Czwartek, 20 marca 2025 roku, II tydzień Wielkiego Postu, Rok C, I
Czas Wielkiego Postu, który teraz przeżywamy, to czas naszej duchowej przemiany. To okres zerwania z grzechem, ale także zmiany sposobu myślenia i przyzwyczajeń. Nie wystarczy jedynie unikać zła – jesteśmy również wezwani do czynienia dobra, do poświęcania się dla innych, do szukania tych, którzy potrzebują naszej pomocy i współczucia. Wielki Post to dobry moment, aby zastanowić się, czy nasze serce potrafi współczuć.
W dzisiejszej Ewangelii Jezus opowiada przypowieść, w której ukazuje, że nie wystarczy nie krzywdzić bliźniego. Chce, abyśmy kochali drugiego człowieka i potrafili poświęcić się dla niego w potrzebie. Bogacz z przypowieści trafia do piekła nie dlatego, że wyrządził krzywdę biedakowi Łazarzowi – rannemu i umierającemu z głodu u jego bramy. Nie obraził go, nie pobił ani nie poszczuł psami. Bogacz trafił do piekła, ponieważ, widząc Łazarza u swojej bramy, po prostu nic nie zrobił. Nadal spożywał trzy wystawne posiłki dziennie, podczas gdy Łazarz umierał z głodu i braku opieki. Nawet zwierzęta domowe – psy – widząc jego cierpienie, lizały jego rany, aby choć trochę mu ulżyć.
Przypowieść bardzo wyraźnie pokazuje, czym jest grzech zaniedbania. Warto dziś zastanowić się, czy i my nie popełniamy podobnych grzechów. Przecież znamy słowa Jezusa, który mówi w innym fragmencie Ewangelii: „Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili” (Mt 25, 40). Problemem bogacza nie było to, że był zamożny, lecz to, że nie kiwnął palcem, aby pomóc biednemu Łazarzowi. Jego największym grzechem była bezczynność.
Piekło było już niemal całkowicie zapełnione, a przed jego bramą oczekiwało jeszcze wielu kandydatów. Diabeł nie miał innego wyjścia, jak tylko zablokować drzwi przed nowymi przybyszami.
– Pozostało tylko jedno miejsce i, co zrozumiałe, może je zająć tylko największy spośród grzeszników – oznajmił.
– Czy jest wśród was jakiś zawodowy morderca? – zapytał.
Nie słysząc odpowiedzi, zmuszony był przystąpić do szczegółowego egzaminowania wszystkich stojących w kolejce. W pewnym momencie jego wzrok padł na jednego człowieka, który wcześniej umknął jego uwadze.
– A ty? Co zrobiłeś? – zapytał.
– Nic. Jestem uczciwym człowiekiem, a znalazłem się tutaj przez przypadek.
– Niemożliwe. Musiałeś coś zawinić.
– Tak, to prawda – odparł zmartwiony człowiek. – Starałem się zawsze trzymać z dala od grzechu. Widziałem, jak jedni krzywdzili drugich, ale sam nie brałem w tym udziału. Widziałem, jak dzieci były krzywdzone, a nawet sprzedawane. Byłem świadkiem, jak ludzie czynili sobie wzajemne świństwa i oskarżali się nawzajem. Ale ja sam byłem wolny od pokus i nic nie czyniłem.
– Nigdy? Naprawdę nigdy? – zapytał z niedowierzaniem diabeł. – Widziałeś to wszystko na własne oczy?
– Jak najbardziej.
– I naprawdę nic nie zrobiłeś? – powtórzył diabeł.
– Absolutnie nic!
Diabeł zaśmiał się ze zdziwienia. – Wejdź, mój przyjacielu. Ostatnie wolne miejsce należy do ciebie!
Przypowieść skłania do refleksji: dlaczego bogacz nie przejmował się losem umierającego człowieka? Dlaczego nic nie zrobił? Powodem było jego zatwardziałe serce, niezdolne do współczucia. Bogacz, mając wszystko pod dostatkiem i stawiając na pierwszym miejscu własne przyjemności, nie potrafił już wczuć się w sytuację innych. Całe swoje istnienie opierał na własnych pragnieniach i materialnych zabezpieczeniach, a nie na Bogu.
Na końcu dzisiejszej Ewangelii bogacz prosi Abrahama, aby ten posłał Łazarza do jego braci, by ostrzegł ich przed podobnym losem. Abraham odpowiada, jeśli nie wierzą Mojżeszowi i Prorokom, to nie uwierzą nawet wtedy, gdy ktoś zmartwychwstanie i przyniesie im to ostrzeżenie: „Jeśli Mojżesza i Proroków nie słuchają, to choćby kto z umarłych powstał, nie uwierzą” (Łk 16, 31). My mamy to szczęście, że słuchając Słowa Bożego, jesteśmy stale napominani, aby nie podążać drogą grzechu, prowadzącą do wiecznej zguby. Otrzymaliśmy przywilej, jakiego bracia bogacza nigdy nie mieli.
Pamiętajmy więc, że mądrzy ludzie uczą się na własnych błędach, ale ci naprawdę bystrzy – na cudzych.
Nie czekajmy, aż ktoś powróci z zaświatów, by nas ostrzec. Nie bądźmy ślepi na cierpienie wokół nas. Wielki Post jest po to, by nasze serca stały się wrażliwe na los drugiego człowieka. Niech nie będzie za późno, byśmy mogli usłyszeć inne słowa – nie te, które diabeł wypowiedział do obojętnego człowieka, lecz te, które Jezus mówi do swoich wiernych sług: „Pójdźcie, błogosławieni Ojca mojego, weźcie w posiadanie królestwo, przygotowane wam od założenia świata” (Mt 25, 34).
Rozważania (kazania-homilie): Czwartek drugiego tygodnia Wielkiego Postu
o. Marcin Zubik CSsR (08 marca 2012 roku, Rok B, II)
o. Waldemar Sojka CSsR (28 lutego 2013 roku, Rok C, I)
o. Piotr Andrukiewicz CSsR (20 marca 2014 roku, Rok A, II)
o. Andrzej Makowski CSsR (05 marca 2015 roku, Rok B, I)
o. Piotr Andrukiewicz CSsR (25 lutego 2016 roku, Rok C, II)
o. Ryszard Bożek CSsR (16 marca 2017 roku, Rok A, I)
o. Andrzej Kiełbasa CSsR (01 marca 2018 roku, Rok B, II)
o. Marian Krakowski CSsR (21 marca 2019 roku, Rok C, I)
o. Łukasz Baran CSsR (12 marca 2020 roku, Rok A, II)
o. Andrzej Makowski CSsR (04 marca 2021 roku, Rok B, I – święto św. Kazimierza, królewicz)
o. Edmund Kowalski CSsR (17 marca 2022 roku, Rok C, II)
o. Waldemar Sojka CSsR (09 marca 2023 roku, Rok A, I)
o. Wojciech Wilgowicz CSsR (29 lutego 2024 roklu, Rok B, II)
o. Łukasz Baran CSsR (20 marca 2025 roku, Rok C, I)
Drukuj...
Misjonarz Prowincji Warszawskiej Redemptorystów, Parafia Matki Bożej Królowej Polski
(Sanktuarium Matki Bożej Nieustającej Pomocy) – Elbląg
o. Łukasz Baran CSsR