Słowo Redemptor

V niedziela zwykła

 

 

 

Niedziela, 9 lutego 2025 roku, V tydzień zwykły, Rok C, I

 

 

 

CZYTANIA

 

 

 

 

W dzisiejszej Ewangelii mamy kolejną odsłonę nauczania Jezusa. Tym razem jednak nie w synagodze ani w szczególnie dogodnej do przepowiadania sali, ale nad Jeziorem Galilejskim, które okazuje się równie dobrym miejscem, aby dzielić się Słowem Bożym. Spragnionych słów Jezusa było tak wielu, że istniało ryzyko, iż cisnący się ludzie mogli Go stratować albo wpychać do jeziora, narażając Go na utonięcie.

 

W tej sytuacji pojawia się Szymon Piotr, który po całonocnej pracy – nota bene bezowocnej – płukał sieci na brzegu jeziora. Jezus wsiada do łodzi Piotra, który, na Jego prośbę, odbija od brzegu. To właśnie z tej łodzi dokonuje się nauczanie.

 

Dzisiejsza Ewangelia zawiera również bardzo szczególne i osobiste przesłanie skierowane do Szymona Piotra. Po zakończonej nauce Jezus zachęca Piotra, aby jeszcze raz wypłynął ze swoimi pomocnikami i zarzucił sieci w jezioro.

 

Wypowiadając te słowa, Jezus musiał to czynić już rankiem lub w pełnym dniu – wszak rybacy nocną pracę mieli za sobą. Nie jestem rybakiem i nie znam się na połowie ryb w Jeziorze Galilejskim, ale znawcy tematu podkreślają, że zarzucanie sieci o tej porze jest wbrew wszelkiej logice. Szymon Piotr, zawodowy rybak, dobrze wiedział, że poranne lub dzienne połowy nie mają sensu. Wraz z pierwszymi promieniami słońca jezioro się nagrzewa, a ryby schodzą w głębiny, gdzie sieci nie mogą ich dosięgnąć.

 

Szymon próbuje nawet uświadomić Jezusowi, synowi cieśli, a nie rybaka, że ten pomysł jest bezcelowy. Mówi: „Mistrzu, przez całą noc pracowaliśmy i niceśmy nie ułowili” (Łk 5, 5). Zaraz jednak dodaje słowa, które są dla mnie osobiście kluczowym przesłaniem tej Ewangelii: „Lecz na Twoje słowo zarzucę sieci” (Łk 5, 5).

 

Piotr również słuchał Jezusa, gdy ten przemawiał z jego łodzi. To Słowo musiało być dla niego „inne”, skoro zaryzykował dodatkowy wysiłek, kolejną próbę i możliwość ośmieszenia się w oczach pozostałych rybaków.

 

Słowo Jezusa rzeczywiście było „inne”, bo przekonało Piotra. Ten wypływa na głębię i dokonuje się cudowny połów ryb – tak obfity, że sieci zaczęły się rwać. Piotr, aby nie zmarnować daru, wzywa innych pomocników. Następnie dokonuje bardzo osobistego wyznania: uznaje swoją grzeszność i prosi Jezusa, aby odszedł, bo on sam nie jest godny przebywać w Jego obecności. Jezus jednak ma swoje plany wobec Piotra – od tej pory chce, aby Piotr „łowił ludzi” [„A Jezus rzekł do Szymona: «Nie bój się, odtąd ludzi będziesz łowił»” (Łk 5, 10)].

 

Ta sytuacja rodzi dla mnie bardzo osobiste pytanie: Czy ja słucham Jezusa w taki sposób, że nawet jeśli coś wydaje mi się wbrew moim doświadczeniom, wierzę, że On ma rację? Czy potrafię zaufać, że gdy posłucham Jego Słowa, mogę doświadczyć cudu lub przynajmniej wielkiej mocy Boga w moim życiu?

 

W innej Ewangelii jeden z uczonych w Piśmie pyta Jezusa: „Które jest pierwsze ze wszystkich przykazań?” Jezus odpowiada: „Pierwsze jest: Słuchaj, Izraelu…” (Mk 12, 28b-29a). Słuchanie wydaje się zatem pierwszym obowiązkiem chrześcijanina. Ale czy potrafię słuchać Boga? A może problem tkwi we mnie – w tym, że nie mam wewnętrznego „odbiornika” nastawionego na fale Pana Boga?

 

To jak z miejscem, w którym się znajdujemy. Teraz nie słyszymy różnych audycji, piosenek czy programów, bo nie mamy tutaj włączonego radia. Gdyby jednak pojawił się odbiornik radiowy, usłyszelibyśmy dźwięki nadawane na różnych częstotliwościach, które są tutaj obecne. Podobnie jest z Bogiem – nie jest prawdą, że On do nas nie mówi. Problem leży w tym, że nie potrafimy Go słuchać, nie jesteśmy dostrojeni do Jego fal.

 

Święty Jan Paweł II w liście Novo millennio ineunte pisał:

Konieczne jest zwłaszcza, aby słuchanie Słowa Bożego stawało się żywym spotkaniem, pomagającym odnaleźć w biblijnym tekście żywe Słowo, które stawia pytania, wskazuje kierunek, kształtuje życie”.

Na ile mi się to udaje?

 

Chyba każdy z nas pragnie doświadczyć cudu zdziałanego przez Boga i często o takie cuda się modlimy. Ale czy mam wiarę i pokorę Piotra, aby taki cud mógł się dokonać w moim życiu? Może trzeba zacząć od słuchania Boga – takiego słuchania, które pozwoli mi wypłynąć na głębię mojego życia duchowego i zaufać Bogu w pełni, bez lęku.

 

 

 

 

 

 

 

Kazania-homilie: V niedziela zwykła, Rok C

o. Tomasz Mular CSsR  (10 lutego 2013 roku, Rok C, I)

o. Piotr Andrukiewicz CSsR  (07 lutego 2016 roku, Rok C, II)

o. Kazimierz Fryzeł CSsR  (10 lutego 2019 roku, Rok C, I)

o. Kazimierz Fryzeł CSsR  (06 lutego 2022 roku, Rok C, II) 

o. Jacek Zdrzałek CSsR  (09 lutego 2025 roku, Rok C, I)

 

 

 

 

 

 

Drukuj... 

Wykładowca teologii pastoralnej w Wyższym Seminarium Duchownym Redemptorystów w Tuchowie oraz w Wyższym Seminarium
Duchownym Franciszkanów w Krakowie, rekolekcjonista sióstr zakonnych i księży – Kraków

o. Jacek Zdrzałek CSsR

Powrót do strony głównej

Czytelnia

Polecamy