposób”. Jako człowiek wrażliwy na „znaki czasu” szukał woli Bożej w rozgrywających się wydarzeniach i potrzebach swoich czasów. Z niezwykłym wyczuciem poszukiwał nowych dróg, aby dzięki braterskiej współpracy urzeczywistnić ideał redemptorysty i kształtować życie w oparciu o wiarę w niewysłowioną miłość Boga do ludzi. Nie przykładał wielkiej wagi do jednej tylko formy działalności pastoralnej, ale szukał wciąż nowych sposobów i kładł nacisk na to, by Ewangelia była głoszona na nowo ubogim i opuszczonym. Również i my doświadczamy, że dziś nie ma niezawodnej recepty i wypróbowanej drogi, dzięki którym moglibyśmy u większej liczby ludzi wywołać zachwyt Ewangelią. Jednakże nadal aktualna jest nasza misja głoszenia ludziom Dobrej Nowiny. Musimy więc pytać, w jaki sposób dziś pomóc, przede wszystkim ludziom młodym, odkrywać Ewangelię jako pomocną siłę, jako drogę ku większej wolności i pełni życia.

 

Pracując z pasją i gorliwością dla Kościoła, św. Klemens wskazywał na wielką rolę i wartość wierności Kościołowi i zasadom jego nauczania, a także przywiązania do nauczania Ojca Świętego. Tę szczególną cechę określa się jako sentire cum Ecclesia. Można ją przetłumaczyć jako „współmyślenie z Kościołem”, „współczucie z Kościołem”, albo po prostu „ukochanie Kościoła”. Świadkowie życia św. Klemensa w procesie beatyfikacyjnym podkreślali: „Całą duszą Klemens był przywiązany do Kościoła, do papieża i do Rzymu, dokąd tak często pielgrzymował”. Kierując się jego przykładem trzeba nam dzisiaj kształtować nasze życie w taki sposób, by kochać Kościół, rozumieć go i myśleć razem z nim. Bowiem kochać Kościół to znaczy cenić go sobie, być szczęśliwym, że się do niego należy, być mu odważnie wiernym, słuchać go, ofiarnie mu służyć i z radością włączać się w trudną misję, jaką dziś wypełnia.

 

Przez swoją odważną i wieloraką działalność św. Klemens mówi nam dzisiaj, że metodologia nowej ewangelizacji to: współodpowiedzialność, otwartość, bliskość, dostępność, przyzwolenie na ewangelizowanie siebie, pozytywne zarażanie, współdzielenie wiary i duchowości, przekonywujące świadectwo osobistego i wspólnotowego doświadczenia Boga. Co więcej, był on przekonany, że w Chrystusie znajduje się niezgłębione bogactwo, którego nie wyczerpuje żadna kultura i żaden czas, do którego wciąż możemy prowadzić ludzi, aby ich ubogacić.

 

 

Niech w codziennym odnawianiu i umacnianiu naszej wiary wzorem będzie nam św. Klemens, którego zaangażowanie dla Ewangelii i Kościoła może także nas zachęcić na nowo do powrotu do źródeł naszego chrześcijańskiego powołania. Ponowne zapoznanie się i zaprzyjaźnienie z osobą i dziełem apostoła Warszawy i Wiednia może nam dzisiaj pomóc żyć wiarą i miłością z taką wytrwałością i oddaniem, które charakteryzowały tego świętego redemptorystę.

 

 

 

  

 

 

 

 

 

 

Misjonarz Prowincji Warszawskiej Redemptorystów – Warszawa

o. Sylwester Cabała CSsR

Powrót do strony głównej

Czytelnia

Polecamy