Słowo Redemptor

IX niedziela zwykła

 

 

 

Niedziela, 02 czerwca 2024 roku, IX tydzień zwykły, Rok B, II

 

 

 

 

CZYTANIA

 

 

 

 

W zacytowanym na wstępie fragmencie Ewangelii uczniowie Jezusa zrywają w szabat kłosy zbóż i spożywają wyłuskane ziarna, natomiast sam Jezus zuchwale również uzdrawia człowieka. Na to zaprotestowali faryzeusze, mówiąc, że jest to łamanie prawa szabatu zapisanego w Biblii. W odpowiedzi Jezus przytacza sytuacje, kiedy to Dawid, będąc głodny, spożywał wraz z towarzyszami święty chleb przeznaczony tylko dla kapłanów. Szabat ma służyć człowiekowi. Nie może być ciężarem, ale ma być pomocą.

 

Jezus tłumaczył im, że szabat został ustanowiony dla człowieka, a nie odwrotnie. On jest Panem szabatu. Chrystus zachowywał szabat, ale inaczej go interpretował. To denerwowało faryzeuszy, bo zachwiało ich myślenie, a ludzie prości wierzyli Jezusowi.

 

Chrystus nie zachęca do pracy w szabat, tylko przestrzega przed wiązaniem człowieka przepisami szabatowymi, które by w jakikolwiek sposób utrudniały mu osiągnięcie pełnego rozwoju duchowego. Apostołowie zdążali do synagogi, aby słuchać słowa Bożego i liturgią świątynną wychwalać Boga. Zrywane kłosy i spożywane ziarna umacniały fizycznie apostołów w ich drodze na spotkanie z Bogiem. Odpowiadało to jak najbardziej duchowi przepisów szabatowych. Szabat został dany, aby człowiek ten święty dzień wykorzystał dla pogłębienia przyjaźni z Bogiem i bliźnim.

 

Jezus ukazuje nam, co jest najważniejsze w zachowywaniu szabatu. Ważny jest duch szabatu, najważniejsza jest miłość i miłosierdzie wobec człowieka, a nie litera prawa. Chrystus ukazuje, że szabat jest ustanowiony dla człowieka, a nie człowiek dla szabatu. Zaspokojenie głodu jest czynem miłości, a litera prawa nie może tego zabraniać. Czynienie dobra dla drugiego człowieka, uzdrowienie w szabat, uratowanie życia nie jest pogwałceniem prawa, a wyrazem miłości wobec życia człowieka. Żydzi mają szanować dzień szabatu i oddać cześć Bogu, ale nie można zapomnieć o miłosierdziu i człowieczeństwie. A do tych, którzy mieli jeszcze jakieś wątpliwości Chrystus mówi: Zatem Syn Człowieczy jest Panem szabatu (Mk 2, 28).

 

Bóg dał człowiekowi sześć dni, by pracował, zarabiał, budował, remontował i robił to wszystko, co jest potrzebne do życia i utrzymania. Dzień siódmy ustanowił dniem świętym, czasem oddawania czci Bogu i okazją do odpoczynku. Żydzi jednak, zamiast cieszyć się szabatem, zbyt restrykcyjnie przestrzegali przepisów Prawa, aż do ich wykrzywienia. Proste gesty i uczynki miłosierdzia zaliczali do czynności zakazanych.

 

Warto więc zadać sobie pytanie: co jest ważniejsze? Przestrzeganie szabatu za wszelką cenę czy człowiek i jego życie?

 

Szkocki teolog William Barclay w swojej książce „Ewangelia św. Marka” opisuje historię związaną z szabatem: „Sześć dni będziesz pracował i wykonywał wszelką twą pracę, lecz w siódmym dniu jest szabat twego Pana Boga”.

Pobożni Żydzi, kierując się tym prawem zaprzestawali walki w czasie szabatu, ponieważ traktowano ją jako pracę. Dlatego wiedząc o tym, Rzymianie nie wcielali Żydów do swojej armii, bo gdy przychodził szabat, odkładali oni broń, bez względu na konsekwencje. Barclay opisuje jedną z takich walk. W decydującym momencie bitwy nastał szabat. Aby nie złamać praw szabatowych, oddział żołnierzy Izraelskich ukrył się przed wrogiem w jaskini. Wróg ich tam odnalazł. Wszyscy zginęli, nie podejmując walki.

Z jednej strony jest to przykład szacunku dla prawa Bożego z narażeniem własnego życia. Z drugiej jednak strony jest to w pewnym sensie rozminięcie się z duchem tego prawa. Niektórzy Żydzi, tak jak faryzeusze, aby utrzymać literę prawa, pomijali jego ducha. Rodziło się pytanie, jakie czynności trzeba traktować jako pracę i powstrzymywać się od ich wykonywania w czasie szabatu. W odpowiedzi rabini wymieniali 39 kategorii takich czynności. Na przykład, nie można było zrywać kłosów i wyłuskiwać ziaren. Ta czynność była traktowana jako ciężka praca żniwna. W przypadku choroby nie można było korzystać z pomocy lekarza, chyba że w niebezpieczeństwie śmierci. Jeśli upadająca ściana przygniotła człowieka, to można było odsunąć gruzy i jeśli osoba przygnieciona była w niebezpieczeństwie śmierci, to można było udzielić pomocy, jeżeli zaś była martwa, to aby nie naruszyć szabatu, ciało trzeba było zostawić i zabrać je dopiero po upływie świętego dnia.

 

Dlatego trudno jest nam zrozumieć logikę faryzeuszy. Czego oni właściwie chcieli od Jezusa? Głodni się nasycili, uzdrowił chorego, który miał uschłą rękę, a im się to nie podobało, bo akurat był szabat. Te ich problemy dla nas wydają się być naiwne, ale oni tak żyli, tak tłumaczyli swoją tradycję.

 

My nie mamy takiego problemu. Wiemy, że w niedzielę należy oddać chwałę Panu Bogu, należy powstrzymać się od prac niekoniecznych. Jest jednak dużo takich sytuacji, w których w niedzielę oddajemy chwałę Jezusowi, służąc bliźniemu. Wszelkie dobro, jakie wykonujemy w dni święte, czynimy w Imię Jezusa. Dlatego w dzień święty, jakim jest każda niedziela oraz inne święta czy uroczystości, spotykamy się na wspólnej modlitwie. Słuchamy słowa Bożego, przyjmujemy Komunię świętą i cieszymy się, że On zmartwychwstał dla każdego z nas, nie zważając na literę prawa.

 

 

 

 

 

 

 

 

Kazania-homilie: IX niedziela zwykła, Rok B

o. Sylwester Cabała  (03 czerwca 2018 roku, Rok B, II)

  o. Wojciech Wilgowicz CSsR  (02 czerwca 2024 roku, Rok B, II)

 

 

 

 

 

 

Drukuj... 

Redemptorysta Prowincji Warszawskiej, katecheta oraz duszpasterz w Parafii p.w. Ducha Świętego – Szczecinek

o. Wojciech Wilgowicz CSsR

Powrót do strony głównej

Czytelnia

Polecamy