Sobota, 17 grudnia 2016 roku, III tydzień Adwentu, Rok A, I
Tuż przed swoją śmiercią Izrael zgromadził swoich dwunastu synów i błogosławił każdego z osobna, wypowiadając proroctwa dotyczące przyszłości swoich potomków. Błogosławieństwo dla Judy brzmiało: „Nie zostanie odjęte berło od Judy ani laska pasterska spośród kolan jego, aż przyjdzie ten, do którego ono należy, i zdobędzie posłuch u narodów”.
Ten właśnie fragment odczytaliśmy przed chwilą w czytaniu wyjętym z Księgi Rodzaju. To właśnie w pokoleniu Judy Żydzi dopatrywali się ratunku dla jedności kraju. Zapowiedzi profetyczne, które kształtowały się wraz z czasem, stworzyły ścisłą zależność między Pomazańcem a pokoleniem Judy. Jezus pochodził również z pokolenia Judy, będąc potomkiem królewskim, i dlatego proroctwo Jakuba, które zapowiadało zwycięstwo i potęgę Judy przypisano Jego osobie. Niechaj więc nas nie dziwi długi rodowód Chrystusa, który dzisiaj odczytujemy, bo jest on sam w sobie dowodem wypełniania się w Jezusie proroctw i potwierdzeniem jego tożsamości jako potomka Dawida i spadkobiercy obietnicy.
Przede wszystkim rodowód Chrystusa przypomina nam, że przyszedł On w określonym czasie i miejscu. Jego życie splotło się z ludzką historią i ją odmieniło. Co więcej, włączył historie konkretnych ludzi w realizację swojego zbawczego planu, nawet jeśli nie wszyscy oni byli święci.
Kobiety zazwyczaj nie były wymieniane w rodowodach, tutaj jednakże występują, a każda przedstawia swym życiem jakąś niezwykłość, pewien wyjątek od tego, co obowiązywało Izraelitów, tym samym zapowiadały niezwykłość poczęcia Jezusa przez Maryję: Tamar (w. 3) weszła do historii Izraela jako typ kobiety podstępnej (por. Rdz 38, 1–30). Rachab (w. 5) była co prawda nierządnicą kanaańską, lecz wyświadczyła Izraelowi wielkie dobrodziejstwo (por. Joz 2; 6,15 nn). Rut była również poganką, Moabitką, ale Bóg sprawił, że została babką Dawida. Wreszcie czwarta kobieta, nie nazwana tu po imieniu, Batszeba, mogła być również cudzoziemką jak mąż jej Uriasz; dla niej to Dawid dopuścił się wiarołomstwa małżeńskiego i ona właśnie stała się matką Salomona. Obecność w rodowodzie Jezusa tych kobiet, obcych krwią Izraelowi, niekiedy zaś nadto zbrukanych moralnie, ma świadczyć o tym, że urzeczywistnianiu się planów Bożych nic nie może stanąć na przeszkodzie. Drogi Boże są przedziwne, ale prowadzą konsekwentnie do raz wytkniętego celu, tj. do zbawienia człowieka. Bóg przewidział w swoim planie miejsce także dla ciebie i dla mnie.
Dzisiaj rozpoczęliśmy liturgicznie ostatni etap przygotowania do świąt Bożego Narodzenia. W tych dniach czytać będziemy ponownie o niezwykłych wydarzeniach poprzedzających przyjście Jezusa. Wszystkie one w niezwykły sposób objawiają wielkie zatroskanie Boga o człowieka, Jego niepojętą miłość. Ta miłość oczekuje wzajemności.
Doktor nauk humanistycznych z zakresu socjologii, Prefekt kościoła św. Alfonsa oraz duszpasterz Polonii
przy Sanktuarium Matki Bożej Nieustającej Pomocy – Rzym
o. Piotr Andrukiewicz CSsR