Poniedziałek, 06 marca 2017 roku, I tydzień Wielkiego Postu, Rok A, I
Śmierć jest czymś nieuniknionym. Nikt przed nią nie jest w stanie uciec. Wierzący i ateiści, komuniści i liberałowie, bogaci i biedni. Wielu ludzi niepokoi to, co jest po śmierci. Czy człowiek żyje dalej? Jaki jest jego los? Czy rzeczywiście czeka nas niebo? Szukając odpowiedzi na te pytania, człowiek sięga do wizji, przepowiedni i objawień, których autorami są niezwykłe osoby albo ludzie mający doświadczenie tzw. śmierci klinicznej.
O rzeczywistości, która jest jeszcze przed nami żyjącymi tutaj na ziemi, opowiada dzisiejsza Jezusowa przypowieść o Sądzie Ostatecznym. Na końcu czasów przyjdzie Syn Człowieczy, który będzie sądził wszystkie narody, czyli wszystkich ludzi bez wyjątku. Podzieli ich wtedy na dwie grupy: na dziedziców królestwa Bożego i potępionych sług Szatana. Ci, którzy uczynili coś dobrego dla Niego, zostaną nagrodzeni niebem, a pozostali poniosą karę wiecznego potępienia. Sędzią jest Jezus Chrystus – jedyny Odkupiciel świata, który jest nieustannie obecny pośród swoich uczniów, a jednocześnie przez nich wyczekiwany jako Pan końca wieków.
Chociaż może się nam wydawać, że Jezus w swojej przypowieści chce wyjść naprzeciw pragnieniom człowieka i zaspokoić jego ciekawość odnośnie do tego, co stanie się z nim po śmierci, to jednak w istocie rzeczy chodzi o naszą doczesność. To w niej rozstrzyga się nasz los po śmierci. Od naszych czynów zależy, jaki zapadnie wyrok. Każdy, kto słucha Jezusowej przypowieści, jest jeszcze zanurzony w ziemską doczesność i ma szansę przygotować się na sąd tak, aby otrzymał na nim uszczęśliwiający wyrok – zaproszenie do udziału w wiecznej radości zbawionych w niebie. Wystarczy tylko zdać się na to, co mówi Bóg i wiernie wypełniać Jego wolę.
Wolą Bożą nie jest mieć na oku tylko swoje własne sprawy, ale też i drugich. Posłuszeństwo Bogu wymaga, aby stać się bliźnim dla innych, zwłaszcza cierpiących i potrzebujących. Wszyscy ci są nazwani w przypowieści braćmi Chrystusa. Do swoich krewnych Jezus zalicza także tych, którzy wypełniają wolę Bożą. Jeżeli Syn Boży opowiada swoim uczniom przypowieść o Sądzie Ostatecznym, oznaczałoby to, że apeluje do nich, aby okazywali sobie nawzajem miłość braterską i jedni drugim służyli pomocą w trudnościach. Tylko tak mogą przetrwać w świecie, w którym są wyklinani, wyśmiewani, torturowani i zabijani.
W naszych czasach, w których tylu braci Chrystusa cierpi na wygnaniu, doznaje przemocy i umiera w wielkich męczarniach, słowa Jezusa nabierają szczególnego znaczenia. To są także nasi bracia, dlatego ich los nie może pozostać nam obojętny. Jak kilka miesięcy temu mówił do nas, Polaków, papież Franciszek:
„Aktualne, alarmujące i bolesne wydarzenia przynaglają nas, by żarliwą modlitwą i konkretną pomocą wspierać naszych braci żyjących w Iraku i w innych krajach Bliskiego Wschodu. Prośmy Boga, by nikt w świecie nie był wykluczany ze społeczności z motywów religijnych, kulturowych czy rasowych. Niech wszystkie narody, szanując wolność każdego człowieka, kształtują wspólnotę ludzką jako wielką rodzinę braci i sióstr żyjących w sprawiedliwości, solidarności i pokoju”.
Od naszej pomocy cierpiącym braciom zależy nasza wieczność…
Rogier van der Weyden – Sąd Ostateczny
Profesor doktor habilitowany, wykładowca na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie oraz w Wyższym Seminarium Duchownym
Redemptorystów w Tuchowie – Elbląg
o. prof. dr hab. Ryszard Hajduk CSsR