Czwartek, 15 grudnia 2016 roku, III tydzień Adwentu, Rok A, I
Wysłannicy Jana odeszli usatysfakcjonowani. Pozostali uczestnicy zdarzenia mieli nadal wątpliwości co do Jana i co do Jezusa. Jezus wykorzystuje zaistniałą sytuację, by wypowiedzieć wspaniałe słowa świadectwa o Janie Chrzcicielu: Między narodzonymi z niewiast nie ma większego od Jana. Lecz najmniejszy w królestwie Bożym większy jest niż on.
To słowa najwyższego uznania dla Jana jako wysłańca wskazującego bezpośrednio przyjście Mesjasza, ale również ukazanie naszej godności jako dzieci Bożych. Przez chrzest otrzymaliśmy przywilej uczestnictwa w królestwie Jezusa. Oto kończy się wraz z Janem epoka Starego Testamentu, a wraz z przyjściem Jezusa rozpoczyna się nowa era – era Nowego Testamentu. W tych słowach Jezus osiągnął dwa cele: obronił wielkość Jana Chrzciciela i zarazem ukazał wyższość Nowego Przymierza nad Starym. Ci, którzy będą należeć do Chrystusa i Jego królestwa, posiadają godność przewyższającą godność Jana i kogokolwiek z ludzi żyjących przed nim. Warto uświadomić sobie, że ta godność zobowiązuje.
Jakże niezwykle wymowne są, w kontekście przyjścia Jezusa, Izajaszowe zapowiedzi usłyszane przez nas w pierwszym czytaniu: Z ogromną miłością cię przygarnę […] w miłości wieczystej nad tobą się ulitowałem, mówi Pan […] miłość moja nie odstąpi ciebie.
Bóg jest wierny swoim obietnicom, które w osobie Jezusa znalazły wypełnienie. Jego szalona miłość do człowieka posunęła się aż do tego, że w Jezusie przyszedł do nas i dokonał naszego odkupienia. Jego miłość jest nieodwołalna nawet wtedy, gdy człowiek nie zawsze potrafi i chce na nią odpowiadać.
Na zakończenie odczytanego fragmentu Ewangelii padają słowa, które wprowadzają temat ludzkiej wolności. Królestwo Boże trzeba przyjąć aktem woli. Bóg nikogo nie chce „uszczęśliwiać siłą”. Istnieje alternatywa odrzucenia wynikająca z wyboru, jakiego dokonuje człowiek. Bóg ma „zamiary” wobec każdego z nas. Ewangelista zauważa, że niektórzy udaremnili zamiar Boży względem siebie. Tak może dziać się również dziś: Bóg woła, namawia do przemiany wewnętrznej, a niektórzy nic sobie z tego nie robią. Niestety istnieje dramatyczna alternatywa udaremnienia Bożych zamiarów przez człowieka, który pozostanie obojętny na znaki Bożej miłości.
Bóg ma „zamiar” względem nas. Jest nim doprowadzenie nas do nieba. To jednak musi stać się również naszym zamiarem, jeśli ma się spełnić. Człowiek jest w stanie pokrzyżować Boże zamiary względem siebie, gdy w swojej pysze nie chce przyjąć wyciągniętej do niego ręki. Czy mam zamiar odpowiedzieć Bogu na Jego wezwanie? Jeśli tak, to co robię, by ten zamiar zrealizować?
Adwent jest czasem realizowania się Bożych obietnic. Jest także czasem dawania odpowiedzi ze strony człowieka. W tajemnicy Bożego Narodzenia wszystko mówi o nieskończonej miłości Boga do ludzkości i każdego człowieka. Mogę pozostawać głuchym i obojętnym obserwatorem, nawet wzruszającym się nad szopką i śpiewającym głośno kolędy, jeśli nie pozwolę Jezusowi narodzić się we mnie.
Doktor nauk humanistycznych z zakresu socjologii, Prefekt kościoła św. Alfonsa oraz duszpasterz
Polonii przy Sanktuarium Matki Bożej Nieustającej Pomocy – Rzym
o. Piotr Andrukiewicz CSsR