Sobota, 18 marca 2017 roku, II tydzień Wielkiego Postu, Rok A, I
I znów pocieszenie płynące z Bożego słowa:
Bóg Ulituje się znowu nad nami, zetrze nasze nieprawości. Wrzuci w morskie głębiny wszystkie grzechy!
Czujecie to kochani! Nasze grzechy Bóg wrzuci w głębokości morskie. Przyznam się szczerze, że kiedy jestem na statku i nie widzę już lądu, to przeżywam strach i nie jest on lekki. Bóg nie żywi gniewu, bo upodobał sobie miłosierdzie. Ulituje się znowu nad nami, zetrze nasze nieprawości i wrzuci w głębokości morskie wszystkie nasze grzechy!
W jednej z modlitw mszalnych czytamy:
Boże, Ty przez przebaczenie i litość najpełniej ukazujesz swoją wszechmoc.
Wszechmoc Boga i Jego potęga objawia się w przebaczeniu! Jaka to ważna wskazówka dla każdego z nas, abyśmy w naszym życiu praktykowali przebaczenie i litość. Pamiętamy bardzo dobrze pytanie Piotra skierowane do Jezusa:
Panie, ile razy mam przebaczyć, jeśli mój brat wykroczy przeciwko mnie, czy aż siedem razy?
I znamy odpowiedź Jezusa:
Nie mówię ci, że aż siedem razy, ale aż siedemdziesiąt siedem razy.
To znaczy zawsze! Przebaczenie jest sztuką i łaską. Jak dobrze jest praktykować w swoim życiu przebaczenie, bez którego nie da się normalnie żyć. Przebaczenie pomaga w zdrowiu psychicznym. Kto nauczył się wybaczać ten jest zdrowy psychicznie, jest radosnym człowiekiem i czuje się wolny!
Przypowieść o miłosiernym Ojcu pięknie nam obrazuje Boga, który czeka, wygląda, niepokoi się o każdego z nas, a szczególnie o tego zagubionego, któremu się wydawało, że jest już wystarczająco mądry, aby sobie poradzić w życiu.
Pewność, że Bóg nam przebacza, nie pozwala nam się smucić. Co nam pomagało w dzieciństwie najbardziej? Czy to, że kiedy coś przeskrobaliśmy mogliśmy liczyć na miłość, przytulenie mamy, taty? Czy też to, że groziły nam takie czy inne sankcje? Mnie pomagała świadomość, że mama mnie przytuli i powie: Dziecko, to nie było dobre!
W naszym życiu chrześcijańskim powinna przeważać radość, że mamy Ojca, który nas bardzo kocha, który zmazuje nasze grzechy. Młodszy syn miał świadomość, że ma ojca, który kocha, przebacza, jest wyrozumiały i czuły. Dlatego odważył się wrócić do domu, po tym jak wszystko przetrwonił, cały swój majątek. Starszy syn z przypowieści nie miał takiego doświadczenia. Ojciec nie był dla niego ojcem kochającym. On miał wyobrażenie o ojcu surowym. Piękne w tej przypowieści jest tłumaczenie starszemu synowi: „Synu, to wszystko jest twoje. To wszystko należy do ciebie. Tylko zacznij brać, poczuj się dzieckiem”. Czy potrafię tak patrzeć na Boga Ojca? Czy On jest dla mnie Ojcem? Czy ze wszystkim idę do Niego? Zwłaszcza z moim grzechem, oddaleniem, mizerią.
Drukuj...
Wykładowca liturgiki w Wyższym Seminarium Duchownym Redemptorystów w Tuchowie oraz misjonarz
Prowincji Warszawskiej Redemptorystów – Tuchów
o. Ryszard Bożek CSsR